lczerowsz pisze:Ja mogę mieć inne poglądy i mogę ich bronić. Jeśli Ci przeszkadza mój sposób rozumowania, nie muszę prowadzić dyskusji,
Nie zabraniam ci posiadania i bronienia swoich poglądów. Nie zgadzam się z twoimi poglądami, stąd dyskusja. Jeśli warunkiem twojego udziału w dyskusji jest zgadzanie się z twoimi poglądami, to rzeczywiście nie powinno nas tu już być.
lczerowsz pisze:mam sporo innych ciekawych rzeczy.
Ciekawszych niż "palanie niedorzeczności" na temat ateistów? Że też nie pomyślałeś o tym przed napisaniem postu w tym wątku. : D
lczerowsz pisze:Słowa jakie włożyłeś w usta Ateisty, Chrześcijan i Radykała Muzułmańskiego są Twoim wyobrażeniem ich poglądów wytworzonym na podstawie obserwacji wybranej grupy polityków i działaczy, niekoniecznie reprezentatywnej dla rzeszy normalnych ludzi.
Nie. Słowa, które włożyłem w usta chrześcijan i muzłumanina, to poglądy wywodzące się albo bezpośrednio z ich świętych książek, albo z nauk kościoła lub przekonań głoszonych przez przedstawicieli instytucji religijnych. To co napisałem o in vitro, to przekonania powszechnie głoszone przez ogół duchownych katolickich w naszym kraju. Jest to jedno z najbardziej ochydnych i antyludzkich stanowisk, jaka ta instytucja utrzymuje i rozpowszechnia. Słowa chrześcijan w moim "skeczu" niosą ze sobą tak duży ładunek emocjonalny tylko dlatego, że po prostu wymieniają te stanowiska jedno po drugim. Z kościelnej ambony usłyszysz to wszystko nie tylko w owiele bardziej zdozowanej formie i zmanipulowanym aparacie pojęciowym, ale jeszcze rozcieńczone w "pierdoleniu" o "miłości Jezusa". Dla indoktrynowanego od kołyski człowieka, w ten sposób podane na tacy "zło", jest całkowicie nierozróżnialne od "dobra". Pisałem o tym wielokrotnie na forum, a słowa kilku z moich adwersarzy stały się dokumentnym dowodem na to, co indoktrynacja religijna robi z ludzkim umysłem.
Słowa ateisty natomiast, to tylko przykład uzasadnionego"czepiania się" religii - argumentacja na rzecz słuszności takiego postępowania. Ateizm nie implikuje bycia dobrym ani bycia złym, dlatego np. moralność dobrego ateisty i niemoralność Stalina - nie mają żadnego związku z ich ateizmem. Ateizm to brak wiary w boga/bogów, nic poza tym.
Każde popełniane zło jest wynikiem utrzymywania nieuzasadnionych lub sprzecznych z rzeczywistością przekonań. Przed tymi chroni nas krytycyzm, sceptycyzm, racjonalizm.
lczerowsz pisze:Owszem, wyrażają oni poglądy dość skrajne, zdecydowane. Niekoniecznie przyczyn wyznawania takich poglądów należy upatrywać w dążeniu do zła.
Dżihadysta nie dąży do zła, pakując się samolotem pasażerskim w wieżowiec - on dąży do jak największego dobra. Ba, poświęca temu dobru życie. Problem w tym, że tkwi w błędnym przekonaniu, dotyczącym oceny moralnej tego czynu. A czemu tkwi? Ponieważ został zindoktrynowany religijnie. Jego święta księga oraz jego autorytet duchowy twierdzą, że "Zabijanie innowierców jest dobre, chwalebne, że podoba się bogu". Indoktrynacja powoduje wyłączenie zdolności krytycznej oceny powyższego twierdzenia i doprowadza do jego bezkrytycznej akceptacji. W ten sposób muzłumanin zostaje pozbawiony zdolności odróżniania dobra od zła w tych kwestiach, względem których poddano go indoktrynacji.
Dokładnie ten sam mechanizm napędza każde inne popełniane na świecie zło.
Pogląd chrześcijan na in vitro, jak również na wiele innych spraw, tak samo jest wynikiem braku krytycyzmu, przyjmowania i utrzymywania przekonań nieuzasadnionych lub wykazywalnie fałszywych. Takim przekonaniem jest również wiara w istnienie boga, ale sama ona nie wyrządza takiego spustoszenia, jak idące za nią tysiące innych równie nieuzasadnionych i/lub fałszywych przekonań, jakie religie przemycają do umsłów indoktrynowanych ludzi.
lczerowsz pisze:Nie jest prawdą, iż racjonaliści, humaniści, ateiści, którzy czepiają się religii są dobrzy, są jedynie wrażliwi na krzywdę społeczną,
Przecież czepianie się spowodowane wrażliwością na krzywdę społeczną jest właśnie przejawem dobra : )
lczerowsz pisze:a chrześcijanie, muzułmanie (nie wiem jak z radykałami) tudzież inni wyznawcy wielu religii to samo zło.
Widzisz, nie napisałem, że samo zło. Nie uważam nawet, że wyznawcy są źli, o czym wielokrotnie na tym forum pisałem. Uważam, że zła jest indoktrynacja religijna, a napędzaniem tej zajmują się potężne, zhierarchizowane instytucje. Uważam, że zła jest duża część nakazów, zakazów, nauk, poglądów, zawartych w wierzeniach, świętych księgach, jak i naukach instytucji religijnych. Sam wyznawca jest zazwyczaj ofiarą tego zła i jego nieświadomym kontynuatorem.
lczerowsz pisze:Równie łatwo przytoczyć można przykłady złych ateistów, nieczułych racjonalistów czy nieżyciowych humanistów
O ateiźmie już napisałem.
Jeśli ktoś popełnia zło, to nie postępuje racjonalnie. Nie istnieje czyn zły i racjonalny zarazem.
lczerowsz pisze:Nie będę się spierać, czy więcej zła uczyniono w imię religii (czego nie neguję wcale), czy przeciw religii.
To nie jest przedmiotem sporu. Zarówno zło czynione w imie religii, jak i przeciw niej, jest złem, i nie należy się na to godzić.
lczerowsz pisze:Tego wprawdzie nie powiedziałeś, nie imputuję, jednak tylko Ateiście pozwoliłeś się obejrzeć za ładną dupą. Dlatego także Twój "skecz" jest nieprawdziwy.
Mój skecz jest jest nieprawdziwy, ponieważ tylko ateiście pozwoliłem ślinić się na widok dupy.
Bez komentarza.
lczerowsz pisze:Brakuje jeszcze w tej rozmowie Żyda i Hindusa, ciekawe, co oni by powiedzieli.
Interesują mnie dwie największe, a co za tym idzie najbardziej szkodliwe religie świata - chrześcijaństwo i islam. Pozostałe stanowią niewielki procent, ale sprzeciwię się każdemu twierdzeniu, którego bezzasadność lub fałszywość potrafię wykazać, niezależnie od wyznania osoby twierdzącej.
lczerowsz pisze:Ciekawe, że "nie" skręcił dyskusję w swoją ulubioną stronę, kręci własne lody.
Niezupełnie. O ateiźmie pisałeś już w poprzedniej części. Tam ograniczyłem się do stwierdzenia, że to nieprawda, oraz przyznałem ci rację na temat tego, co napisałeś o tekście skarania.
W tej części opowiadania znowu "paln**** niedorz*******" (cenzura, żeby nie dostać poraz kolejny uwagi do dzienniczka) na temat ateizmu, więc zareagowałem w sposób bardziej adekwatny.
We wszystkich możliwych kwestiach odwracasz kota ogonem : )
skaranie boskie pisze:Bardzo proszę o uwzględnianie faktu, że po drugiej stronie monitora siedzi taki sam człowiek, jak każdy z nas. Nie odzywajmy się więc do niego w sposób, jakiego sami nie chcielibyśmy usłyszeć. Mam nadzieję, że nie będę musiał powtarzać tego zdania, zarówno w stosunku do Ciebie, Nie, jak i do kogokolwiek innego.
Cóz za przejaw wewnątrz-zespołowej solidarności. Doprawdy bestialskiej zbrodni się dopuściłem, używając słów "palnąć" i "niedorzeczność" w nazwaniu czyjegoś zachowania. Widzisz, jestem żywym dowodem na to, że istnieją na tym świecie źli i niekulturalni ateiści.
Gdzie byłeś, jak straszono mnie "wpierdolem"? xD