Zołza, cz.1/3

Dłuższe utwory prozatorskie publikowane w odcinkach

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Zołza, cz.1/3

#1 Post autor: Hardy » 29 sie 2017, 22:09

(fragmenty)
(-)
Dni w czerwcu i na początku lipca były upalne, ale tym razem uszczknąłem trochę czasu z rozpoczętych wakacji na rzecz krótkiej powtórki przed egzaminami wstępnymi. Matematykę mogłem odpuścić, byłem już zwolniony z tego przedmiotu jako laureat wojewódzkiej olimpiady. Zostały mi tylko dwa inne przedmioty do zdania, na takie oceny, które dałyby mi przepustkę do technikum.
Część pisemną z języka polskiego oraz fizyki zaliczyłem bez nerwów i problemów. Po kilku dniach przerwy rozpoczęły się egzaminy ustne. Zdawać miałem już tylko z „polaka”. Okazało się, że w tej samej, dużej sali lekcyjnej odbywały się jednocześnie „ustne” również z matematyki, przy tablicy szkolnej. Natomiast ustny z „polskiego” odbywał się w ostatniej ławce, pod tylną ścianą sali. Każdy kandydat zdawał oddzielnie, pojedynczo przy egzaminującym nauczycielu.
– Zdzisław Bowski, język polski! – zostałem wywołany z nazwiska i wszedłem do środka. Przy tablicy pocił się już pryszczaty młokos, nie wiem, z upału czy emocji. Chyba jednak z emocji, gdyż akurat ścierał to, co napisał... rękawem własnej marynarki, a nie gąbką szkolną. To był jednak jego problem, ja miałem swój – zaliczyć ustny z polaka. Nie obawiałem się zbytnio, szybko to załatwię i od dzisiaj będę miał wolne. Matematykę przecież miałem już z góry zaliczoną na stopień najwyższy – bardzo dobry. O ocenach celujących nikt wtedy jeszcze nie słyszał.
Podszedłem do tylnej ławki, uśmiechnąłem się do siedzącej tam egzaminatorki. Była to wysoka, kostyczna postać, niechybnie kobieta, chociaż esteci damskich wdzięków nie oceniliby jej wysoko. Nie przyszedłem jednak na dyskotekę i nie jej wiek mnie w tym momencie interesował.
Nauczycielka spojrzała na mnie znad okularów, niezbyt zachęcająco, delikatnie rzecz nazywając. Wyraźnie nie była nastrojona optymistycznie mimo pięknego, letniego dnia. Może ząb ją bolał, a może moi poprzednicy nie odpowiadali po jej myśli. Nie było to miłe przywitanie; nie słyszała o uśmiechu, którym wchodzącego gościa powinien witać gospodarz? Chociażby gość był tylko kandydatem na ucznia? Ale co tam, popyta, odpowiem i wyjdę zadowolony. Jej nastrój to jej prywatna sprawa, ja mam tylko zrobić swoje.
Usiadłem w ławce naprzeciw mojej egzaminatorki. Spojrzała na mnie przeciągle. Widocznie próbowała ocenić, czy warto mnie dłużej popytać, czy też szybko spławić jako chłopczyka, który wyraźnie zbyt wysoko mierzy jak na swoje intelektualne możliwości.
Długo się jednak nie zastanawiała i zaczęła pytać z lektur szkolnych. Tego się nie obawiałem. Jedno, drugie, potem zadane trzecie pytanie nie sprawiły mi problemów. Zrezygnowała z kolejnych, dotyczących znajomości wymaganych przez program książek. Podała mi kartkę papieru oraz długopis i poleciła:
– Podyktuję ci tekst. Będziesz go zapisywał.
– Dobrze, pani profesor.
– Pisz więc...
Zacząłem przelewać na papier jej dyktando. Już po chwili zorientowałem się, że tekst jest tak zbudowany, aby sprawdzić znajomość ortografii; wiele wyrazów było pułapkami, wyjątkami od zasad pisowni. Nie obawiałem się tej części egzaminu. Nie miałem problemów z prawidłowym ich zapisaniem, najwyżej zrobię jeden lub dwa błędy, nie więcej.
Kostyczka skończyła dyktować, kiedy większość kartki pokryłem już pismem. Wzięła ją ode mnie i zaczęła czytać, wodząc po linijkach czerwonym długopisem. Obserwowałem uważnie – długopis dojechał do końca tekstu, ani razu się nie zatrzymując. Mimo wszystko odetchnąłem w duchu; każdy człowiek jest przecież omylny. Uff, nie znalazła błędu.
Lekko skrzywiła usta. Co jest, zamiast pochwalić, nie podoba się jej? Czym podpadłem? Dobrze wyczułem już przy wejściu, że jest nie w sosie. Ale to jej praca, a ja też nie przyszedłem w prywatną gościnę. Właściwie po co sobie głowę truję? Wszystko odpowiedziałem z lektur, błędów w dyktandzie też nie zrobiłem. Niech mi wreszcie profesorka wstawi piątkę z ustnego i będę mógł się cieszyć z przyjęcia do technikum. Nareszcie będę miał wolne, przede mną wakacje!
Zaskoczyła mnie. Już byłem rozluźniony, kiedy zadała mi kolejne pytanie:
– Noo, nawet dobrze, bez błędów. To powiedz mi jeszcze, kochanieńki, kiedy piszemy „ż” z kropką, a kiedy „erzet” i dlaczego.

następna część: topic26301.html
Ostatnio zmieniony 31 sie 2017, 15:00 przez Hardy, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Zołza, cz.1/3

#2 Post autor: eka » 30 sie 2017, 13:57

:)Polonistka będzie w trzech kolejnych częściach ową coraz większą zołzą?
Chyba trzeba jej podziękować za wpływ na pojawienie się pisarza z Grudziądza nie tylko na naszej, piętrowej niwie.
:ok:

Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Zołza, cz.1/3

#3 Post autor: Hardy » 30 sie 2017, 15:22

eka pisze:
30 sie 2017, 13:57
Polonistka będzie w trzech kolejnych częściach ową coraz większą zołzą?
Nie pamiętam... widocznie odwiedził mnie ten niemiecki pan A. Ileż można pamiętać... głowa to nie śmietnik. Chyba że... przypomnieć się chce?! ;)
eka pisze:
30 sie 2017, 13:57
Chyba trzeba jej podziękować za wpływ na pojawienie się pisarza z Grudziądza nie tylko na naszej, piętrowej niwie.
Cichaj, pieronko! Niech każdy sam szuka, a nie kawę na ławę wywalać ;) Jedyną jej zasługą było, że tak została zapamiętana, iż zasłużyła na oddzielne opowiadanie w większej całości :smoker:

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Zołza, cz.1/3

#4 Post autor: eka » 30 sie 2017, 18:37

Sorry, już kawę kurczowo trzymam przy piersi.
: )

Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Zołza, cz.1/3

#5 Post autor: Hardy » 30 sie 2017, 19:49

eka pisze:
30 sie 2017, 18:37
Sorry, już kawę kurczowo trzymam przy piersi.
: )
Lepiej ją pij, niż tylko trzymaj. Jeszcze powiesz, że zamiast na ławę, miałaś ją wylać na siebie : )

Gruszka

Zołza, cz.1/3

#6 Post autor: Gruszka » 30 sie 2017, 20:59

Bohaterka przypomina mi moja polonistkę z liceum, która z desperacja przepytywała mnie z materiału ostatnich kilku lekcji przez dwie godziny lekcyjne, brrr... Szukając punktu zaczepienia dla wygłoszenia formuły: "Nie umiesz, siadaj..." Ale to była zołza bardzo zołzowata. Dobrze, że nie było trzeciej godziny lekcyjnej polskiego, bo bym sie odwodniła (spociłam się spędzając przed tablicą te 2 godz.).
Twój tekst bardzo dobrze się czyta.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Zołza, cz.1/3

#7 Post autor: eka » 30 sie 2017, 22:33

Hardy pisze:
30 sie 2017, 19:49
eka pisze:
30 sie 2017, 18:37
Sorry, już kawę kurczowo trzymam przy piersi.
: )
Lepiej ją pij, niż tylko trzymaj. Jeszcze powiesz, że zamiast na ławę, miałaś ją wylać na siebie : )
A nie rozumiem. Cienkam w aluzjach:(

Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Zołza, cz.1/3

#8 Post autor: Hardy » 31 sie 2017, 0:46

Gruszka pisze:
30 sie 2017, 20:59
Bohaterka przypomina mi moja polonistkę z liceum, która z desperacja przepytywała mnie z materiału ostatnich kilku lekcji przez dwie godziny lekcyjne, brrr... Szukając punktu zaczepienia dla wygłoszenia formuły: "Nie umiesz, siadaj..." Ale to była zołza bardzo zołzowata. Dobrze, że nie było trzeciej godziny lekcyjnej polskiego, bo bym sie odwodniła (spociłam się spędzając przed tablicą te 2 godz.).
Twój tekst bardzo dobrze się czyta.
Bardzo podobne zdarzenie :D
Dobrze, że się podoba, Gruszko:)
eka pisze:
30 sie 2017, 22:33
Hardy pisze:
30 sie 2017, 19:49
eka pisze:
30 sie 2017, 18:37
Sorry, już kawę kurczowo trzymam przy piersi.
: )
Lepiej ją pij, niż tylko trzymaj. Jeszcze powiesz, że zamiast na ławę, miałaś ją wylać na siebie : )
A nie rozumiem. Cienkam w aluzjach:(
Ok, ok... przy piersi trzyma się karty, aby przeciwnik nie podejrzał. Dokładniej "trzymaj karty przy orderach" ;) Ot, tylko takie skojarzenie, bez głębszej aluzji:)

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Zołza, cz.1/3

#9 Post autor: eka » 31 sie 2017, 17:41

Hardy pisze:
31 sie 2017, 0:46
przy piersi trzyma się karty, aby przeciwnik nie podejrzał.
Aha, nie domyśliłabym się:)

ODPOWIEDZ

Wróć do „CIĄG DALSZY NASTĄPI”