Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

Dłuższe utwory prozatorskie publikowane w odcinkach

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

#1 Post autor: Hardy » 05 wrz 2017, 18:23

(fragment wspomnień z Syberii. Trochę lat minęło)

Przeliczyłem młodzież. W porządku, nikogo nie brakowało. Odświeżeni, niepamiętający już o zmęczeniu, obtarciach, pęcherzach na dłoniach, bólu krzyża i piekących po wczorajszym słoneczku plecach, wsiedliśmy do samochodu. Po wjechaniu na polną, piaskową drogę, znowu wznieciliśmy tuman kurzu za osinobusem. Byłem już porządnie zgłodniały, pozostali pewnie też. Z każdą minutą byliśmy bliżej sowchozu, gdzie, zgodnie z obietnicą dyrektora, miała na nas czekać jajecznica. Gorąca, pachnąca, z wkrojonym boczkiem lub wędzonką, z podsmażoną cebulką. Do tego świeżutki chlebek i masełko. Na samą myśl ślinka ciekła, a soki żołądkowe zaczynały intensywniej pracować…

Samochód podskakiwał na nierównościach drogi. Kiszki zaczynały już nam porządnie marsza grać, na szczęście nie żałobnego, a obiadowego. Z marzeń o smakowitej jajecznicy na obiad wyrwał mnie nagle okrzyk zdziwienia, pomieszanego z oburzeniem:

– Gdzie moje klapki?!

Kto to tak wrzeszczy?! Spojrzałem do tyłu. No tak, któż by inny? Sławek, Sławeczek. Dwa dni był już z nim spokój. Widocznie o dwa za długo, postanowił o sobie przypomnieć.

– Nie krzycz tak, uszy bolą. Nie jesteśmy na wiecu. Co się stało?

– Nie ma moich klapek!

– Mówiłem że słyszę. Uszy mam świeżo umyte. Jakich klapek?

– Moich! No na nogi, moich japonek.

– A miałeś je? Może zostawiłeś w pokoju?

– Nie, panie komendancie. Na pewno miałem. Jak chodziliśmy na brzegu, to je założyłem. A teraz nie mam.

– No dobrze, wrócimy po nie. Masz szczęście, że ujechaliśmy ledwie kawałek. Hans, zawróć.

Powróciliśmy nad zalew, zszedłem z nim ze skarpy. Klapki leżały na brzegu, równiutko ułożone, jeden obok drugiego, jak na paradzie. Oczy Sławusia roziskrzyły się radośnie, jakby odnalazł zagubiony skarb. Rzuciłem pośpiesznie:

– Zakładaj je i wracajmy. Szybciej, bo jajecznica nam wystygnie.

Wskoczyliśmy do osinobusu. Pogoniłem kierowcę:

– Dawaj Hans, dawaj. Jajecznica stygnie.

Samochód przyspieszył, rzucając nami na nierównościach i dziurach w drodze jak workiem ziemniaków. Kurz wzbijany za osinobusem mógłby dać zasłonę całemu pułkowi wojska ruszającemu do natarcia.

– A gdzie moje kąpielówki?!

No nie! Tego już za wiele. Znowu Sławek?

– Co znowu? Teraz jeszcze kąpielówki? Może masz je na sobie?

– Nie. Przebrałem się po kąpieli.

– Może kąpałeś się w tym, co masz?

– Nie. Te są w paski, a kąpielówki są w kwadraciki. Nie mam ich!

Odwróciłem się i wzrokiem zlustrowałem jego „niewymowne”. Były faktycznie w paski, do tego suche. Byliśmy już jednak w połowie powrotnej drogi. Kąpielówki to nie jest żaden skarb, aby specjalnie po nie wracać.

– Hans, nie zatrzymuj się, jedziemy dalej.

– Panie komendancie, wróćmy po moje kąpielówki.

– Teraz już za późno. Mogłeś pamiętać. Na stołówce jajecznica stygnie. Jutro po pracy znów nad Ob pojedziemy. Może będą leżały tam, gdzie je zostawiłeś.

– Ale…

– Żadne ale. Chyba że pozostali zgodzą się jeść zimną jajecznicę.

Spojrzenia „wywołanych do odpowiedzi”, jakie spoczęły na dwumetrowym Sławusiu, nawet jego przygięły do ziemi. Usiadł pokornie, stłamszony tymi spojrzeniami, mrucząc coś pod nosem. Minę miał tak nieszczęśliwą, jakby własną matkę pozostawił na bezludnej wyspie. Widocznie rozmyślał o być może niepowetowanej stracie. Byłem jednak niewzruszony jak ostaniec. Nie, nie byłem samotny w swoim postanowieniu – czułem milczące poparcie jeszcze dwudziestu siedmiu głodomorów. Wszyscy pewnie już przełykali ślinkę na myśl o czekającym na nas obiedzie. Z powodu braku kawałka materiału z kwadracikami nie będziemy przecież rozwiązywać kwadratury koła – jak odzyskać kąpielówki i jednocześnie zdążyć zjeść gorącą jajecznicę, z unoszącym się wokół cudownym zapachem wędzonki i podsmażanej cebulki…

cdn.
(dokończenie: "Jajecznica" opowiadania-f16/jajecznica-t26401.html)
Ostatnio zmieniony 06 wrz 2017, 17:24 przez Hardy, łącznie zmieniany 1 raz.

Gruszka

Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

#2 Post autor: Gruszka » 05 wrz 2017, 18:57

Eeee, to to trzeba w całości, bo jajecznica smaka narobiła :) Znaczy tekst wciąga! :)

Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

#3 Post autor: Hardy » 05 wrz 2017, 19:02

Gruszka pisze:
05 wrz 2017, 18:57
Eeee, to to trzeba w całości, bo jajecznica smaka narobiła :) Znaczy tekst wciąga! :)
Nie mogę, gdyż ogranicza mnie:
- limit dwóch tematów dziennie. Wstawiłem też już dzisiaj dribble "Dziura",
- Wstawiłbym za jednym zamachem całość, to zaraz wyskoczą inni, że "za długie, takich nie wolno wstawiać".
Tak więc... dokończenie jutro ;)

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

#4 Post autor: refluks » 05 wrz 2017, 19:27

Hardy pisze:
05 wrz 2017, 18:23

cdn.
(dokończenie: "Jajecznica")

W ciągu dalszym nastąpi drwienie ze sposobu robienia jajecznicy przez mieszkanki Syberii pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.

„- Jak wy robicie tu jajecznicę?
- No jak, jak? Najpierw zarabia się kaszę z mąką, trochę wody, potem dodaje jajca, jeszcze raz wyrabia i piecze na blasze. Dali dla was aż dwanaście jajców! Tylko dla was. Miały być duże kawały dla każdego, to dwie blachy musiałyśmy zrobić. Na jedną blachę aż sześć jajców! A jajca bardzo drogie, z daleka przywożone. Bardzo drogie!”

A teraz fakty, o których napisał mnie znajomy z innego forum mieszkający od 1990 roku w Irkucku.
25 kopiejek za jajko to było dużo, bo chleb kosztował kopiejek 18. Więc jajecznicę tak się robiło, żeby i jajecznica była i najeść się. To tak jak niektórzy kotlety mielone w wolnej i zamożnej Polsce robią, że do pół kilograma mięsa mielonego dodają woreczek ugotowanej kaszy w wadze 100 gram, żeby więcej było.
Ale to przecież nieważne.
Ważne, że mogłeś podrzeć łacha ze Związku Radzieckiego.


Założyłem się sam ze sobą, że nie zdążę tego posta przed Gruszką zamieścić. Wygrałem. Teraz też się ze sobą założę, że po moim poście będziesz miał tu mnóstwo entuzjastycznych wpisów.

Gruszka

Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

#5 Post autor: Gruszka » 05 wrz 2017, 19:37

refluks pisze:
05 wrz 2017, 19:27
Założyłem się sam ze sobą, że nie zdążę tego posta przed Gruszką zamieścić.
rozumiem że będziesz usatysfakcjonowany, gdy mnie z ósmego wykurzysz.
Nie licz na to i przestań trollować, bo jestem wielce nieczuła na takie zaczepki ;)

Gruszka

Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

#6 Post autor: Gruszka » 05 wrz 2017, 19:38

Hardy, przepraszam za offtop, to się więcej nie powtórzy. :)

Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

#7 Post autor: Hardy » 05 wrz 2017, 21:41

refluks pisze:
05 wrz 2017, 19:27
W ciągu dalszym nastąpi drwienie ze sposobu robienia jajecznicy przez mieszkanki Syberii pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
I co, refluksie? Czytałeś już gdzieś. To nie znaczy że wolno ci kraść moje teksty i wstawiać bez mego pozwolenia.
To wszystko. Bez odbioru.

Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

#8 Post autor: Hardy » 05 wrz 2017, 21:44

Hardy pisze:
05 wrz 2017, 21:41
refluks pisze:
05 wrz 2017, 19:27
W ciągu dalszym nastąpi drwienie ze sposobu robienia jajecznicy przez mieszkanki Syberii pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
I co, refluksie? Czytałeś już gdzieś. Nie drwię, tylko opisuję, jak było. Tobie zaś nie wolno kraść moich tekstów i wstawiać bez mojego pozwolenia. Zgłaszam do adminów publikację przez ciebie nie swojego tekstu.
To wszystko. Bez odbioru.

Awatar użytkownika
Hardy
Posty: 537
Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
Lokalizacja: Grudziądz
Płeć:
Kontakt:

Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

#9 Post autor: Hardy » 05 wrz 2017, 21:52

Gruszka pisze:
05 wrz 2017, 19:37
refluks pisze:
05 wrz 2017, 19:27
Założyłem się sam ze sobą, że nie zdążę tego posta przed Gruszką zamieścić.
rozumiem że będziesz usatysfakcjonowany, gdy mnie z ósmego wykurzysz.
Nie licz na to i przestań trollować, bo jestem wielce nieczuła na takie zaczepki ;)
Gruszko, trolle mnie obchodzą tyle, co zeszłoroczny śnieg. I tak ich traktuj :)

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Sławuś. Jajecznica, cz.1/2

#10 Post autor: skaranie boskie » 05 wrz 2017, 22:11

Refluksie. Wydaje mi się, że przekroczyłeś warunki naszej umowy o twoim warunkowym powrocie na portal.
Jeszcze to skonsultuję z Glo, ale spodziewaj się reakcji, na jaką zasłużyłeś.
Nawet jeśli czytałeś dalszy ciąg na innym portalu, nic nie upoważnia Cię do publikowania w całości, bądź w częściach bez wiedzy i zgody autora. Regulamin, co prawda zabrania umieszczania linków do utworów na innym portalu, jeśli nie są autorstwa umieszczającego, jednak zamieszczenie fragmentu tekstu możemy traktować, jako równoznaczne. Nie było tu jeszcze przypadku upublicznienia cudzego utworu, bądź jego fragmentu przed autorem. Komentarza do takowego też nie. Co prawda nie kwalifikuje się to do kategorii plagiatu, ale do etycznego postępowania też nie. Myślę, że nie tylko Autor i ja jesteśmy zbulwersowani taki postępowaniem
W związku z powyższym pozostawiam Ci czas do jutra na opisanie swojej wersji zdarzeń i ewentualnej obrony. Jutro zdecyduję o twoim dalszym pobycie na ósmym piętrze.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „CIĄG DALSZY NASTĄPI”