Ciężki żywot
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
-
- Administrator techniczny
- Posty: 127
- Rejestracja: 05 lis 2011, 18:00
- Płeć:
- Kontakt:
Ciężki żywot
Wszystko to zaczęło się, gdy byłem jeszcze młodym, niedoświadczonym nastolatkiem. Był późny wtorkowy wieczór. Padało już parę godzin. Nagle zadzwonił telefon:
- Piotr?! To ty? - powiedział przestraszony, kobiecy głos. - Jesteś tam?
- Tak, to ja. Co się stało? - odpowiedziałem zestresowany.
- Musisz mi pomóc.
- No ale powiedz, co się stało?
- Musisz mi pomóc. Jestem cała we krwi!
- We własnej?
- Nie.
- To w czyjej?
- Nie wiem.
- Gdzie jesteś?
- Na rogu Poselskiej i Nowowiejskiej.
I się rozłączyła. Szybko się zebrałem, wziąłem kilka bandaży i co mogło się przydać przy tamowaniu krwotoku. Szedłem z dziesięć minut. Jak już dotarłem, na początku nie mogłem jej znaleźć. Nagle usłyszałem jej głos.
- Piotrek, tutaj, szybko!
- Co jest?
- Zaatakował mnie, kurwa! Musiałam się bronić!
- Odsuń się!
Zacząłem go opatrywać, tamując krwotok. Kiedy już było po wszystkim, wezwałem karetkę. W międzyczasie ona zaczęła tłumaczyć tok wydarzeń z ostatnich dwudziestu minut. Okazuje się, że szła spokojnie i nagle zbliżył się do niej ten mężczyzna. Poprosił, by pokazała mu, jak dojść najszybciej do wieży ratuszowej, a poprowadziła go tędy, bo to był wszystkim znany skrót. Gdy już weszli w tę uliczkę, facet wyciągnął nóż i przyłożył jej do szyi. Wówczas Ewa (bo tak się nazywała ta dziewczyna) użyła chwytu wyuczonego na samoobronie i wbiła mu ten nóż pod szóste żebro, powodując krwotok, który doprowadził do omdlenia.
Jej wspominki przerwał sygnał nadjeżdżającej karetki.
Ciąg dalszy nastąpi
Poprawki by Glo
- Piotr?! To ty? - powiedział przestraszony, kobiecy głos. - Jesteś tam?
- Tak, to ja. Co się stało? - odpowiedziałem zestresowany.
- Musisz mi pomóc.
- No ale powiedz, co się stało?
- Musisz mi pomóc. Jestem cała we krwi!
- We własnej?
- Nie.
- To w czyjej?
- Nie wiem.
- Gdzie jesteś?
- Na rogu Poselskiej i Nowowiejskiej.
I się rozłączyła. Szybko się zebrałem, wziąłem kilka bandaży i co mogło się przydać przy tamowaniu krwotoku. Szedłem z dziesięć minut. Jak już dotarłem, na początku nie mogłem jej znaleźć. Nagle usłyszałem jej głos.
- Piotrek, tutaj, szybko!
- Co jest?
- Zaatakował mnie, kurwa! Musiałam się bronić!
- Odsuń się!
Zacząłem go opatrywać, tamując krwotok. Kiedy już było po wszystkim, wezwałem karetkę. W międzyczasie ona zaczęła tłumaczyć tok wydarzeń z ostatnich dwudziestu minut. Okazuje się, że szła spokojnie i nagle zbliżył się do niej ten mężczyzna. Poprosił, by pokazała mu, jak dojść najszybciej do wieży ratuszowej, a poprowadziła go tędy, bo to był wszystkim znany skrót. Gdy już weszli w tę uliczkę, facet wyciągnął nóż i przyłożył jej do szyi. Wówczas Ewa (bo tak się nazywała ta dziewczyna) użyła chwytu wyuczonego na samoobronie i wbiła mu ten nóż pod szóste żebro, powodując krwotok, który doprowadził do omdlenia.
Jej wspominki przerwał sygnał nadjeżdżającej karetki.
Ciąg dalszy nastąpi
Poprawki by Glo
Re: Ciężki żywot
Bardzo ładne opowiadanie, moja przyjaciółka też pisze opowiadania
ja niestety nie czuję się w tym za dobrze
ja niestety nie czuję się w tym za dobrze
-
- Administrator techniczny
- Posty: 127
- Rejestracja: 05 lis 2011, 18:00
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Ciężki żywot
ja nie piszę opowiadań ale jak widać mam wyobraźnie;)
Re: Ciężki żywot
Bardziej pasuje do okruchów prozatorskich,
ale pomimo tego jakby urwane w połowie.
Rola autora jako kreatora jest ważna, tym się różni od suchej relacji dziennikarskiej. Powinien tu być jakiś przekaz także(motto, morał utworu) - no, nie widzę jakoś.
Pozdrawiam
ale pomimo tego jakby urwane w połowie.
Rola autora jako kreatora jest ważna, tym się różni od suchej relacji dziennikarskiej. Powinien tu być jakiś przekaz także(motto, morał utworu) - no, nie widzę jakoś.
Pozdrawiam
-
- Administrator techniczny
- Posty: 127
- Rejestracja: 05 lis 2011, 18:00
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Ciężki żywot
bo to jest tylko fragment resztę jeszczę piszę zapomniałem dodać CDN
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Ciężki żywot
Bardzo interesujące, zważywszy na dalszy ciąg. Samo to opowiadanie jest czymś w dzisiejszym świecie niezbyt zaskakującym. Może tylko tyle, że ostro pojechałeś z tym żebrem
Na plus, bo ma swój dreszczyk.
Ale czekam na ciąg dalszy, zaskocz nas

Ale czekam na ciąg dalszy, zaskocz nas

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Ciężki żywot
Lepiej byłoby napisać niedoświadczonym życiowo, albo krótko - niedoświadczonym.bielu pisze:niedoświadczonym w życiu nastolatkiem.
Opuść "to". Wystarczy napisać, że był.bielu pisze:Był to późny wtorkowy wieczór
Po dotarłem powinien być przecinek, a zdanie zacząłbym od gdy, albo kiedy, zamiast od jak.bielu pisze:Jak już dotarłem na początku nie mogłem jej znaleźć
Taki znak interpunkcyjny nie istnieje. Ma o trzy kropki za dużo.bielu pisze:...!
Po wszystkim postaw przecinek.bielu pisze:Kiedy już było po wszystkim wezwałem karetkę
Sporo tego, jak na tak krótki tekst.
Dodatkowo nie robisz spacji po znakach interpunkcyjnych. Spójrz na niemal wszystkie myślniki w dialogach, i niektóre inne znaki w tekście.
Fabuła zapowiada się interesująco. Poczekamy na nasz ulubiony ciąg dalszy.
Najlepiej przy



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Administrator techniczny
- Posty: 127
- Rejestracja: 05 lis 2011, 18:00
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Ciężki żywot
Poprawie to, a ciąg dalszy powstanie jak mi z głowy wyjdzie dziewczyna'D
-
- Administrator techniczny
- Posty: 127
- Rejestracja: 05 lis 2011, 18:00
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Ciężki żywot
Kolejny fragmencik:
Ciąg dalszy nastąpi.Kiedy już sanitariusze zebrali rannego, przyjechała policja i kazała nam opowiedzieć jak doszło do tego. Patrząc na nią, wiedziałem, że nie będzie mogła tego opowiedzieć, więc ja im wszystko wytłumaczyłem. Przez cały ten czas Ewa trzymała się kurczowo mojego ramienia. Odprowadziłem ją pod dom, dopiero wtedy się odezwała.
- Dziękuję ci!
- Nie ma sprawy, zawsze przyjdę na twoją prośbę.
- Wiem, za to też ci dziękuje.
- Przestań już...
Nie zdążyłem skończyć zdania, gdy moje usta zamknął pocałunek. Jej usta były tak miękkie i słodkie. Trwało to może z kilka minut. Pocałunek przerwały nam otwierające się drzwi. Postać w nich stojąca wydała mi się znajoma. Nie zdążyłem się przyjrzeć jego twarzy, gdyż dostałem od niego z pięści w twarz. Znów usłyszałem jej głos.
- Zostaw go! To nie jego wina!
- Zamknij się głupia szmato! - powiedział niski męski głos.
-To ja go pocałowałam!
Nic więcej nie pamiętam. Obudziłem się w szpitalu, nie doznałem większych obrażeń, ale jednak musiałem tam poleżeć parę dni. Przy moim łóżku przez cały ten czas siedziała Ewa. Dopiero teraz dostrzegłem jaka jest piękna. Miała ona ok 165 cm. wzrostu, blond włosy, szarawo-zielone oczy, zadarty nos, zgrabną talię, obfity i jędrny biust, a co najważniejsze wspaniały, promienny wyraz twarzy. Gdy już się całkiem rozbudziłem, oparłem się o ścianę i spytałem ją o to, co się wydarzyło.
- Dostałeś w twarz, całkiem mocno i straciłeś przytomność.
- A kto mnie uderzył?
- Mój były... Wybacz, nie chciałam.
- To nie twoja wina.
- Właśnie że moja... To ja cię pocałowałam, zanim z nim zerwałam.
- Zerwałaś z nim?
- Tak...
Naszą rozmowę przerwała pielęgniarka. Poprosiła Ewę, by wyszła i tak właśnie zrobiła, ale jej wyraz twarzy mówił, że chce mi coś jeszcze powiedzieć. Nie dawało mi to spokoju, co ona chciała mi powiedzieć. W porze obiadowej zadzwoniła moja komórka. Odebrałem ją.
- Cześć Piotrek!
- Cześć Monika!
- Nie miałbyś ochoty może wpaść do mnie, na imprezę dziś wieczór?
- Wybacz, nie mogę, leżę w szpitalu.
- Co się stało?
- Pobiłem się z byłym Ewki.
- A o co, jeśli można spytać?
- O to, że się pocałowaliśmy.
- Pocałowałeś Ewę? Odbiło ci ?
- To ona mnie pocałowała.
- Muszę chyba przyjechać do szpitala i mi opowiesz dokładnie co się stało!
- Niech ci będzie.
- To do zobaczenia!
- No pa.