Idź ty. Ile (droubble)
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- pan_ruina
- Posty: 203
- Rejestracja: 16 sty 2017, 10:04
- Lokalizacja: Wrocław
Idź ty. Ile (droubble)
Coś się z wrocławskimi staruszkami porobiło. Nie rozumiem. Przez przejścia dla pieszych, zwykle idą powoli, w zamyśleniu, a jak nie zdążają na zielonym świetle, a przeważnie nie zdążają, to przygazowuję motocyklem. Zawsze w panice i przerażeniu przyśpieszają, jak w starym kinie na czarno-białym filmie. Uwielbiam to.
Huk z pustych wydechów w połączeniu z ogniem zdecydowanie oprzytamnia starowinki.
Ale nie tym razem. Podkręciłem manetką, motor zaryczał - wypluł płomienie. Babcia przystanęła, popatrzyła spokojnym wzrokiem i z politowaniem pokiwała głową kwitując – Idź ty głupi, głupi... Po czym jeszcze wolniej poszła w stronę chodnika. Twarda sztuka.
No i tyle było z mojego straszenia.
– Piękna maszyna.
– Dziękuję. Trochę stali i skóry. Ale bardzo go lubię.
– V-ka, ogromna, jaka pojemność?
– Tysiąc siedemset.
– Rany, dużo. W pięćdziesiątym trzecim miałem Urala, przez dziesięć lat. Później WFM-kę, do siedemdziesiątego pierwszego jeździłem. Po niej Junaki i Panonię – ta to szła, jak dzika! Ech, to były czasy… Posprzedawałem, teraz już nie jeżdżę.
– Może pan jeszcze na coś wsiądzie, nigdy nie jest za późno.
– Hehe, masz poczucie humoru. Powiedz mi jeszcze, kolego, ile wyciągasz?
– Ponad dwieście śmiało idzie, ale nim nie jeżdżę tak szybko. Zwykle sto czterdzieści, bo więcej – to już nie ma przyjemności.
– Nie, nie, ile nim wyciągasz – panienek tygodniowo?
Huk z pustych wydechów w połączeniu z ogniem zdecydowanie oprzytamnia starowinki.
Ale nie tym razem. Podkręciłem manetką, motor zaryczał - wypluł płomienie. Babcia przystanęła, popatrzyła spokojnym wzrokiem i z politowaniem pokiwała głową kwitując – Idź ty głupi, głupi... Po czym jeszcze wolniej poszła w stronę chodnika. Twarda sztuka.
No i tyle było z mojego straszenia.
– Piękna maszyna.
– Dziękuję. Trochę stali i skóry. Ale bardzo go lubię.
– V-ka, ogromna, jaka pojemność?
– Tysiąc siedemset.
– Rany, dużo. W pięćdziesiątym trzecim miałem Urala, przez dziesięć lat. Później WFM-kę, do siedemdziesiątego pierwszego jeździłem. Po niej Junaki i Panonię – ta to szła, jak dzika! Ech, to były czasy… Posprzedawałem, teraz już nie jeżdżę.
– Może pan jeszcze na coś wsiądzie, nigdy nie jest za późno.
– Hehe, masz poczucie humoru. Powiedz mi jeszcze, kolego, ile wyciągasz?
– Ponad dwieście śmiało idzie, ale nim nie jeżdżę tak szybko. Zwykle sto czterdzieści, bo więcej – to już nie ma przyjemności.
– Nie, nie, ile nim wyciągasz – panienek tygodniowo?
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Idź ty. Ile (droubble)
Dobry jesteś w takim pisaniu.
Dobrze się czytało.
Witka niedawno wkleił link do podobnej historii:
https://www.qler.pl/staruszka-przechodz ... swietnego/
Dobrze się czytało.
Witka niedawno wkleił link do podobnej historii:
https://www.qler.pl/staruszka-przechodz ... swietnego/
- pan_ruina
- Posty: 203
- Rejestracja: 16 sty 2017, 10:04
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Idź ty. Ile (droubble)
Pięknie mu się jasiek otworzył:)) i to raczej nie jest fake:)
Burak, samochodem nigdy bym nie zawarczał na babcię, a tym bardziej zatrąbił.
Poza tym, wstyd robić przygazówkę takim miśkiem, żeby jeszcze konkretnie zagadał, a on tam miauczy. Tą torebką to jeszcze w łeb powinien za to dostać:)
Delikatna przygazówka motocyklem - to co innego:)))
Burak, samochodem nigdy bym nie zawarczał na babcię, a tym bardziej zatrąbił.
Poza tym, wstyd robić przygazówkę takim miśkiem, żeby jeszcze konkretnie zagadał, a on tam miauczy. Tą torebką to jeszcze w łeb powinien za to dostać:)
Delikatna przygazówka motocyklem - to co innego:)))
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Idź ty. Ile (droubble)
Motocykle zawsze bardziej mnie przerażały na zebrach:)pan_ruina pisze:Delikatna przygazówka motocyklem - to co innego:)))
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Idź ty. Ile (droubble)
No, masz dar do tych miniaturek.
Motocykle to w końcu fetysze.
Ciekawe dla której strony.
Z przyjemnością.
Chyba i ja napiszę swoją znowu.
Mam pewien pomysł.
Jurek
Motocykle to w końcu fetysze.
Ciekawe dla której strony.
Z przyjemnością.
Chyba i ja napiszę swoją znowu.
Mam pewien pomysł.
Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Re: Idź ty. Ile (droubble)
Znam Ci ja te okruszki Za tym drugim tak sobie, ale pierwszy jak najbardziej
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: Idź ty. Ile (droubble)
Eka mnie zajumała komentaż.
Stelaż ze słowami Stelli wypchnął następny, mój.
Jadę Traficem.Między Modryniem a Ameryką zatrzymuje mnie stojąca obok furmanki z burtami kobieta.
- Panie kochany nie widział Pan mojego tyłka.
- Babcia toby się już wstydziła - powiedziała czujna małżonka.
Pozdrawiam.
Stelaż ze słowami Stelli wypchnął następny, mój.
Jadę Traficem.Między Modryniem a Ameryką zatrzymuje mnie stojąca obok furmanki z burtami kobieta.
- Panie kochany nie widział Pan mojego tyłka.
- Babcia toby się już wstydziła - powiedziała czujna małżonka.
Pozdrawiam.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- pan_ruina
- Posty: 203
- Rejestracja: 16 sty 2017, 10:04
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Idź ty. Ile (droubble)
oj tam takie strachy;)eka pisze:Motocykle zawsze bardziej mnie przerażały na zebrach:)
Pasja. Sposób na bycie. Sposób na życie - ja im swoje oddałem:)alchemik pisze:Motocykle to w końcu fetysze.
Koniecznie:))alchemik pisze:Chyba i ja napiszę swoją znowu.
A mnie starszy pan, były motocyklista rozbawił bardzo:)))Stella pisze:Za tym drugim tak sobie
Musiałem go utrwalić w drablu:)
Fajne były Trafiki:) Ameryka na Mazurach? (nie sprawdzałem Modrynia) a po Mazurach się wyjeździłem. Mam tam rodzinę.witka pisze:Jadę Traficem.Między Modryniem a Ameryką