Układ
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Układ
Człowiek kołysze się złudzeniami,
a dzień przechodzi i czas ucieka.
Avicenna
Układ
Nie pamiętam właściwie, kiedy zalęgła się we mnie myśl o sprzedaniu duszy. A może zresztą towarzyszyła mi od zawsze i postępujący wciąż niedostatek oraz brak szczęścia jedynie wydobyły ją z mroku?
Tak czy owak wypłynęła pewnego dnia w całej okazałości, kusząc zabiedzony umysł i ciało możliwością poprawy życia, czemu trudno się dziwić, gdyż wszystko, a zwłaszcza nędza, może kiedyś znudzić, chociaż „znudzić” jest zwyczajnym eufemizmem na wyrażenie stanu wkurwienia, jakiego doznawałem od dłuższego już czasu.
Przywołanie diabła okazało się, o dziwo, wcale nie takie trudne, jak sądziłem z początku, przemykając cichcem o północy na zakurzony, ciemny strych, którego fantasmagoryczny, wręcz paranormalny klimat wydawał się być odpowiednią scenerią dla owych, bądź co bądź, nienormalnych zabiegów. Na wszelki wypadek zaopatrzyłem się w kredę, czarną świecę i kartkę papieru, zapobiegliwie nie żegnając się przed przystąpieniem do ceremoniału, i tylko pewną trudność sprawiło mi wybranie odpowiedniego imienia.
– Ty, diabeł! – krzyknąłem na próbę.
Płomyk świecy zachybotał.
– Może byś tak przyszedł? – spróbowałem ponownie.
Światło zamigotało.
– Co jest?! Duszy nie chcesz?! – rzuciłem ironicznie w ciemność.
Reszta była prosta.
Tak, wiem, czekało mnie piekło. Ale cóż znaczy piekło w jakiejś nieokreślonej przyszłości wobec perspektywy bogactw i zaszczytów. To sprawa czystej kalkulacji. Ryzyko handlowe, owszem, ale i tak doświadczałem tego na każdym kroku. Pestka, jednym słowem, jeśli wziąć pod uwagę, że potem przez całą wieczność mógłbym się pocieszać wspomnieniami przeżytych rozkoszy. Wybór stanowił więc jedynie logiczną konsekwencję tych wszystkich przemyśleń…
Nie pamiętam, kiedy pojawiła się myśl o sprzedaniu duszy. Tak czy owak pewnego dnia wychynęła z zakamarków znękanego biedą umysłu, kusząc możliwością poprawy losu, co było o tyle istotne, że od dłuższego już czasu szwankowało mi zdrowie.
– Nie nadużywał pan przypadkiem życia? – dziwił się lekarz, przeglądając wyniki.
A niby za co miałbym nadużywać? – Wkurwiony tą myślą, ściskałem bolący palec.
a dzień przechodzi i czas ucieka.
Avicenna
Układ
Nie pamiętam właściwie, kiedy zalęgła się we mnie myśl o sprzedaniu duszy. A może zresztą towarzyszyła mi od zawsze i postępujący wciąż niedostatek oraz brak szczęścia jedynie wydobyły ją z mroku?
Tak czy owak wypłynęła pewnego dnia w całej okazałości, kusząc zabiedzony umysł i ciało możliwością poprawy życia, czemu trudno się dziwić, gdyż wszystko, a zwłaszcza nędza, może kiedyś znudzić, chociaż „znudzić” jest zwyczajnym eufemizmem na wyrażenie stanu wkurwienia, jakiego doznawałem od dłuższego już czasu.
Przywołanie diabła okazało się, o dziwo, wcale nie takie trudne, jak sądziłem z początku, przemykając cichcem o północy na zakurzony, ciemny strych, którego fantasmagoryczny, wręcz paranormalny klimat wydawał się być odpowiednią scenerią dla owych, bądź co bądź, nienormalnych zabiegów. Na wszelki wypadek zaopatrzyłem się w kredę, czarną świecę i kartkę papieru, zapobiegliwie nie żegnając się przed przystąpieniem do ceremoniału, i tylko pewną trudność sprawiło mi wybranie odpowiedniego imienia.
– Ty, diabeł! – krzyknąłem na próbę.
Płomyk świecy zachybotał.
– Może byś tak przyszedł? – spróbowałem ponownie.
Światło zamigotało.
– Co jest?! Duszy nie chcesz?! – rzuciłem ironicznie w ciemność.
Reszta była prosta.
Tak, wiem, czekało mnie piekło. Ale cóż znaczy piekło w jakiejś nieokreślonej przyszłości wobec perspektywy bogactw i zaszczytów. To sprawa czystej kalkulacji. Ryzyko handlowe, owszem, ale i tak doświadczałem tego na każdym kroku. Pestka, jednym słowem, jeśli wziąć pod uwagę, że potem przez całą wieczność mógłbym się pocieszać wspomnieniami przeżytych rozkoszy. Wybór stanowił więc jedynie logiczną konsekwencję tych wszystkich przemyśleń…
Nie pamiętam, kiedy pojawiła się myśl o sprzedaniu duszy. Tak czy owak pewnego dnia wychynęła z zakamarków znękanego biedą umysłu, kusząc możliwością poprawy losu, co było o tyle istotne, że od dłuższego już czasu szwankowało mi zdrowie.
– Nie nadużywał pan przypadkiem życia? – dziwił się lekarz, przeglądając wyniki.
A niby za co miałbym nadużywać? – Wkurwiony tą myślą, ściskałem bolący palec.
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Układ
Świetne, Milo. W kilmacie bliskie Twoim opowiadaniom o Jezusie, który aktualnie zawitał na Ziemi, czytane w zeszłorocznej antologii. Zgrabnie, na wesoło, a jeśli niesie ukryte refleksje, to nie straszy nimi. Mam gdzieś taki wiersz, zatytułowany "gdy się dusza dusi". Bo dusza czasem się dusi, ale tylko za życia.
Miło było Cię czytać
Miło było Cię czytać

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Układ
Dobrze, że peel nie znalazł imienia - dobry kawałek Milu.
Pozdrawiam
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Układ
No ale co z tym układem?
Tylko bolący palec pozostał?
A tak fajnie się czytało...
Jeszcze fajniej, że Miladora znów jest w formie.

Tylko bolący palec pozostał?
A tak fajnie się czytało...
Jeszcze fajniej, że Miladora znów jest w formie.



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
Re: Układ
Witaj, jak dobrze znowu Ciebie zobaczyć
Mnie się również podoba Twój "Uklad", ale pozwolę sobie zwrócić Twoją uwagę na jedno zdanie:
czy wyróżnione słowa są konieczne? zwłaszcza "postępujący wciąż" pachnie mi pleonazmem
Pozdrawiam - Ania

Miladora pisze:A może zresztą towarzyszyła mi od zawsze i postępujący wciąż niedostatek oraz brak szczęścia jedynie wydobyły ją z mroku?
czy wyróżnione słowa są konieczne? zwłaszcza "postępujący wciąż" pachnie mi pleonazmem

- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Układ
Więc może byś go nam pokazał, Coobusku?coobus pisze:Mam gdzieś taki wiersz, zatytułowany "gdy się dusza dusi".

anastazja pisze:Dobrze, że peel nie znalazł imienia
Też tak myślę, Ana.

E, tam. Nie taki diabeł straszny, 411.411 pisze:odbiera mi nieco odwage.

A pomyśl, po czym mu ten bolący palec mógł pozostać, Skarańku.skaranie boskie pisze:Tylko bolący palec pozostał?

To perfidne opowiadanie. Facet zawarł układ i myślał, że nachapie się bogactw, ale nie przewidział wszystkiego i diabeł go wyruchał. A w jaki sposób? Trzeba samemu dojść. Klucz jest w tekście - wystarczy go znaleźć.

Są potrzebne, Aniu.Ania Ostrowska pisze:czy wyróżnione słowa są konieczne? zwłaszcza "postępujący wciąż" pachnie mi pleonazmem

"Zresztą" jest jak wzruszenie ramion, a "wciąż" wzmaga wymowę "postępującego". W domyśle "wciąż i wciąż".
Dziękuję, kochani, za odwiedziny w moim piekiełku.

Serdeczności dla wszystkich

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Układ
Mam to samo zastrzeżenie co Ania, z tym że tylko do "zresztą". Gryzie się z "może". Albo jedno, albo drugie. Bo "może" sugeruje pewną niepewność, zdziwienie, a "zresztą", jak sama napisałaś, właśnie takie wzruszenie ramion - niech będzie co ma być. Bardziej by pasowało napisać: "Zresztą, pewnie towarzyszyła..." albo coś podobnego.Miladora pisze:A może zresztą towarzyszyła mi od zawsze i postępujący wciąż niedostatek oraz brak szczęścia jedynie wydobyły ją z mroku?
Więcej usterek nie wyłapałam.
Tekst dobry, ale też nie wiem, skąd się wziął ten bolący palec. E, nie ta pora na myślenie.

Pozdrawiam
Patka
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Układ
"A może" - to niepewność, zastanowienie.Patka pisze:jak sama napisałaś, właśnie takie wzruszenie ramion - niech będzie co ma być.
"Zresztą" - jak machnięcie ręki.
To humoreska - i kolokwialny język bohatera, który nie miał farta w życiu.

Bolącego palca trzeba szukać w zdarzeniach "zanim".

Dziękuję, Patko, za odwiedziny.

I serdeczności.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Układ
co, Mila? W chorym ciele - kiepski duch, którego nawet diabeł nie chce? No, jest się - summa summarum - na co "wkurwić", z punktu widzenia bohatera, rzecz jasna. A i diabła - też, w końcu po cholerę dawać bogactwo, zdrowie, urodę i inne niemożliwości za bądźjaki towar?
Faaajne!!!
No, to - pod ten układ...
z serdecznością
Ewa
Faaajne!!!
No, to - pod ten układ...



z serdecznością
Ewa