Rzeczywiście słodko się zrobiło po ostatnim paragrafie. Ale wiesz, mimo że słowa mają smak, to takie 'słodkie' -jeśli szczere - nie przejadają się.
Tylko zastanawiam się, też przy okazji ostatniego paragrafu: jeśli Coby kocha żonę, to czemu 'nie jest mu za słodko'? Czy odnosi się to tylko do tej chwili, czy może do
dłuższej chwili...
Uświadomienie sobie, że warto powiedzieć, wypowiedzieć pewne słowa, choćby od czasu do czasu, to ważna nauka.
Trzy 'marudki' a raczej drobiażdżki, które zauważyłam przy czytaniu:
Dlaczego, dlaczego, ona też o to nieraz pyta, odpowiedź przerabiał nie raz.
przerabiał... - kolokwializm, który lekko zazgrzytał w narracji, ale może się mylę.
i tu, brak ogonka:
Jest moją żona, to nic,
i zapis ostatniego paragrafu, w którym może warto wprowadzić interpunkcję dialogu.
Ogólnie? Sympatyczne czytanie, sympatyczny Coby i jego świat.
serdecznie
iTuiTam