Ania
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Re: Ania
dla autora najbardziej smutna jest chyba obojętność czytelników, tak? a Wy rozmawiacie..czegóż mogę więcej?
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Ania
Może być naiwna.Miladora pisze:411 ma rację, pisząc, że jest to taka nieco naiwna scenka.
Mnie się spodobała i dlatego poleciłem do przeczytania innym.
Szczerze mówiąc, nie zwróciłem uwagi, kiedy powstała i nie to było głównym powodem zainteresowania. podobnie, jak może się nie podobać coś nagminnie chwalone, coś powszechnie ganione, może się jednemu spodobać. Miałem pecha być tym jednym. Nie zmienia to faktu, że się podoba i, na ile potrafiłem, starałem się to uzasadnić.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Ania
Skaranku, jest nas dwoje, bo mnie się podoba.skaranie boskie pisze:Mnie się spodobała i dlatego poleciłem do przeczytania innym.

Czytając dotykałam wyobrażenia, tylko tej jednej, jedynej chwili, dokładnie opisującej przez Alicję.
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Ania
Okruch jest zbyt krótki, by można jednoznacznie powiedzieć o co tu naprawdę chodzi.Alicja Jonasz pisze:Stała przy oknie. Odrapane z tynku kamienice zasłaniały cześć horyzontu. Przeżycia ostatnich godzin sprawiły, że nie widziała szpitalnego ogrodu ani szarych wzgórz rysujących się na tle zachmurzonego nieba. Do pokoju przez uchylone okno wpadły płatki śniegu. Osiadały na jej policzkach, zamieniając się wkrótce w strużki wody. Czuła ich chłodne dotknięcie. Po raz pierwszy od wielu miesięcy nie spieszyła się, nie musiała nigdzie biec. Pochylona nad kołyską poczuła ogarniające ją ciepło. Miało ono szczególny zapach. Dotknęła delikatnie zaciśniętych piąstek. Były doskonałe.
- Lepienie człowieka z gliny nie należy do łatwych prac artystycznych, choć daje wiele przyjemności. Bogu zajęło to jeden dzień, ale on, wiadomo, jest mistrzem w tym, co robi - mawiał jej dziadek.
Uśmiechnęła się na myśl o tych słowach. A więc miała przed sobą artystyczne dzieło, doskonałe, zdolne od pierwszych chwil istnienia do przyjmowania ciepła, dawania radości, ale też naznaczone cierpieniem.
Otuliła dłonią zaciśniętą piąstkę...
Ja widzę tu opis chwil spędzonych przez jakąś kobietę z noworodkiem. Kobieta nie musi być matką 'artystycznego dzieła', może być kimś, kto być może chce zaadoptować dziecko.
Przeczytałam też dyskusję. Obie strony, ich podejście do tematu rozumiem, jednak uważam, że autorka miała prawo wyboru opisania tej sceny tak, jak chciała. Widocznie taki obraz widziało jej pióro, nawet jeżeli do realistycznych nie należy.
Jedyne, do czego bym miała uwagi, to te strużki wody... Dużo potrzeba płatków śniegu, by zamieniły się w strużki - tak mi się wydaje.