Ania

Proza w pigułce, drabble.

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Re: Ania

#31 Post autor: Alicja Jonasz » 23 lut 2013, 12:08

dla autora najbardziej smutna jest chyba obojętność czytelników, tak? a Wy rozmawiacie..czegóż mogę więcej?
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Ania

#32 Post autor: skaranie boskie » 23 lut 2013, 13:49

Miladora pisze:411 ma rację, pisząc, że jest to taka nieco naiwna scenka.
Może być naiwna.
Mnie się spodobała i dlatego poleciłem do przeczytania innym.
Szczerze mówiąc, nie zwróciłem uwagi, kiedy powstała i nie to było głównym powodem zainteresowania. podobnie, jak może się nie podobać coś nagminnie chwalone, coś powszechnie ganione, może się jednemu spodobać. Miałem pecha być tym jednym. Nie zmienia to faktu, że się podoba i, na ile potrafiłem, starałem się to uzasadnić.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: Ania

#33 Post autor: anastazja » 23 lut 2013, 17:57

skaranie boskie pisze:Mnie się spodobała i dlatego poleciłem do przeczytania innym.
Skaranku, jest nas dwoje, bo mnie się podoba. :rosa:
Czytając dotykałam wyobrażenia, tylko tej jednej, jedynej chwili, dokładnie opisującej przez Alicję.

Pozdrawiam :)
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: Ania

#34 Post autor: iTuiTam » 02 mar 2013, 21:28

Alicja Jonasz pisze:Stała przy oknie. Odrapane z tynku kamienice zasłaniały cześć horyzontu. Przeżycia ostatnich godzin sprawiły, że nie widziała szpitalnego ogrodu ani szarych wzgórz rysujących się na tle zachmurzonego nieba. Do pokoju przez uchylone okno wpadły płatki śniegu. Osiadały na jej policzkach, zamieniając się wkrótce w strużki wody. Czuła ich chłodne dotknięcie. Po raz pierwszy od wielu miesięcy nie spieszyła się, nie musiała nigdzie biec. Pochylona nad kołyską poczuła ogarniające ją ciepło. Miało ono szczególny zapach. Dotknęła delikatnie zaciśniętych piąstek. Były doskonałe.

- Lepienie człowieka z gliny nie należy do łatwych prac artystycznych, choć daje wiele przyjemności. Bogu zajęło to jeden dzień, ale on, wiadomo, jest mistrzem w tym, co robi - mawiał jej dziadek.

Uśmiechnęła się na myśl o tych słowach. A więc miała przed sobą artystyczne dzieło, doskonałe, zdolne od pierwszych chwil istnienia do przyjmowania ciepła, dawania radości, ale też naznaczone cierpieniem.

Otuliła dłonią zaciśniętą piąstkę...
Okruch jest zbyt krótki, by można jednoznacznie powiedzieć o co tu naprawdę chodzi.
Ja widzę tu opis chwil spędzonych przez jakąś kobietę z noworodkiem. Kobieta nie musi być matką 'artystycznego dzieła', może być kimś, kto być może chce zaadoptować dziecko.

Przeczytałam też dyskusję. Obie strony, ich podejście do tematu rozumiem, jednak uważam, że autorka miała prawo wyboru opisania tej sceny tak, jak chciała. Widocznie taki obraz widziało jej pióro, nawet jeżeli do realistycznych nie należy.

Jedyne, do czego bym miała uwagi, to te strużki wody... Dużo potrzeba płatków śniegu, by zamieniły się w strużki - tak mi się wydaje.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”