Fryzura królowej
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Fryzura królowej
- A po co mi korona?
Zostałam królową. Dzisiaj, wczoraj – nieważne. Wziął mnie siłą jakiś król, a wiadomo – jemu się nie odmawia. Ale ci doradcy to sobie za dużo pozwalają! Koronę każą mi zakładać! Chamstwo w państwie, gdybym mogła, powydusiłabym ich wszystkich.
- Ależ królowo…
- Będę bez korony. Fryzura mi się popsuje.
Doradcy jęknęli kilka razy, może kilkanaście, a mnie gówno to obchodziło – moja ja, w ogóle królową jestem. O, teraz takie coś powiem:
- Od dnia dzisiejszego królowe nie mają nakazu nosić korony. I kropka. Kto się nie zgadza, niech idzie karmić świnie.
Kilku panów udało się w stronę chlewni, przede mną zaś stanął młodzieniec pełen urody. Niezłe ciacho, jak to mówią moje koleżanki prostytutki.
- Mogę panią o coś zapytać?
- Wal śmiało, ale wiedz, że seksu obiecać ci nie mogę. Mąż nie chce zginąć na wojnie.
- Nie, nie o to chodzi. Podoba mi się pani fryzura. Kto ją pani zrobił? Wydaje się dość trudna do ułożenia.
Ha, krzyknęłam uszczęśliwiona. Wstałam z tronu i podeszłam do młodzieńca, by mógł obejrzeć włosy z bliska. Wyraźnie mu się podobałam. Tak, trzeba będzie zrobić jakąś walkę u siebie…
- No, wiem, że ładna – odezwałam się – ale, kto mi ją zrobił, to tajemnica.
- Słodka?
- Słodko-kwaśna. Jak ten sos do makaronu. Jadłeś?
- Nie. – Chłopak zarumienił się, jakbym trzepnęła go komplementem. – Proszę królowej, bo moja siostra chciałaby mieć podobną.
- Fryzurę? Mowy nie ma!
- No, ja rozumiem, że nie można ściągać, ale żeby choć trochę podobną. Tyci tyci?
- W jakim sensie tyci tyci?
- Może niech pani fryzjer zrobi chociaż takie same loczki?
- Oj, nie wiem, czy się uda. Trudno będzie mu powtórzyć. Ile płacisz?
Młodzieniec nie wiedział, co odpowiedzieć. Jakiś bieduch wyraźnie, choć nie wygląda. Powinnam się przyzwyczaić, że biedni ludzie są najpiękniejsi. No cóż – i co ja mam teraz zrobić? Jak człek nie płaci, to czuję się pominięta. Nieważne.
- A masz coś cennego przy sobie? – zapytałam.
- Tak, zegarek. Proszę.
Przyjęłam od chłopaka srebrny zegarek, dość nowy i ładny.
- OK., zgadzam się. Zawołaj siostrę.
Młodzieniec wyszedł, by po chwili zjawić się z piękniutką, złotowłosą dziewczyną o dużych oczach. Na widok mojej fryzury o mały włos nie zemdlała. Zawołałam fryzjera.
- Hej, Holin, zgwałć tę pannę jak mnie, byle mocno, żeby miała fryz jak ja. Zegarek ci dam.
- Dobrze, królowo.
Zostałam królową. Dzisiaj, wczoraj – nieważne. Wziął mnie siłą jakiś król, a wiadomo – jemu się nie odmawia. Ale ci doradcy to sobie za dużo pozwalają! Koronę każą mi zakładać! Chamstwo w państwie, gdybym mogła, powydusiłabym ich wszystkich.
- Ależ królowo…
- Będę bez korony. Fryzura mi się popsuje.
Doradcy jęknęli kilka razy, może kilkanaście, a mnie gówno to obchodziło – moja ja, w ogóle królową jestem. O, teraz takie coś powiem:
- Od dnia dzisiejszego królowe nie mają nakazu nosić korony. I kropka. Kto się nie zgadza, niech idzie karmić świnie.
Kilku panów udało się w stronę chlewni, przede mną zaś stanął młodzieniec pełen urody. Niezłe ciacho, jak to mówią moje koleżanki prostytutki.
- Mogę panią o coś zapytać?
- Wal śmiało, ale wiedz, że seksu obiecać ci nie mogę. Mąż nie chce zginąć na wojnie.
- Nie, nie o to chodzi. Podoba mi się pani fryzura. Kto ją pani zrobił? Wydaje się dość trudna do ułożenia.
Ha, krzyknęłam uszczęśliwiona. Wstałam z tronu i podeszłam do młodzieńca, by mógł obejrzeć włosy z bliska. Wyraźnie mu się podobałam. Tak, trzeba będzie zrobić jakąś walkę u siebie…
- No, wiem, że ładna – odezwałam się – ale, kto mi ją zrobił, to tajemnica.
- Słodka?
- Słodko-kwaśna. Jak ten sos do makaronu. Jadłeś?
- Nie. – Chłopak zarumienił się, jakbym trzepnęła go komplementem. – Proszę królowej, bo moja siostra chciałaby mieć podobną.
- Fryzurę? Mowy nie ma!
- No, ja rozumiem, że nie można ściągać, ale żeby choć trochę podobną. Tyci tyci?
- W jakim sensie tyci tyci?
- Może niech pani fryzjer zrobi chociaż takie same loczki?
- Oj, nie wiem, czy się uda. Trudno będzie mu powtórzyć. Ile płacisz?
Młodzieniec nie wiedział, co odpowiedzieć. Jakiś bieduch wyraźnie, choć nie wygląda. Powinnam się przyzwyczaić, że biedni ludzie są najpiękniejsi. No cóż – i co ja mam teraz zrobić? Jak człek nie płaci, to czuję się pominięta. Nieważne.
- A masz coś cennego przy sobie? – zapytałam.
- Tak, zegarek. Proszę.
Przyjęłam od chłopaka srebrny zegarek, dość nowy i ładny.
- OK., zgadzam się. Zawołaj siostrę.
Młodzieniec wyszedł, by po chwili zjawić się z piękniutką, złotowłosą dziewczyną o dużych oczach. Na widok mojej fryzury o mały włos nie zemdlała. Zawołałam fryzjera.
- Hej, Holin, zgwałć tę pannę jak mnie, byle mocno, żeby miała fryz jak ja. Zegarek ci dam.
- Dobrze, królowo.
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Fryzura królowej
O, tego nie znalam.

Co tu napisac? Krótko, mocno i na temat - jest.
A to mi sie tak przyplátalo:

Podobalo sie. Ide sobie przypomniec slimaki.
J.


Co tu napisac? Krótko, mocno i na temat - jest.
A to mi sie tak przyplátalo:
No, tylko calá kupe emotikonek tu wstawic...Patka pisze:- Wal śmiało, ale wiedz, że seksu obiecać ci nie mogę. Mąż nie chce zginąć na wojnie.
Do makaronu? Raczej ryzu na sypko z dodatkami.Patka pisze:- Słodko-kwaśna. Jak ten sos do makaronu. Jadłeś?

A tu bym dpisala "jej" po: zrobi.Patka pisze:- Może niech pani fryzjer zrobi chociaż takie same loczki?
Swieta racja. Oni sá tak inaczej piekni, nawet jesli nie sá.Patka pisze:Powinnam się przyzwyczaić, że biedni ludzie są najpiękniejsi.
Podobalo sie. Ide sobie przypomniec slimaki.
J.

Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Fryzura królowej
Dzięki, Józefino.


Wolę z makaronem, zwłaszcza spaghetti. Makaron z sosem i mięsem mielonym/kurczakiem, mniam.411 pisze:Patka pisze:
- Słodko-kwaśna. Jak ten sos do makaronu. Jadłeś?
Do makaronu? Raczej ryzu na sypko z dodatkami.

- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Fryzura królowej
Mialam zupelnie inne skojarzenia, ale nie chcialam byc posádzona o sianie zgorszenia i rozpusty...Patka pisze:Wolę z makaronem, zwłaszcza spaghetti. Makaron z sosem i mięsem mielonym/kurczakiem, mniam.

Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Fryzura królowej
O matko, jakie można mieć skojarzenia z sosem słodko-kwaśnym? Aż się boję. 

- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Fryzura królowej
Czytałem i zaczynałem przysypiać, ale puenta mnie rozbudziła...
I teraz nie śpię.
To może po
?
I teraz nie śpię.

To może po

Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Fryzura królowej
Oczywiście!skaranie boskie pisze:To może po?

Dzięki.

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Fryzura królowej
no, no! A to fryzjer! Zaraz mi się przypomniały zapiski na temat pewnej autentycznej, krwawej królowej Madagaskaru - tylko, że ona miała... hmmm...fryzjerki płci nadobnej.
Ale takie frywolności chyba przez ten upał mnie zaatakowały, albo co?
A okruch przedni, Patko! Uśmiał mnie, oj, uśmiał
pozdrawiam więc z uśmiechami
Ewa
Ale takie frywolności chyba przez ten upał mnie zaatakowały, albo co?
A okruch przedni, Patko! Uśmiał mnie, oj, uśmiał


pozdrawiam więc z uśmiechami
Ewa
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Fryzura królowej
Dziękuję, Ewo, miło mi. 

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Fryzura królowej
Pewien książę kazał się ogolić. W trakcie golenia trzymać miał w ręku miecz, którym zagroził golibrodzie, gdyby ten go tylko drasnął. Nadwornemu golibrodzie trzęsły się ręce, ale i inni bali się ogolić księcia. Zgłosił się młody uczeń na golibrodę, ogolił błyskiem. Wszyscy pytają, czy się nie bał. Ten mówi, że wcale, bo miał w ręku brzytwę, co nią golił. Gdyby tylko zobaczył pierwszą krew książęcą, to dociąłby księcia już do kości. A książę by nawet miecza nie zdążył ruszyć. Książę mocno ryzykował, ale to w końcu książę, musiał.
Mówią, że i dziś służby mają faktyczną władzę nad premierem.
Mówią, że i dziś służby mają faktyczną władzę nad premierem.