Rozmowa przy herbacie

Proza w pigułce, drabble.

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Rozmowa przy herbacie

#1 Post autor: Patka » 29 wrz 2014, 22:35

O godzinie siedemnastej skończyłam kopać grób dla psa, który rzucił się pod koła mojego nowiutkiego samochodu. Jak z procy wyleciał na ulicę i – bach! – po nim. Rozejrzałam się, czy nie biegnie za nim jakieś dziecko i zahamowałam gwałtownie, bo, tak, biegło. Niewiele to dało – wkrótce zobaczyłam kolejną kałużę krwi.
Od pewnej pani, która oglądała całe zajście, dowiedziałam się, że chłopiec był synem państwa R. Podała adres, poszłam. Państwo R. na mój widok z ich malcem na rękach krzyknęli „Boże!” i zaprosili na herbatkę.
Powiedziałam, że był to wypadek spowodowany głupotą psa. Kundel, widać, że nietresowany, nie wiedział, że nie przebiega się przez ulicę, zwłaszcza w miejscach niedozwolonych. Ograniczenie prędkości było do pięćdziesięciu, on biegł dobre dwa razy tyle. Przed wejściem na ulicę oczywiście nie rozejrzał się na boki, czy coś nie jedzie. Nie miał kamizelki odblaskowej ani kasku. No a dziecko podążyło za nim, też wskoczyło, też stuknęło się z moim autem i też zginęło. Będę musiała oddać mój kochany wóz do naprawy.
Państwo R. oznajmiło, że zapłacą. Po chwili milczenia przeznaczonego na kilka łyków wstrętnej herbaty dodali, że nie spodziewali się takiego zachowania po psie, którym się opiekowali od x lat. Od ilu dokładnie, nie pamiętali. Przyjęłam ich tłumaczenie ze spokojem, choć jeszcze mi ręce drżały, a głowa zaczynała pękać na myśl, że więcej takich stworzeń łazi po świecie. Dobrze, że ten pies nie ciągnął za sobą całego przedszkola. Oczami wyobraźni widziałam to bach! bach! bach! potem moje nieszczęśliwe auto i groźne miny kierowców narzekających na małe ciałka niepozwalające im dostać się do sklepu lub pracy.
Zabite dziecko leżało na kanapie. Siedziałam przy jego nogach i od czasu do czasu łaskotałam je w pięty. Nie miał łaskotek. Kiedyś podobnie zrobiłam z kolegą z klasy, którego na wycieczce szkolnej przygniótł wielki głaz, i ten zareagował. A już zupełnie zdumienie mnie wzięło, gdy po miesiącu wyszedł ze szpitala, poszedł nad jezioro i się utopił. Skurcz. Złapie każdego w najmniej spodziewanym momencie.
Jasne, psa zostawiłam u siebie na podwórku, by nie zagradzał drogi zarówno kierowcom, jak i pieszym. Mieszkałam sama, nikt więc nie mógł wyjść z domu i nadepnąć na kupę zdechłej sierści. Z daleka zwierzę wyglądało jak jesienne liście. Trzeba będzie je później sprzątnąć. Powinno zrobić to państwo R., powiedzieli jednak, że z psem-zabójcą nie chcą mieć już nic do czynienia. Wystarczyło, że muszą uporać się z pogrzebem chłopca. Jego lewa ręka zwisała niedbale z kanapy. A może właśnie dbale, może ja się nie znam na współczesnej sztuce ułożenia ciał? Pan R., jako malarz, kiwał z podziwem głową. Wiedziałam, co namaluje dziś wieczorem.
Po wypiciu herbaty i kilku przegadanych godzinach pożegnałam się z nowymi znajomymi. Fajni ludzie. Szczupli, sympatyczni, z błyskiem w oku. Artyści, bo również i pani R. zajmowała się sztuką, konkretnie sztuką wyprawiania nachalnych mężczyzn z kwitkiem. Podobno uczył ją sam mąż, choć gdzie on miałby znaleźć doświadczenie – nie wiedziałam.
Wróciłam do domu, wzięłam łopatę i spojrzałam na psa. No, kupa, no. Zaczęłam kopać w pierwszym lepszym miejscu – wypadło na to między siatką a małym skalnikiem. Uwinęłam się w godzinę, taką miałam moc. Były mąż by mnie nie poznał. Nie dość, że użyczyłam ziemi z mojego podwórka jakiemuś obcemu psu, to jeszcze pochowałam go przy ulubionych tulipanach. Niech spoczywa w wiecznym potępieniu.

karolek

Re: Rozmowa przy herbacie

#2 Post autor: karolek » 30 wrz 2014, 0:27

.
Ostatnio zmieniony 25 lis 2016, 22:05 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Rozmowa przy herbacie

#3 Post autor: Patka » 30 wrz 2014, 20:03

Dziękować, karolku. Dopytam się - jak widzisz morał?

karolek

Re: Rozmowa przy herbacie

#4 Post autor: karolek » 01 paź 2014, 23:39

.
Ostatnio zmieniony 25 lis 2016, 22:05 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: Rozmowa przy herbacie

#5 Post autor: zdzichu » 03 paź 2014, 22:34

Świetne to jest, pani Patko.
Wnoszę oficjalną petycję do PT Administratorów o założenie dodatkowego forum na humorystyczną prozę na wzór takiego w dziale z poezją. Czytałem tu już kilka znakomitych satyr, napisanych prozą. Dlaczego mają być pokrzywdzone?
Aha, pani Patko. Nachalnych mężczyzn (i nie tylko) z kwitkiem, to się odprawia.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Rozmowa przy herbacie

#6 Post autor: lczerwosz » 03 paź 2014, 23:14

Do wierszy to mam dystans. A takie opowiadania są jak filmy. Realne. Żywe. Jakby nie narrator a sam autor był uwikłany w opisywane zdarzenia. Jeszcze trochę i zacznę dzwonić na policję. Doniosę, gdzie patologia żyje i jak ma się dobrze.

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Rozmowa przy herbacie

#7 Post autor: 411 » 04 paź 2014, 8:01

:cha:
Ka-pi-tal-ne.
Ubawil mnie pies lamiácy wszelkie przepisy BHP i ruchu drogowego, a przy tym lamiácy psiá bariere dzwieku.

Typowy czarny Paciowy humor na najwyzszym poziomie.
Nie dodam nic wiecej, niech sobie kazdy - jesli chce - pogrzebie przy truchle spoczywajácym obok tulipanów...

Pozdrawiam,
J.
:)
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Rozmowa przy herbacie

#8 Post autor: Patka » 04 paź 2014, 15:17

zdzichu - proza ogólnie jest pokrzywdzona. Ale cicho, bo znów wyjdzie, że marudzę. ;)
Ja bym wolała parę działów wywalić, wtedy może inne stałyby się bardziej widoczne. (i nie, nie jest to propozycja, tylko myślenie na głos)

Leszku - uznam, że twój post oznacza "tak" dla tekstu. ;)

Józefina - i co ja mam ci powiedzieć? Mogłabyś choć raz powiedzieć, że be, okropne, gniot do potęgi entej. ;)

Dziękuję piękne wszystkim. :)

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Rozmowa przy herbacie

#9 Post autor: eka » 04 paź 2014, 23:22

Czytałam z rosnącym zdumieniem.
Najpierw jednak uwagi i wątpliwości.

1. Rozejrzałam się, czy nie biegnie za nim jakieś dziecko i zahamowałam gwałtownie, bo, tak, biegło. Niewiele to dało – wkrótce zobaczyłam kolejną kałużę krwi.

W pierwszym zdaniu powtarzasz nazwę czynności, w drugim wprowadzenie liczebnika nieokreślonego – błędne, bo należało, ze względu na śmierć dziecka, np. użyć zwrotu: nic to nie dało.

Rozejrzałam się, czy nie biegnie za nim jakieś dziecko i zahamowałam gwałtownie – nic to nie dało – zobaczyłam kolejną kałużę krwi.

2. Kundel, widać, że nietresowany, nie wiedział, że nie przebiega się przez ulicę, (…)

Dwukrotna wprowadzenie: że czyni wypowiedzenie niezgrabnym stylistycznie. Może:

Kundel, nietresowany, nie...

3.Przed wejściem na ulicę (…)
Tutaj niekonsekwencja, jak można wejść na ulicę z prędkością 100km/godz.?

Przed wtargnięciem na ulicę...

4. No a dziecko podążyło za nim, też wskoczyło, też stuknęło się z moim autem i też zginęło.

Rozumiem, że relacja jest w stylistyce mowy potocznej, ale trzykrotne użycie też już trąci sztucznością, razi nieporadnością, no a końcu narratorka/bohaterka do niemot językowych nie należy. :)
A dziecko raczej: wbiegło na jezdnię, wskoczyć można do czegoś.

5. Państwo R. oznajmiło... a gdzieś powyżej masz: państwo R. (…) krzyknęli:
która z tych form jest poprawna? Ono – państwo czy oni – państwo?


6.Po chwili milczenia przeznaczonego na kilka łyków wstrętnej herbaty dodali, (…)

Mamy nadrzędność chwili w związku: chwila milczenia, zatem: po chwili milczenia przeznaczonej...

7. Wystarczyło, że muszą uporać się z pogrzebem chłopca.
Komu – czy – czego wystarczyło?

8. (…) wyprawiania nachalnych mężczyzn z kwitkiem.

Nie wiem, czy to celowa dwuznaczność, bo odprawia się z kwitkiem, a wyprawia na tamten świat. Jeżeli jednak trudy pogrzebu chłopca były dla nich takim ciężarem, to w morderczynię, Panią R., trudno uwierzyć, coś ze zwłokami musieliby jednak zrobić.


9. Zaczęłam kopać w pierwszym lepszym miejscu – wypadło na to między siatką a małym skalnikiem.

Błąd, zatem może: – padło na przestrzeń/ziemię między (…)

1o. Były mąż by mnie nie poznał.

Zbitka bardzo niekorzystna.
Mój eks by mnie nie poznał.

Tyle czepiania:), a teraz wyrazy uznania za pomysł. Dawno nikt mnie już tak nie zdołował czarną perspektywą kochanej ludzkości, tą chorą tolerancją, zanikiem śladu empatii. Ego rośnie, wolność jednostki przede wszystkim i aż tak respektowana odcina po prostu kawał mózgu, a Ty pomysłowo to zagrożenie uzewnętrzniłaś w grotesce.
Pozdrawiam.
:)

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Rozmowa przy herbacie

#10 Post autor: Patka » 05 paź 2014, 10:08

eka pisze:1. Rozejrzałam się, czy nie biegnie za nim jakieś dziecko i zahamowałam gwałtownie, bo, tak, biegło. Niewiele to dało – wkrótce zobaczyłam kolejną kałużę krwi.

W pierwszym zdaniu powtarzasz nazwę czynności, w drugim wprowadzenie liczebnika nieokreślonego – błędne, bo należało, ze względu na śmierć dziecka, np. użyć zwrotu: nic to nie dało.
Powtórzenie celowe. Co do drugiej części zdania, wątpię, by była aż tak bardzo niepoprawna. Więc zostawię.
eka pisze:2. Kundel, widać, że nietresowany, nie wiedział, że nie przebiega się przez ulicę, (…)

Dwukrotna wprowadzenie: że czyni wypowiedzenie niezgrabnym stylistycznie. Może:
Wywalę pierwsze "że", zamiast niego dam myślnik.
eka pisze:4. No a dziecko podążyło za nim, też wskoczyło, też stuknęło się z moim autem i też zginęło.

Rozumiem, że relacja jest w stylistyce mowy potocznej, ale trzykrotne użycie też już trąci sztucznością, razi nieporadnością, no a końcu narratorka/bohaterka do niemot językowych nie należy. :)
A dziecko raczej: wbiegło na jezdnię, wskoczyć można do czegoś.
Sztucznością? Nieporadnością? Hm...
Zamiast wskoczyło, dam skoczyło.
eka pisze:. Państwo R. oznajmiło... a gdzieś powyżej masz: państwo R. (…) krzyknęli:
która z tych form jest poprawna? Ono – państwo czy oni – państwo?
A tu się zgadzam. Powinno być z -ło.
eka pisze:8. (…) wyprawiania nachalnych mężczyzn z kwitkiem.

Nie wiem, czy to celowa dwuznaczność, bo odprawia się z kwitkiem, a wyprawia na tamten świat. Jeżeli jednak trudy pogrzebu chłopca były dla nich takim ciężarem, to w morderczynię, Panią R., trudno uwierzyć, coś ze zwłokami musieliby jednak zrobić.
To już zdzichu zauważył, powinno być "odprawiania".

Dziękuję za uwagi i komentarz. :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”