Egzekucja
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Egzekucja
Rozkaz egzekucji odebrał rano, z informacją, że tym razem będzie pełnił rolę obstawy dla jej wykonawcy. Zdziwił się i nie kwestionując rozkazu dał temu wyraz, na co dowódca wyjaśnił enigmatycznie, że tak zadecydowali przełożeni. Skazany, przed przeniesieniem na ich teren, działał w innym mieście, i właśnie tam wydano na niego wyrok. I teraz ma go wykonać osoba, wydelegowana przez tamtejsze dowództwo. Poznał ją chwilę później.
*
Stali na ulicy, w miejscu, które ich cel zawsze mijał w drodze do domu. Dla kamuflażu udawali, że - jak inni - studiują plakat z ostanim obwieszczeniem władz. Wodził oczyma po zadrukowanej płachcie nie percypując treści, rozpraszało go podniecenie akcją i osoba egzekutora.
Obserwował ją kątem oka i nic nie rozumiał. Widział wysoką, szykowną kobietę, z której twarzy wiek i przeżycia starły motyli puch, znacząc czoło pionowymi zmarszczkami namysłu i troski, okalając usta bruzdami twardego zdecydowania. Starał się spojrzeć w jej oczy, dostrzec ich wyraz, pojąć cokolwiek. Dlaczego - myślał - co pchnęło ją do tej służby? Skąd pochodziła decyzja strzelania do ludzi z zimną kriwą? Wróg - wrogiem, ale... Rozumiał siebie, zawodowego żołnierza, rozumiał kolegów, lecz żadną miarą nie mógł pomieścić w głowie roli kobiety w tej robocie, roli innej, niż funkcja łączniczki, sanitariuszki, kurierki...Ale egzekutor? Kat? I jeszcze - jak wiedział od dowódcy - oficer? Kim była przed tą wojną? Czego doświadczyła? Kogo kochała? Jaka była, nim strzeliła pierwszy raz? Jaka będzie po tym strzale?
W ułamku sekundy uchwycił kątem oka płynny ruch jej dłoni i dostrzegł zbliżającego się skazanego. Wysoki, w cywilu, prowadził pod rękę młodą kobietę, która nagle przystanęla, zaskoczona.
- Roman! - krzyknęła, a jemu uwięzła w gardle formuła, nie mógł wykrztusić, że "...wyrokiem sądu Państwa Podziemnego...", gdyż błyskiem wróciło wspomnienie ciepła jej ust, miękkości dłoni, zapachu włosów...Stał, skamieniały, patrząc, jak jej czaszka eksploduje krwią i mózgiem, a rozkwitająca na gorsie koszuli mężczyzny szkarłatna róża była ostatnim obrazem, jaki zarejestrował, nim trzeci strzał przesłonił mu oczy mrokiem.
*
Stali na ulicy, w miejscu, które ich cel zawsze mijał w drodze do domu. Dla kamuflażu udawali, że - jak inni - studiują plakat z ostanim obwieszczeniem władz. Wodził oczyma po zadrukowanej płachcie nie percypując treści, rozpraszało go podniecenie akcją i osoba egzekutora.
Obserwował ją kątem oka i nic nie rozumiał. Widział wysoką, szykowną kobietę, z której twarzy wiek i przeżycia starły motyli puch, znacząc czoło pionowymi zmarszczkami namysłu i troski, okalając usta bruzdami twardego zdecydowania. Starał się spojrzeć w jej oczy, dostrzec ich wyraz, pojąć cokolwiek. Dlaczego - myślał - co pchnęło ją do tej służby? Skąd pochodziła decyzja strzelania do ludzi z zimną kriwą? Wróg - wrogiem, ale... Rozumiał siebie, zawodowego żołnierza, rozumiał kolegów, lecz żadną miarą nie mógł pomieścić w głowie roli kobiety w tej robocie, roli innej, niż funkcja łączniczki, sanitariuszki, kurierki...Ale egzekutor? Kat? I jeszcze - jak wiedział od dowódcy - oficer? Kim była przed tą wojną? Czego doświadczyła? Kogo kochała? Jaka była, nim strzeliła pierwszy raz? Jaka będzie po tym strzale?
W ułamku sekundy uchwycił kątem oka płynny ruch jej dłoni i dostrzegł zbliżającego się skazanego. Wysoki, w cywilu, prowadził pod rękę młodą kobietę, która nagle przystanęla, zaskoczona.
- Roman! - krzyknęła, a jemu uwięzła w gardle formuła, nie mógł wykrztusić, że "...wyrokiem sądu Państwa Podziemnego...", gdyż błyskiem wróciło wspomnienie ciepła jej ust, miękkości dłoni, zapachu włosów...Stał, skamieniały, patrząc, jak jej czaszka eksploduje krwią i mózgiem, a rozkwitająca na gorsie koszuli mężczyzny szkarłatna róża była ostatnim obrazem, jaki zarejestrował, nim trzeci strzał przesłonił mu oczy mrokiem.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Ezgekucja
Cholera.
Zaskoczenie.
Zwłaszcza ten trzeci strzał.
Czyżby peel też był objęty wyrokiem?
Pewnie tak, skoro znał skazaną i to dość blisko.
A swoją drogą ten egzekutor...
Czego to nie zrobi zazdrosna kobieta?
Czy to fragment czegoś większego Ewo?
Dobrze napisane. Krótki tekst a trzyma w napięciu. Znalazłaś w nim miejsce na akcję i na głębsze przemyślenia peela.
Podoba mi się ten "okruch".
Pozdrawiam

Zaskoczenie.
Zwłaszcza ten trzeci strzał.
Czyżby peel też był objęty wyrokiem?
Pewnie tak, skoro znał skazaną i to dość blisko.
A swoją drogą ten egzekutor...
Czego to nie zrobi zazdrosna kobieta?
Czy to fragment czegoś większego Ewo?
Dobrze napisane. Krótki tekst a trzyma w napięciu. Znalazłaś w nim miejsce na akcję i na głębsze przemyślenia peela.
Podoba mi się ten "okruch".
Pozdrawiam


Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Ezgekucja
nie, Skaranie, wyrokiem objęty był tylko mężczyzna, kobieta została zastrzelona jako świadek, zaś peel - bo był związany bliżej ze świdkiem, który zawsze mógł go wydać pry przesłuchaniu, a poza tym - nie wiadomo, czy sam nie był powiązany ze "stroną preciwną", a przez to - niebezpieczny... Ot, takie Machiawelskie nieco rozumowanie egzekutora - kobiety-perfekcjonistki, która nie lubiła zostawiać za sobą świadków swojej "roboty"...
Nie, to jest właśnie całość...I bardzo mi miło, że odebrałes mój "okruch" pozytywnie, jako hmmm, dobrze napisany...
Pięknie dziękuję, że poczytałeś, i za dobre słowo - też, też...
I mnóóóóstwo uśmiechów dołączam...
Ewa
Nie, to jest właśnie całość...I bardzo mi miło, że odebrałes mój "okruch" pozytywnie, jako hmmm, dobrze napisany...
Pięknie dziękuję, że poczytałeś, i za dobre słowo - też, też...



I mnóóóóstwo uśmiechów dołączam...
Ewa
-
- Posty: 185
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:32
- Kontakt:
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
-
- Posty: 60
- Rejestracja: 04 lis 2011, 21:04
Re: Ezgekucja
Czyta się jednym tchem.
Krótkie, ale zostaje w głowie na dłużej. Chętnie poczytam więcej Twojej prozy Ewo.
Pozdrawiam.

Krótkie, ale zostaje w głowie na dłużej. Chętnie poczytam więcej Twojej prozy Ewo.
Pozdrawiam.
"W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym."
Oscar Wilde
Oscar Wilde
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Ezgekucja
ooo, Kocimiętko, bardzo się cieszę, że ten mój "okruszek" Ci się spodobał...Dziękuję pięknie, za obecność i za dobre słowo...
a więcej prozy - bśdzie, a nawet - już jest...
Mnóstwo serdecznosci z uśmiechem posyłam,
Ewa


a więcej prozy - bśdzie, a nawet - już jest...

Mnóstwo serdecznosci z uśmiechem posyłam,
Ewa
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Ezgekucja
skaranie boskie pisze:Czyżby peel też był objęty wyrokiem?
Ewa Włodek pisze: zaś peel - bo był związany bliżej ze świdkiem,

To jest proza. W prozie jest narrator. Peel, czy podmiot liryczny jest w poezji.
Żeby tego na forum literackim nie wiedziano...
Wiem, że temat jest stary, ale właśnie mnie przeraziło, że nikt wcześniej nie zwrócił uwagi na ten błąd. A potem się dziwią, że w szkole uczniowie mówią: w wierszu Mickiewicza narrator mówi..., w powieści Prusa podmiot liryczny jest osobą starą...
OK, teraz tekst, bo w sumie po to weszłam do tematu, by go skomentować.
brak literkiEwa Włodek pisze: ostanim
Jest jeszcze przynajmniej jeden brakujący przecinek i jedna zapomniana spacja, ale już nie będę cytować.
Ogólnie sprawna miniatura, tylko pod koniec wprowadzasz za dużo bohaterów i robi się zamieszanie.
A, i jeszcze słówko do komentarzy poprzedników - w tekście nie ma narratora pierwszoosobowego, nie jest on bohaterem tekstu, narrator i główny bohater to dwie różne postacie, więc pisanie:
skaranie boskie pisze:Czyżby peel też był objęty wyrokiem?
jest błędne.Ewa Włodek pisze:zaś peel - bo był związany bliżej ze świdkiem, który zawsze mógł go wydać pry przesłuchaniu, a poza tym - nie wiadomo, czy sam nie był powiązany ze "stroną preciwną", a przez to - niebezpieczny.
Pozdrawiam
Patka
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Ezgekucja
poużywałaś sobie, Patko, na nas - tylko czy aby przypadkiem nie błysnęło Ci - tak przypadkiem - że zarówno Skaranie, jak i skromna ja - mogliśmy się zwyczajnie zasugerować? Choćby tym, że nierzadko komentujemy poezję ze wszechobecnym "peelem", więc i tutaj, tak całkiem z automatu - wetkaliśmy owegoż peela, choć powinna być inna kategoria?Patka pisze: skaranie boskie pisze:
Czyżby peel też był objęty wyrokiem?
Ewa Włodek pisze:
zaś peel - bo był związany bliżej ze świdkiem,
Spokojnie, Patka, spokojnie...
To jest proza. W prozie jest narrator. Peel, czy podmiot liryczny jest w poezji.
Żeby tego na forum literackim nie wiedziano...
Wiem, że temat jest stary, ale właśnie mnie przeraziło, że nikt wcześniej nie zwrócił uwagi na ten błąd. A potem się dziwią, że w szkole uczniowie mówią: w wierszu Mickiewicza narrator mówi..., w powieści Prusa podmiot liryczny jest osobą starą...
No Twoją "dwóję" przyjmuję - za siebie, z przymrużeniem oka, a czy Skaranie przyjmie - zobaczymy...
bohaterów było i jest - dwoje, Patko, pierwszoplanowy - On, i drugoplanowy - Ona, pozostałe dwie osoby - to postacie z dalszego planuPatka pisze: Ogólnie sprawna miniatura, tylko pod koniec wprowadzasz za dużo bohaterów i robi się zamieszanie.
co jest błędne, Patko? Jest człowiek, który ma wykonać zadanie w postaci ochrony egzekutora czy inszego kata. I druga osoba - ówże kat, który ma za zadanie wykonać wyrok. I jest skazany. I ktoś, kto jest związany ze skazanym, ale nie tylko z nim, bo jeszcze z tym, kto ochrania kata. Więc co ma zrobić kat w takiej sytuacji? To, co zrobił, dla zmniejszenia zagrożenia "wsypą" do niezbędnego minimum. I tu jest coś, co się w teorii literatury nazywa "miejscem niedookreślenia" i każdy może sobie spróbować samemu odpowiedzieć na pytanie: dlaczego tak?Patka pisze: A, i jeszcze słówko do komentarzy poprzedników - w tekście nie ma narratora pierwszoosobowego, nie jest on bohaterem tekstu, narrator i główny bohater to dwie różne postacie, więc pisanie:
skaranie boskie pisze:
Czyżby peel też był objęty wyrokiem?
Ewa Włodek pisze:
zaś peel - bo był związany bliżej ze świdkiem, który zawsze mógł go wydać pry przesłuchaniu, a poza tym - nie wiadomo, czy sam nie był powiązany ze "stroną preciwną", a przez to - niebezpieczny.
jest błędne.
Więc spróbuj mi może wyjaśnić, co tutaj jest błędne? Bo nie bardzo rozumiem?
Pozdrawiam Cię serdecznie...
Ewa
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Ezgekucja
Ewo, tłumaczenie, że zwykle komentujecie poezję, więc mogło wam się pomylić, jest po prostu głupie. W takim razie biedny uczeń też może tłumaczyć się nauczycielce, że powiedział: w wierszu narrator mówi, bo dzień wcześniej przeczytał 20 poradników na temat pisania prozy. Ty możesz się najwyżej tłumaczyć, że poszłaś ślepo za skaraniem, zamiast pomyśleć (!): to nie może być peel, tylko narrator.
Jeszcze bym zrozumiała, gdyby chodziło o rozróżnienie trudniejszych spraw literackich. Ale peel i narrator? (na marginesie: nie cierpię tego skrótu, peel, choć zawsze to mniej pisania) Tego się uczy w podstawówce.
Nie chcę tu wojen prowadzić. Też pozdrawiam serdecznie (bez tajemniczego wielokropka)
Jeszcze bym zrozumiała, gdyby chodziło o rozróżnienie trudniejszych spraw literackich. Ale peel i narrator? (na marginesie: nie cierpię tego skrótu, peel, choć zawsze to mniej pisania) Tego się uczy w podstawówce.
Wasze komentarze zabrzmiały tak, jakbyście myśleli, że w tekście narratorem jest kat. A narrator nie jest pierwszoplanowy, tylko trzecioplanowy:Ewa Włodek pisze:co jest błędne, Patko? Jest człowiek, który ma wykonać zadanie w postaci ochrony egzekutora czy inszego kata. I druga osoba - ówże kat, który ma za zadanie wykonać wyrok. I jest skazany. I ktoś, kto jest związany ze skazanym, ale nie tylko z nim, bo jeszcze z tym, kto ochrania kata. Więc co ma zrobić kat w takiej sytuacji? To, co zrobił, dla zmniejszenia zagrożenia "wsypą" do niezbędnego minimum. I tu jest coś, co się w teorii literatury nazywa "miejscem niedookreślenia" i każdy może sobie spróbować samemu odpowiedzieć na pytanie: dlaczego tak?
Więc spróbuj mi może wyjaśnić, co tutaj jest błędne? Bo nie bardzo rozumiem?
Ewa Włodek pisze: odebrał rano,
Ewa Włodek pisze:Zdziwił się i nie kwestionując rozkazu dał temu wyraz,
Nie ma: odebrałem rano, zdziwiłem się, wodziłem. Narrator tu jedynie relacjonuje wydarzenia. Kat to inna osoba. Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć.Ewa Włodek pisze:Wodził oczyma
Nie miałam zamiaru. Nie chcę nikogo ośmieszać, wyszydzać czy nie wiadomo czego. Widzę błąd, to go wytykam. Każdemu się może zdarzyć. Tu pojawił się ten sam aż dwa razy. Studiuję filologię polską, może dlatego jestem na takie błędy wyczulona. Zwłaszcza, że uwielbiam prozę zdecydowanie bardziej od poezji. Ale nigdy nawet bym nie pomyślała, by pod wierszem napisać, że narrator coś tam. Bo wiem, że by to była w pewnym stopniu obraza dla poezji.Ewa Włodek pisze:poużywałaś sobie, Patko, na nas
Nie chcę tu wojen prowadzić. Też pozdrawiam serdecznie (bez tajemniczego wielokropka)