Fiat 126p - lifting.

[witka]

W tamtych czasach Węgliniec był ostatnią zelektryfikowaną stacją kolejową przed Enerdówkiem.
Ważny węzeł w ruchu pasażeskim i towarowym. Również z Czechosłowacją.
Okoliczni pokerzyści na cztery damy nie mówili burdel tylko Węgliniec.
Wiadomym było, że w herbie ma kolejarza w czapce z nutri.

Okobieciłem się z jedną z czterech sióstr, teściowa zapasówka.
Do teściów zwracałem się Mamo, Tato. Szczęście w posagu.

Teść chodował nutrie, każda z kobiet miała długie futro.
Powitalny bimber pod kiełbasę z gyzoni, szczerota proponuje mi skórki na
czapkę. Palnąłem - z moim fachem to tylko na pokrowce siedzeń do malucha.

[Stella]

Bardzo udane

[witka]

Pisałem kilka minut.
WOW.
Pan ruina poinspirował,

[Stella]

Steph łazi i rozsiewa te PRL-owskie drablaste inspiracje

[witka]

Chwała Mu.

[Stella]

[Halmar]

Rozpoznaję znajome tropy: węzeł Węgliniec, kolejarz w czapce z nutrii, górka rozrządowa, trzy miłosne epifanie :)
Kolejny udany okruch. Chyba dołączę do bandy :)

[witka]

Napadywuj, czekam na coś nowego od Ciebie.
Posucha - podsuszka.

[pan_ruina]

ruina nie zawsze może czytać i odpisywać, szczególnie teraz jak się włóczy po zachodach:)

witka, trze było zrobić na 126 słów;)
Nutrie - brrr, ciotka trzymała w klatkach, fuu:/

Futerko na kierownicy - to jest dopiero armagedon;):)))