- Tato, tato, idziemy dzisiaj do pizzerii, jest niedziela!
- Zbankrutuję z wami, ale niech będzie. Wybierajcie, gdzie chcecie?
- Napoli! Napoli! Tam jest najfajniej!
Pierwszy na swoim cruiserze jechał Zbyszek, zaraz za nim ja, a za mną Piotrek i Mariusz z Dorotą. Przejeżdżaliśmy przez jedną z tych dzielnic, o których foldery reklamowe wolą milczeć. W południowej Italii mieliśmy wyciszone motocykle, są miejsca gdzie lepiej nie zwracać na siebie uwagi. W ciszy sunęliśmy nie szybciej niż 30 – 40km/h, byliśmy niczym duchy. Wąskie ulice z krzywymi krawężnikami i dziurawym spękanym asfaltem nie zachęcały do szybszej jazdy. Biało-czerwone flagi na jukach nie kryły naszego pochodzenia.
Nie zabrałem aparatu fotograficznego, pozostaje mi tylko pokręcić piórem w palcach...
Między slamsami zalegały zdezelowane samochody, których wartość określała jedynie ich waga. Swoistym folkiem były dwukołowe drewniane wozy sprzęgnięte z osłami. W grupkach bawiących się na ulicy czarnoskórych dzieciaków tylko niektóre miały buty na nogach, a i te pewnie przekazywane były pokoleniowo. Dolne prowincje Włoch zdecydowanie różnią się od górnych - komercyjnych…
Gwałtem dla oczu były jednak śmieci i roje much nad nimi. Wszędzie gdzie nie spojrzeć, plastikowe worki wystawione przed bramy, na chodnikach i tuż przy ulicy. Neapolitańczycy mają poważny problem śmieciowy, tam było o krok od wybuchu epidemii. W pełnym słońcu, przy upale smród niemalże odejmował oddech. Nie dało się wytrzymać, musieliśmy obwiązać twarze chustami. Mijaliśmy opuszczone niedokończone budowy estakad i osiedla bloków z wielkiej płyty. Najgorzej wyglądało to na przedmieściach. Tam na poboczach dróg leżakowały tony odpadów, tam mieszkańcy samochodami wywozili i wyrzucali swoje śmieci. Łacina cisnęła się na usta, ciekawy jestem, czy za Marka Aureliusza też widziano taki upadek człowieczeństwa…
Z ulgą opuszczaliśmy Neapol, kierując się w stronę gajów oliwnych Wezuwiusza, który jeszcze ze spokojem i cierpliwością obserwuje to, co dzieje się w jego okolicy.
Napoli
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: Napoli
NIc dodać tylko pozostaje czekać na biodegradację, ta właściwa nie wiem azali w górnych czy dolnych stanach rozwoju.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: Napoli
Bardzo ładnie napisane. Nie ma to jak relacja bystrego obserwatora, potrafiącego plastycznie ukazać kawałek tej europy (przepraszam: Europy), która kiedyś wydawała się Ziemią Obiecaną, a dziś trzeba się bronić przed jej "dobrodziejstwami".
- pan_ruina
- Posty: 203
- Rejestracja: 16 sty 2017, 10:04
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Napoli
witka
Gorgiasz, kotlety:) ale dziękuję. Reszta wyprawy motocyklowej dookoła Italii leży w szufladzie i dojrzewa:)
Gorgiasz, kotlety:) ale dziękuję. Reszta wyprawy motocyklowej dookoła Italii leży w szufladzie i dojrzewa:)
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Napoli
I pomyśleć, że starożytni o wiele skuteczniej radzili sobie z tym problemem.
Popieram opinię Gorgiasza na temat Twojego obrazka z podróży.
Dzisiaj Dzień Ziemi.
Nie śmiećmy i w kraju naszym.
Popieram opinię Gorgiasza na temat Twojego obrazka z podróży.
Dzisiaj Dzień Ziemi.
Nie śmiećmy i w kraju naszym.
Re: Napoli
Jako zdeklarowana fanka Twojej prozy, dołączam laurkę
Znam tę część Italii, do dziś pamiętam uroczy strumień w okolicach Salerno, pośród nagich gór koloru piaskowego, pełen foliowych worków.
Neapol mierził mnie od momentu wyjścia z dworca. Paskudna aura, zwłaszcza dla wyczuwających ją z taką intensywnością- dla mnie okropna.
Brawo Ty
Znam tę część Italii, do dziś pamiętam uroczy strumień w okolicach Salerno, pośród nagich gór koloru piaskowego, pełen foliowych worków.
Neapol mierził mnie od momentu wyjścia z dworca. Paskudna aura, zwłaszcza dla wyczuwających ją z taką intensywnością- dla mnie okropna.
Brawo Ty
- pan_ruina
- Posty: 203
- Rejestracja: 16 sty 2017, 10:04
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Napoli
eka
Stella, ale lody Włosi mają pyszniutto - wszędzie;)
Dziękuję i pozdrawiam:)
Stella, ale lody Włosi mają pyszniutto - wszędzie;)
Dziękuję i pozdrawiam:)