Darcie pierza

Proza w pigułce, drabble.

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Baśka
Posty: 38
Rejestracja: 10 maja 2017, 21:23

Darcie pierza

#1 Post autor: Baśka » 18 maja 2017, 23:48

W zimie zbierały się baby na wsi na darcie pierza. Co roku u innej gospodyni.
Bierze się piórko i odziera z dwóch stron puch, a knot odrzuca. Knoty wykorzystać można, choćby na poduszkę do taboretu na dojenie krów.
Przyszła pora na zrobienie pierzyny u mojej babki. Wszystkie baby skłócone ze sobą. Przy stole jednak siadały zgodnie i zaczynały drzeć. Milczą. Moja babka zagaduje.
- Co tam, Bogdanowa, u synowej?
Bogdanowa nie chce mówić, ale jeśli ona nic powie, to też się nic nie dowie.
- Leniwe dziadostwo. A już coś ugotować! Do niczego się nie nadaje.
Baby się pod nosem uśmiechają. Cisza zapada na kilka chwil.
Kondasowa, największy wróg Bogdanowej, mówi:
- Znacie Wieśka, co to jego matka z sołtysem za krowami?
Znają, znają, cała wieś słyszała.
- No to tyn Wiesiek jak szed z roboty zaszedł do Elżusi, bo chciała żeby jij słomę porżnąć.
- I co, co?
- No porżnoł. I słome tyż.
- A gadacie!
- Elżusia zadowolona.
- Jak ją dorwie Irka, to jej kudły ze łba wyrwie.
- Bo Elżusia się da!
- A pamiętacie, jak się z Piątkową z Musiałową pod sklepem szarpały?
Pamiętają i się śmieją. Tak się targały, że wszyscy im majtki widzieli.
Zagaja co rusz inna.
- Kaśka już z trzecim chodzi.
- Z czyjim?
- Ona sama nie wi.
- Ona tam dobrze wi.
- Bedzie ryże, jak Zieliński.
Parskają śmiechem, pierze leci w powietrze.
Zbierają je z podłogi, do worka pakują i wracają do darcia.
- A Muchowej syn?
- Co?
- Miał się żenić z tą od Hyły.
- No.
- No i zrobił dziecko.
- Komu?
- Tyj Ewce.
- A mówią, że to kierowcy pekaesu.
- Ta, kierowcy. Wielki łeb będzie mieć jak i wszystkie Muchy.
Kręcą głowami. I drą.
- A Migdałowa się doczekała.
- Co?
- Przyjechała kontrol. Za dużo stłuczek zgłaszała.
- No przecie ona dwa mieszkania we spółdzielni za te stłuczki kupiła.
- Pokazali jej papiery i kazali szyjki od butelek liczyć.
Zadowolone drą dalej.
- Dyrektorka księdza przyjęła, z godzinę u niej siedział.
- Gdzie ona, toż to komunistka!
- Ta, komunistka. Jedli obiad z księdzem, bo w dużym pokoju żyrandol się świecił. Godzinę na niego czekałam.
Kręcą głowami i drą dalej.
- A Iwonka od Mrozów, nasza pielęgniarka, za Araba wyjdzie.
Przestały wszystkie drzeć, w kierunku Stachurskiej się odwróciły. Cisza i bezruch zapadł. Nie od razu powiedziała wszystko, po trochy skapywała wiadomości. A te w oczekiwaniu na kolejna kroplę darły jeszcze szybciej.
- W szpitalu Arab robi, doktor, od ogólnych spraw.
- Za Araba idzie?
- Tak, wyjechać chcą do Torunia.
- Ta, wyjechać.
- No, stary Mróz łąki już chce sprzedać, żeby młodym mieszkanie kupić!
- Mróz łąkę sprzeda?! Nawet mi po pod krowy wydzierżawić nie chciał!
- No i sprzedaje.
- Gadacie!
- Sprzedaje!
- Za Araba?
Drą dalej.
- A ten Krzysiek Pasztetniczki pijany pociąg prowadził.
- Jak prowadził, przecież on konduktor.
- Pijany był i pójdzie siedzieć.
- A tako była pewno Pasztetniczka, syn w mundurze, budować się bedom.
- I dobrze, kurduplom.
- A waszyj chrzesnyj już bliżyj, jak dalij.
- Janek odziedziczy.
- Już tam odziedziczy, wszystko, na siostrzenice zapisane.
- Księdzem miał być.
- Jak się bawił z moimi, to im kazał klęczeć przed krzyżem i wodą ich kropił.
- A co mu źle? Z roboty przyjdzie, matka obiad poda, z pieskami się pobawi.
- By się z babą pobawił!

Jutro znowu się do siebie odzywać nie będą i niektóre spluwać na czyjejś widok.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Darcie pierza

#2 Post autor: eka » 19 maja 2017, 19:51

Baśka pisze:W zimie zbierały się baby na wsi na darcie pierza. Co roku u innej gospodyni.
Bierze się piórko i odziera z dwóch stron puch, a knot odrzuca. Knoty wykorzystać można, choćby na poduszkę do taboretu na dojenie krów.
Ale ładne, niemal Reymontowskie otwarcie. Zaskoczyło mnie, że akcja dotyczy lat znacznie późniejszych. Zapewne lata 60-te, 70-te.
Stylizacja językowa wspiera realizm, a nawet gdzieniegdzie naturalizm zdarzeń prezentowanych w rozmowach bohaterek.
Struktura dialogowa, poza kilkoma wypowiedziami narratora (didaskalia), jako dominanta.
Folklor ma swój urok, to fakt:)

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Moderator
Posty: 1608
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Re: Darcie pierza

#3 Post autor: Gorgiasz » 20 maja 2017, 13:37

Dobrze napisane, oryginalne, niestandardowe, przyjemnie poczytać.
Bogdanowa nie chce mówić, ale jeśli ona nic powie, to też się nic nie dowie.
Coś nie tak z tym zdaniem. Chyba „nie' w środku brakuje.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”