Ekfraza reprodukcji.

[witka]

Poszedłem do sąsiada po ręczny siewnik do buraków.
Prowadził także jedyny we wsi punkt kopulacujny z nielicencjonowanym byczkiem.

Wypływająca z nozdrzy piana niczym nałęczka okryła łeb krowy. Wygięła się w łuk, jak konstrukcja do przenoszenia obciążeń mostu. Coś kazało wszystkim milczeć. Niewidzialna ręka doładowywała napięcie.

Po drugim nabiegu gospodarz powiedział:
- Starczy.
- Według mnie jej jest mało - powiedziała właścielka, po tej samej stronie bólu.

[eka]

Narrator przekonuje, że nikt tak zapładnianej krowiny nie zrozumie jak wdowy... och, sorry, jeszcze On, Autor.

Tytuł mylący, chodzi o specyficzną produkcję cielątek różnych postaci.
Takie porównanie bohaterek zwierzęcych i ludzkich zdradza ocenę seksualności przez narratora. Wypisz wymaluj - kościelny z czasów dawnych.

[witka]

mogłem dodać

po tej samej stronie bólu co ja

ale po co

[eka]

Kilka lirycznych wstawek nie zmieni niemal... pornograficznego charakteru.
Teza o zrównaniu instynktu seksualnego ludzi i zwierząt da się spokojnie obronić, ale tu, w mini, sposób jej zilustrowania mnie boli.

[witka]

Trydno uha ha.

Aktualna zmieniona wersja.

[eka]

Mam wyrzuty sumienia, sporo okroiłeś, nie chciałabym wszak działać jak cenzura jakaś tam.
Ale dziękuję.

[witka]

To ja dziękuję. I zapraszam do dwustu chłopa - tam również jestem winien Tobie podziękowania, nawet jeżeli przesłanie nie podpasi.
I Balans także z przybudówką .

[eka]