Dobrze pamiyntum, bo to był rychtyk puniedziałek, a stary porechloł się do Binia na mecz. Siedłam se wew kuchni i zaczełam sie zastanowiać, co zrobić zez sobom, bo wypadałoby udać sie do przenicowanio. Kalafa jakoś tako insza dziebko, wszysko bez te siwe kłaki.
Brachol jak ni mioł co wetkać, to łojca katane, matka nosiła do przeróbki. Można buło kołniyrzyk taki letko przytarty, od jupy odwrócić na drugom strune.
Dzisiej mało ktu sie wew to bawi. No wej. Downi jak zdarły sie zelówy, to sie papcie zanosiuło do szewca. No wicie, aby założył fleki abo podzelował . Jak je szewc wyrychtowoł, to buły jak nowe i można buło znowu szpanować.
Przeca doś,towaru wew lumpeksach. Lumpy kupisz wedle wagi i to jeszczyk za grosze. Papcie jak sie rozklejum, to zaś wyćpisz na gymyle i fertig. Nikt tero se nie bydzie robić ceregieli ze starociem.
Ino czy ja to stary kluft abo papeć. Nima co gdybać, ino cosik trza zmajstrować. No nie! Przecie nie wyćpne sie na gemele bez te siwe kłaki.
Podumałam i poszłam na sprawunki.
Lajsnełam se eliksir młodości. No wicie, taki szampon co zminio kolor. Wyprałam kłaki, potym wysuszyłam suszarom i lukam wew lustro.
- Jest git. Zaro lepij. Teroz to ja jezdem młodszo. Fajny ten eliksir.
No to do nastympnygu. Mela zez Poznania.
Łodmłodzynie
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Łodmłodzynie
Bawią mnie te gwarowe opowieści
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- Elunia
- Posty: 582
- Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
- Lokalizacja: Poznań
Łodmłodzynie
Własnie o to chodzi, żeby bawiły