Z racji przewleklej choroby jestem zmuszony co pół roku jeździć na kontrole do Centrum Onkologii.
Aby wejrzenie było kompletne muszę dostarczyć badanie rezonanesem magnetycznym i hispatologiczne szpkiu kości. Wyniki nie mogą być datowane później niż na miesiąc przed terminem kontroli.
Po piewrszym badaniu w szpitalu rejonowym zorientowałem się w sytuacji pod kątem moich przyszłych bytności na tej Internie. Z pięciu leżących ze mną osób zmarły dwie. Nieźle, to tylko czterdzieści procent przez trzy dni.
Stażyści ( może rezydenci ) pokserowali wypisy z poprzednich pobytów w róznych szpitalach.
Powiedziałem, że jestem kumaty pacjent i poitrzebuję tylko to badanie, nie ma potrzeby robienia spirometrii, USG, RTG i innych. Wprawdzie nie zbliżałem się do dawki przyjmowanej przez personel Semipałatyńska, ale po naświetlaniu lampami, to raczej przesada.
Wyszedłem przebadany jeszcze tego samego dnia.
Pobyt według wypisu opiewał na osiem dni. Kolejne badanie zajęły mi cztery godziny- licząc czas między wyjazdem a powrotem do domu. Oczywiście mantrowałem, że jestem kumaty pacjent.
A wypis opiewał na trzynaście dni pobytu. Sprowadzał się tylko wzmianki o dobrym dla mnie wyniku badania.
Za pierwszym pobytem, na papierosie zakolegowałem się z salowymi, od bardzo dawna zatrudnianymi poraz kolejny tylko na rok. Bez prawa do odzieży ochronnej, urlopu, no i bez zdolności kredytowej. Nie wiem , czy to prawda.
Dyrektor ZOZ- u jest w końcu etatowym, kto wie czy nie dożywotnim szanowanym radnym(ą) a i o pomówienie nie trudno.
To świetny menager buduje nowy oddział nomen omen onkologiczny. No nie wiem. Pewnie nastawiony na wydzieranie kasy przez jakieś odrzuty z dobrych szpitali o wysokich wymaganiach płacowych.
Tam gdzie byłem cały personel lekarski był już na smyczy przed siódmą rano. Innych zachowań pani ordynator nie tolerowała. Moja lekarz prowadząca chyba się chciała za mnie wydać, bo oprócz spraw medycznych, przychodziła po kilka razy i pytała czy mam jakieś potrzeby.
Był tam tylko jeden lekarz mężczyzna. Pielęgniarki mówiły, że tutaj faceci nie wytrzymują, chociaż przez trzydzieści cztery dni na pięterku zmarł tylko jeden pacjent.
Wrócmy do mojego szpitala, chociaż wolałbym nie.
Póżniej, pięć lat temu, żona spadła z drabimy łamiąc nogę w kostce. Po pięciu godzinach przyjechał wesoły autobus, zwany dalej ambulansem , zbierając na pokład w czasie tourne inne przypadki nie stanowiące bezpośredniego zagrożenia życia. Krysia przez cały czas oczekiwania cierpiała od silnego bółu.
Nie przyjechał poznany kiedyś kandydat na ratownika medycznego.Pewnie dlatego, że mieszka gdzie indziej .Wtedy pracował jako pomoc salowego /może był taki wymóg/, budował dom, dorabiał na budowach, szczęśliwie zaliczał imprezy i egzaminy w systemie zaocznego szkolenia.
Kuźwa nawet na karetkach trzepią kasę na gwiazdorskie pensje kilku kumatych prowadzących i inwestycje.
( Tekst został napisany w kilkanaście minut i nie będzie poprawiany jak sytuacja w służbie zdrowia )
Kuźwa
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Kuźwa
No i tak bywa, a to jest niestety smutne.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Kuźwa
emocjonalne teksty dobre są zazwyczaj
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak