Wierzyłam w niego święcie, ale nie byłam naiwna. Wiedziałam, że nie zrobi dobrze za darmo i bez mojego wkładu. Smażyłam więc wymęczone karpie, zakrywałam pierzynką śledzie, formowałam uszka. Skurwiela a to zawiało, a to po drodze objeżdżał niegrzeczne dziewczynki i sporo pakował. Od tego pakowania tężały mu mięśnie oraz obrósł tłuszczem tak obficie, że moja nadzieja zaczęła się trząść.
To jedyna istota, którą osobiście zabiłam. Z premedytacją, metodycznie. W ramach pokuty w każdą wigilię kupuję dwa zdrowe karpie, by wpuścić je do rzeki. Świata tym nie zbawiam, ale daję prezent.
Przybywa w każdą wigilię. Zasiada przy pustej misce i miesza.
O tym, jak Mikołaj stał się duchem
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
O tym, jak Mikołaj stał się duchem
Doszedłem jednak do wniosku, że istnieją różne stopnie stopnie i rodzaje naiwności.
Poczynając od naiwności dziecięcej, po naiwność głupców, naiwność wierzących i naiwność mających nadzieję.
Twoje opowiadanko nazwałbym zarazem humoreską i moralitetem dla naiwnych.
Oj naiwna, mówisz, że świata nie zbawisz, a tracisz czas na topienie karpi w bystrzy.
Toż one stawu potrzebują, albo przynajmniej przytulnej wanny.
Myślisz, że ukatrupiłaś Mikołaja?
Nigdy nie był cielesny, tylko tak udawał.
Tyle tylko, że przywiązałaś go do siebie.
Dla ciebie ta micha jest pusta. A dla niego?
Kto wie w czym miesza, czym miesza?
I jak miesza?
Poczynając od naiwności dziecięcej, po naiwność głupców, naiwność wierzących i naiwność mających nadzieję.
Twoje opowiadanko nazwałbym zarazem humoreską i moralitetem dla naiwnych.
Oj naiwna, mówisz, że świata nie zbawisz, a tracisz czas na topienie karpi w bystrzy.
Toż one stawu potrzebują, albo przynajmniej przytulnej wanny.
Myślisz, że ukatrupiłaś Mikołaja?
Nigdy nie był cielesny, tylko tak udawał.
Tyle tylko, że przywiązałaś go do siebie.
Dla ciebie ta micha jest pusta. A dla niego?
Kto wie w czym miesza, czym miesza?
I jak miesza?
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
O tym, jak Mikołaj stał się duchem
Dzięki, Alchemiku.
Tak, poczucie czynienia dobra dobra nie czyni, taki naiwny prezencik dla siebie z tych karpi.
A zła nie czyni się zawsze z premedytacją.
Tak, poczucie czynienia dobra dobra nie czyni, taki naiwny prezencik dla siebie z tych karpi.
A zła nie czyni się zawsze z premedytacją.
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
O tym, jak Mikołaj stał się duchem
Swoją drogą, mogłoby się skończyć to męczenie żywych karpi w sklepach.
Humanitarna Europa, k...wa mać.
Humanitarna Europa, k...wa mać.
- Tomasz Gil
- Posty: 203
- Rejestracja: 28 maja 2017, 14:39
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
- Kontakt:
O tym, jak Mikołaj stał się duchem
A mnie się podoba. Tekst jest metaforą. I nie sądzę, że naiwną.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Tomek
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
O tym, jak Mikołaj stał się duchem
Serdeczne dzięki, Tomaszu. W międzyczasie troszkę w nim pogrzebałam i mam dwie wersje.
W tekście, nie w Mikołaju.
W tekście, nie w Mikołaju.