Skoro świecą tzn że są otwarte, a skoro są otwarte to patrzą. Tak sobie dedukuję:)
Też się zastanawiam do kogo należą oczy, ale myślę, że jednak do posągów, ponieważ
To owe szklenie powietrza wypełzające z dwóch stron, obrazuje mi zbliżające się do siebie postaci w tym wypadku posągi, których oczy szklą się ze strachu, ale jednocześnie z radości na spotkanie.Tomasz Gil pisze: ↑08 sty 2018, 23:11Powietrze szkli się lękiem wypełzającym z dwu różnych stron. I radością oczekiwania na środku.
Obawiają się go przeczuwając koniec. Są emocjonalnie bardzo związane i jeden bez drugiego nie potrafi egzystować. Zatem kiedy jeden się rozpada, drugi zastyga z rękami obejmującymi pustkę. Rysa to szrama, rana która nigdy się nie wygoi.
Moim zdaniem to smutna opowieść o miłości.
A czy nie jest to przypadkiem Tomku nawiązanie do gruzińskiej artystki Tamary Kvesitadze? Ona ma w swoim dorobku kilkumetrowe rzeźby zbliżające się do siebie bardzo powoli, ale stykające ustami. Przypomniałeś mi to.
Bardzo wzruszający utwór Tomku.