Miłość mamidło

Proza w pigułce, drabble.

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Miłość mamidło

#1 Post autor: Alicja Jonasz » 11 mar 2018, 12:52

Był dobrym cukiernikiem. Na początku szło jak po grudzie, długi rosły, musiał wziąć kredyt, biedował, ale potem szczęście zaczęło mu sprzyjać, ożenił się i odkuł. Wkrótce stać go było na założenie własnego interesu, z żoną za ladą, co prawda już niemłodą, zrzędliwą i do figlów nieskorą, ale przynajmniej z niemałym kapitałem po ojcu, prezesie jednej z tych cudownych firm, gdzie mało się robi, a kasa sama do kieszeni płynie. Biznes prosperował nieźle. Jan wypiekał bułki, ciastka i inne rarytasy, a Krycha je sprzedawała, a że gębę miała od ucha do ucha, nie gorsze uszy, wyczulone na wszelkie ploty, ludzie walili do ich cukierni drzwiami i oknami, jeśli nie dla łakoci, to dla tych wieści właśnie, bo to człowiek zawsze ciekaw, co tam komu w garnkach siedzi, co się komu urodziło, kto z kim i w jaki sposób. Wszystko zaczęło kręcić się jak w szwajcarskim zegarku. Na mieście coraz częściej słyszało się o nich "bogacze". Jan planował rozwinięcie interesu i pewnie by to zrobił, nawet kupił już lokal w rynku, gdyby nie miłość... Tak to już jest z tą miłością, że spada na człowieka nie wiadomo skąd i tak go omamia, że nijak żyć potem.
Sparaliżowało Jana od stóp do głów, zniewoliło wszystkie członki do imentu, tak, że nie mógł myśleć ani o biznesie, ani o remoncie mieszkania, nowej altance z murowanym grillem w ogrodzie, kutym ogrodzeniu czy zakupie czerwonego opla corsa, którym co dzień suszyła mu głowę Krycha.
Miłość przyszła nagle, zupełnie jak w tych wszystkich telewizyjnych romansidłach - weszła do cukierni na dwóch cudownych, otulonych delikatną tkaniną pończoch nogach i poprosiła o maślane bułeczki. Widok wysmukłych cudowności wystających spod zwiewnej sukienki w grochy, jakiej Krycha nigdy by nie założyła na swoje duże, pękate ciało, powalił Jana na kolana, dosłownie i w przenośni. Wielka taca pełna maślanych bułek, jeszcze gorących, dopiero co wyjętych z pieca, wypadła mu z rąk, wyślizgnęła się z nich, jakby była żywa i pchnięta jakimś potężnym, instynktownym pragnieniem, pchnięta bardzo umiejętnie, bo przeleciała nad szeroką, cukierniczą ladą i stolikiem dla klientów, upadła z wielkim brzdękiem na podłogę, tuż u stóp mamidła, które pisnęło tylko cichutko, ale to wystarczyło, aby serce cukiernika, lokalnego biznesmena, bogacza, zadrżało. Owionął go taki gorąc, jakby ktoś nagle piec otworzył na oścież. Jan zakochał się. Zakochał się, nie zdając sobie w ogóle z tego sprawy, a potem... potem wszystko było na pozór jak dawniej, ale wystarczyło tylko, że zaczynał miesić ciasto na maślane bułki, a obraz mamidła odzianego w sukienkę z cienkiej tkaniny w grochy pojawiał się przed nim jak żywy, za każdym razem odsłaniając więcej szczegółów - ramiączka zsuwające się ze szczupłych ramion, dekolt pełen zapachu kobiecego ciała, piersi, jędrne i kształtne, spragnione dotyku męskich rąk, jego rąk... Ilekroć potem wyrabiał ciasto, a robił to ręcznie co dzień z prawdziwą pasją, zawsze zamykał oczy, miesił wolno, delikatnie, z dołu do góry, okrężnymi ruchami, szczypał je i pieścił, jakby było nią - dziewczyną chrupiącą maślaną bułkę...
Ostatnio zmieniony 18 mar 2018, 11:53 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 2 razy.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Gajka
Posty: 1917
Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10

Miłość mamidło

#2 Post autor: Gajka » 11 mar 2018, 15:56

Świetnie się czyta, już jestem ciekawa co dalej... :)
:rosa:
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
tetu
Posty: 1217
Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44

Miłość mamidło

#3 Post autor: tetu » 11 mar 2018, 19:33

Witaj Alu.
Przeczytałam Twój okruch z uwagą i powiem, że nie do końca mi się podoba.
Może dlatego, że to wszystko już było. Temat mocno wytarty, w treści nie ma nic zaskakującego, co mnie osobiście by wciągało, ot takie opowiadanie.
Trochę błędów do skorygowania.

2 wers niemłodą* pisownia łączna
7 wers coraz* także łącznie

Sporo kolokwializmów w słownictwie, ale też dużo zbyt rozwlekłych wyliczań. W końcówce która jest mocno erotyczna i fajna te opisy, wyliczania są jak najbardziej usprawiedliwione, ale np tutaj już niekoniecznie.
Alicja Jonasz pisze:
11 mar 2018, 12:52
ani o biznesie, ani o remoncie mieszkania, nowej altance z murowanym grillem w ogrodzie, kutym ogrodzeniu czy zakupie czerwonego opla corsa,
to zdanie
Alicja Jonasz pisze:
11 mar 2018, 12:52
weszła do cukierni na dwóch cudownych, otulonych delikatną tkaniną pończoch nogach
zupełnie mi nie brzmi jest niegramatyczne, poza tym tkanina kojarzy się raczej z czymś cięższym, grubszym niż pończocha, więc słowo tkanina imho użyte jest w tym znaczeniu trochę na wyrost, i jest jeszcze coś co zwróciło w tym zdaniu moją uwagę to

to że weszła na dwóch nogach, a niby jak inaczej? to brzmi dość dziwacznie.

moim zdaniem wystarczyło napisać

Miłość przyszła nagle, zupełnie jak w tych wszystkich telewizyjnych romansidłach - weszła do cukierni i poprosiła o maślane bułeczki.

W tekście jest jest sporo momentów do przemyślenia Alu, również inwersje.

Mnie nie zaciekawiłaś, nie tym razem, ale będę do Ciebie zaglądać, pozdrawiam :)

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Moderator
Posty: 1608
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Miłość mamidło

#4 Post autor: Gorgiasz » 11 mar 2018, 20:57

Alicjo, przeczytałem i muszę się zgodzić z opinią Tety. Przykro mi. Dodam tylko, że czasem trzeba zstąpić z Olimpu, więc wszystko w porządku, ale czekam kiedy ponownie tam się wdrapiesz. :jez:

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Miłość mamidło

#5 Post autor: Lucile » 13 mar 2018, 13:07

Alicjo,
pozwól, że przytoczę moje uzasadnienie, dlaczego głosowałam na ten tekst:

Odniosłam wrażenie, że tekst został napisany z przymrużeniem oka, że celowo nadano mu taki – nieco grafomański - styl, że autor bawi się z nami, mówiąc, że to na poważnie. Już nadanie tytułu „Miłość mamidło” (od razu nasuwa się mnóstwo synonimów: iluzja, fantasmagoria, utopia, omam, widziadło, zjawa itp.) - wg mnie - świadczy, że tekst jest grą z czytelnikiem. Nie na darmo bohater jest cukiernikiem, jego święte prawo, a nawet obowiązek - lukrować. Więc przesłodzoną, słowną polewą hojnie posypał swój literacki wypiek, cechując go dowcipnym zakalcem. Nawet, jeżeli moja próba interpretacji jest - kolokwialnie mówiąc - od czapy, a intencje autora/ki były krańcowo odmienne, to jednak ja chcę tak myśleć.


Serdecznie pozdrawiam i zachęcam do dalszej zabawy w V edycji CTM-emu.

Lu :)
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Miłość mamidło

#6 Post autor: Alicja Jonasz » 13 mar 2018, 15:23

Dziękuję Wam serdecznie za wypowiedzi :) Ja też obserwuję u siebie spadek twórczej mocy, ale mam nadzieję, że wyjdę na prostą. Uwagi cenne, motywujące :) Pozdrawiam i częstuję :kofe:
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Miłość mamidło

#7 Post autor: eka » 14 mar 2018, 19:36

Alicja Jonasz pisze:
11 mar 2018, 12:52
Widok wysmukłych cudowności wystających spod zwiewnej sukienki w grochy, jakiej Krycha nigdy by nie założyła na swoje duże, pękate ciało, powalił Jana na kolana, dosłownie i w przenośni. Wielka taca pełna maślanych bułek, jeszcze gorących, dopiero co wyjętych z pieca, wypadła mu z rąk, wyślizgnęła się z nich, jakby była żywa i pchnięta jakimś potężnym, instynktownym pragnieniem, pchnięta bardzo umiejętnie, bo przeleciała nad szeroką, cukierniczą ladą i stolikiem dla klientów, upadła z wielkim brzdękiem na podłogę, tuż u stóp mamidła, które pisnęło tylko cichutko, ale to wystarczyło, aby serce cukiernika, lokalnego biznesmena, bogacza, zadrżało. Owionął go taki gorąc, jakby ktoś nagle piec otworzył na oścież.
:)
Zgadzam się z Lu, śmiałam się głośno, jak tylko zaczęłam czytać Twoją PW.

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Miłość mamidło

#8 Post autor: Alicja Jonasz » 15 mar 2018, 19:34

ech, to mamidło :)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”