Coby mijał pogubione serca, leżące przy drodze, a było ich sporo. Niektóre mało używane, prawie jak nowe, inne lekko porysowane, a jeszcze inne z wyraźnymi śladami pęknięć. Smutny to był widok. Coby miał szacunek dla serc, uważał, żeby na któreś nie nadepnąć, nie kopnąć niechcący, nie trącić chociażby nogą. Pomyślał, że mógłby je zbierać do koszyczka jak grzyby. No tak, przecież był maj, była wiosna, grzyby zbiera się jesienią, a serca właśnie wiosną. Szedł więc przejęty nieco, uważnie zerkając pod nogi, gdy nagle zobaczył coś znajomego. Zatrzymał się, schylił. Tak, to było Jej serce. Nie mógł go zapomnieć, znał je niemal jak własne. Podniósł je i schronił w klatce dłoni, ciepłej i bezpiecznej. Trzepotało lekko z zimna. Było pęknięte. I Coby’emu zrobiło się przykro. Takie serca nie powinny się gubić, są zbyt delikatne. Postanowił, że je odda, że zrobi w ten sposób dobry uczynek, że to serce będzie mu wdzięczne, że się uspokoi, przestanie drżeć. Postanowił natychmiast wrócić pod Jej dom.
Pełen dobrych myśli zapukał do drzwi, trzymając przed sobą zgubę jak drogocenny prezent. Uśmiechnęła się, gdy go zobaczyła. Właściwie to uśmiechnęły się tylko jej oczy, ale nie wymagał więcej. Gdy pokazał przyniesioną zgubę, uśmiechnęły się również dobrze znane mu usta. I Coby też się uśmiechnął. – Znalazłem, oddaję…
I wtedy Jej uśmiech zgasł. Posmutniała. Wzrokiem poprosiła by powtórzył te słowa. Więc powtórzył. – Chciałem Ci oddać przysługę. Znalazłem pęknięte, zagubione, więc przyniosłem. Proszę, jest Twoje.
Posmutniała jeszcze bardziej. Więc dodał w panice: – Wiem, pęknięte, ale ja nie umiem go naprawić, nie znam się na tym. Może znajdziesz kogoś, kto potrafi…
Wzięła, ruchem niepewnym, niechętnym. – Nie trzeba było, mogłeś je sobie zostawić, może u Ciebie byłoby mu lepiej. Ale skoro go nie chcesz…
Gdy odchodził, stała jeszcze z sercem w dłoni. Coby słyszał już z daleka, jak głośno zaczęło bić, z jakim panicznym łomotem poderwały się jego skrzydła. Wystraszył się, bo przecież było pęknięte. Pomyślał, że pęknięcie może się powiększyć. A przecież chciał tylko zrobić dobry uczynek.
Jeśli serca są jak małe kocięta, ciepłe i drżące, oczekujące pokarmu, bezpieczeństwa i czułości, jeśli dają się głaskać i mruczą, to pewnie potrafią też lizać własne rany. Chyba właśnie to przyszło do głowy Coby’emu, gdy zatrzymał się na chwilę, gdy się zawahał. Chyba właśnie to. Bo nie zawrócił.
Poszedł dalej.
Zguba
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Zguba
Ogólne wrażenie: bardzo mi się spodobało. Pewnie można spojrzeć na tekst od strony pragmatycznej - że to taki typowy rozrzewniacz, że te pęknięte serca, że to już niemodne, staroświeckie pisanie, że pomadkowe itp.
A mnie skojarzyło się z baśniami - nie wiem, czy znasz - Afanasjewa. Podobne w nastroju i sposobie widzenia rzeczywistości. Te baśnie są wyjątkowo poetyckie, najczęściej zresztą kończą się smutno, a nawet optymistyczne zakończenia zawierają w sobie nutę melancholii. Polecam w każdym bądź razie. Na mnie swego czasu wywarły bardzo duże wrażenie i odnajduję w Twojej miniaturce tę samą tonację.
Gdyby zechciało Ci się dopracować styl i poprawić błędy, byłoby naprawdę super.
Cały fragment warto skrócić, bo w trzech zdaniach mówisz w zasadzie o tym samym
Ja bym np. tak wykombinowała:
"(...) zobaczył coś znajomego. Zatrzymał się, schylił. Tak, to było Jej serce. Nie mógł go zapomnieć, znał je niemal jak własne."
"Wrócił natychmiast pod Jej dom" - dla mnie za szybki zwrot akcji, za bardzo gwałtowny przeskok. Trochę zwolniłabym bieg wydarzeń.
"Postanowił natychmiast wrócić pod Jej dom" - chociażby w ten sposób.
Proponuję tak właśnie skorygować to zdanie.

Ech, smutno mi się zrobiło.
To prawda, że faceci nie rozumieją kobiet. Miłości - tym bardziej. Ładną przypowieść stworzyłeś na ten temat.
Chętnie poczytam jeszcze coś z Twojej prozy.
Pozdrawiam,

Glo.
A mnie skojarzyło się z baśniami - nie wiem, czy znasz - Afanasjewa. Podobne w nastroju i sposobie widzenia rzeczywistości. Te baśnie są wyjątkowo poetyckie, najczęściej zresztą kończą się smutno, a nawet optymistyczne zakończenia zawierają w sobie nutę melancholii. Polecam w każdym bądź razie. Na mnie swego czasu wywarły bardzo duże wrażenie i odnajduję w Twojej miniaturce tę samą tonację.
Gdyby zechciało Ci się dopracować styl i poprawić błędy, byłoby naprawdę super.
Przed "a" - przecinek.coobus pisze:inne lekko porysowane a jeszcze inne z wyraźnymi śladami pęknięć.
"wpatrywać" można się, według mnie - "w coś". Poza tym już wcześniej masz "nogę", więc pomyślałabym jeszcze, co z tym fantem zrobić.coobus pisze:wpatrzony pod nogi,
Tu znów przed "a" brak przecinka.coobus pisze:jesienią a serca
Za dużo powtórzeń.coobus pisze:zobaczył coś znajomego. Zatrzymał się, schylił. Tak, to było dobrze mu znane Jej serce. Nie mógł go zapomnieć, znał je zbyt dobrze
Cały fragment warto skrócić, bo w trzech zdaniach mówisz w zasadzie o tym samym
Ja bym np. tak wykombinowała:
"(...) zobaczył coś znajomego. Zatrzymał się, schylił. Tak, to było Jej serce. Nie mógł go zapomnieć, znał je niemal jak własne."
Coby'emu.coobus pisze:Cobyemu
"że to serce będzie mu wdzięczne(...)"coobus pisze:że to serce mu to zapamięta, że się uspokoi, przestanie drżeć. Wrócił natychmiast pod Jej dom.
"Wrócił natychmiast pod Jej dom" - dla mnie za szybki zwrot akcji, za bardzo gwałtowny przeskok. Trochę zwolniłabym bieg wydarzeń.
"Postanowił natychmiast wrócić pod Jej dom" - chociażby w ten sposób.
"Pełen dobrych myśli zapukał do drzwi, trzymając przed sobą zgubę jak drogocenny prezent."coobus pisze:Pełen dobrych myśli zapukał do Jej drzwi, trzymając zgubę przed sobą jak drogocenny prezent.
Proponuję tak właśnie skorygować to zdanie.
"(...)uśmiechnęły się również dobrze znane mu usta." - "i dobrze mu" w pewnym momencie zaczyna naprowadzać myśl na znane powiedzenie "i dobrze mu tak"... Lepiej zawczasu uprzedzić fakty...coobus pisze:uśmiechnęły się i dobrze mu znane usta.

"Mogłeś je sobie zostawić."coobus pisze:mogłeś go sobie zostawić
"jak głośno zaczęło bić z wielkim łomotem." ---> czy coś w ten deseń.coobus pisze: jak głośno zaczęło bić, z jakim łomotem.
"jak zawsze" - zapisałabym kursywą.coobus pisze:I znów wyszło jak zawsze…
Ech, smutno mi się zrobiło.
To prawda, że faceci nie rozumieją kobiet. Miłości - tym bardziej. Ładną przypowieść stworzyłeś na ten temat.
Chętnie poczytam jeszcze coś z Twojej prozy.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Zguba
O tak, zdaję sobie sprawę z tego, że wrzuciłem tekst niedopracowany, pisany na pewno niechlujnie, jakoś nie zdobyłem się z lenistwa na pełną korektę. Mam takich wiele w tym samym klimacie, być może mógłbym coś tu dorzucać, ale powinienem wtedy wziąć do serca Twoje uwagi i przejrzeć to wcześniej. Zobaczymy. Znajdziesz coś z tego pod adresem jasnewrzosy.blogspot.com , to moja strona archiwalna, taki martwy blog gdzie nikt nie zagląda, gdzie kiedyś przenosiłem z pingera jakieś tam prozatorskie wpisy często okraszane fragmentami poezji klasyków. Moje wiersze przenosiłem gdzie indziej. Chcesz to zajrzyj, ale nie patrz na rażące błędy, bo na pewno kryją się tam i literówki i być może przeoczenia ortograficzne, tak już u mnie było, że nie przejmowałem się zbytnio szczegółami, nikt tego ode mnie nie wymagał. Jesteś pierwsza surową egzaminatorką, która wzięła mnie za ucho, a ja chcąc czy nie muszę teraz obiecać poprawę. Jak wiesz, z moimi wierszami jest podobnie, dopiero ostatnio zacząłem je traktować poważniej. Tak więc zajrzyj, poznaj Coby'ego, ale wybacz mu trudny charakter. Nadrabia to romantycznością, choć to niewiele.
Pozdrawiam Glo i dziękuję za poświęconą mi uwagę
Dodano -- 04 wrz 2012, 0:27 --
Uznałem Twoje racje Glo, poprawiłem zgodnie z Twoimi sugestiami. Ale miałem zastrzeżenia do pointy, do ostatniego zdania, było nijakie. Zmieniłem je, rozbudowałem, myślę że z korzyścią. Jak sądzisz? Pozdrawiam, dobry Duszku
Pozdrawiam Glo i dziękuję za poświęconą mi uwagę
Dodano -- 04 wrz 2012, 0:27 --
Uznałem Twoje racje Glo, poprawiłem zgodnie z Twoimi sugestiami. Ale miałem zastrzeżenia do pointy, do ostatniego zdania, było nijakie. Zmieniłem je, rozbudowałem, myślę że z korzyścią. Jak sądzisz? Pozdrawiam, dobry Duszku

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Zguba

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl