Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

Dzienniki, reportaże, eseje, felietony, artykuły, listy itp.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Qń Który Pisze
Posty: 886
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25

Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

#1 Post autor: Qń Który Pisze » 12 paź 2014, 23:26

Największą tajemnicą dla człowieka, jest tajemnica życia i śmierci. Jak długo możemy żyć i kiedy rzeczywiście musimy umrzeć? Mechanizm, według którego przychodzimy na świat nie jest dla nikogo tajemnicą. Dlaczego musimy umrzeć? Czy nie możemy żyć 150 lat, lub po prostu zmęczeni nieśmiertelnym życiem, sami na własne życzenie gasić swoją lampkę istnienia?. Często mówimy o przeznaczeniu. Czy jest to zbiór niezależnych od nas składników życia, dzięki którym żyjemy tyle lat ile powinniśmy? Czy może długość naszego życia zapisana jest w gwiazdach, jak często mówimy z przekorą? Czy nieuniknioność przeznaczenia to maszyna, którą wkrótce opanują genetycy i przy pomocy nauki wystrychną śmierć na dudka? Naukowcy gorączkowo poszukują odpowiedzi na te pytania, koncentrując się na poszukiwaniach genu, który bezpośrednio odpowiedzialny jest za naturalną śmierć komórek. Zaawansowanie badań i analiza dotychczasowych ustaleń brzmi dla zwykłych śmiertelników jak bajka z pogranicza 1001 nocy. Naukowcy są zdania, że już niezbyt odległy jest czas do praktycznego wprowadzenia rezultatów badań, pozwalających człowiekowi dożywać bez większych problemów do 150 lat a może i więcej.
Zacznijmy od podstawowego pytania jacy jesteśmy naprawdę starzy? Używane samochody osiągają wyższe ceny, ponieważ sprzedający inwestują w nie, wymieniając wiele zużytych części i podzespołów. Jak jest z człowiekiem, którego oczywiście nie można do samochodu w jakikolwiek sposób porównać.
Okazuje się, że człowiek nie jest taki stary, jak można sądzić po dacie urodzenia. Jeżeli kogoś pytamy o wiek, najczęściej pytający(szczególnie kobiety) odpowiadają: dziękuję, poproszę o następne pytanie.
Możemy głęboko odetchnąć i nie obawiać się na przyszłość takich pytań. Nie jest istotne, czy mamy 20, 40, czy 60 lat. Nasze organy i wszystko z czego składa się człowiek, ustalają nasz wiek(średnio) na nie więcej niż 15,5 lat.
To niesamowite! Do samej śmierci jesteśmy młodzi i umieramy również młodo. O co więc w tym wszystkim chodzi? Dlaczego starość spędza nam sen z powiek i stresuje swoją nieuchronnością, skoro nasze kości nie są starsze niż 10 lat, muskulatura żeber 15 lat, dwunastnica ma 12 lat, krew 120 dni a wierzchnia warstwa skóry zaledwie 2 tygodnie! Mimo tego, że wewnątrz nie jesteśmy jeszcze pełnoletni - musimy niestety umierać i to jest najsmutniejsze. Niestety komórki naszego mózgu żyją tyle lat ile mamy faktycznie.
Miejsca mózgu, odpowiedzialne za zmysł wzroku są również w naszym wieku rzeczywistym. W kręgu zainteresowania naukowców znalazł się organ, który starzeje się razem z nami aż do śmierci, ponieważ nie posiada
żadnych zdolności regeneracyjnych. To kora mózgowa. Czyżby tu tkwiła przyczyna procesów starzenia?
Neurolodzy dobierają się systematycznie do zasobów mózgu. To najmniej poznany organ naszego ciała, z którego korzystamy w 10% jego faktycznych możliwości.
Znane są w świecie badania nawiedzonego genetyka, szukającego klucza do nieśmiertelności, kalifornijskiego profesora - Michaela Rose, który osobiście ma przekonanie, że starzenie się można przechwycić spod boskiej kontroli i naukowymi sposobami doprowadzić do likwidacji piekła i nieba. A szatana i św. Piotra, wysłać w kosmos na długotrwałe bezrobocie. Ironia, prawda, czy szaleństwo opętanego naukowca?
Otóż prof. Rose prowadzi latami badania z muszkami o bardzo interesujących rezultatach. Zbiera jaja muszek od starszych samic i prowadzi jedyną w swoim rodzaju wylęgarnie much. Z każdej nowej generacji zbiera jaja starszych samic i hoduje aż do następnej populacji. Po czasie, w którym przyszło na świat 15 generacji okazało się że muchy żyją do 20% czasu więcej niż te, regenerujące się w normalnym procesie rozmnażania.
Po dwudziestu latach badań, muchy profesora podwoiły długość swojego życia i stały się super-muchami, gdyż
znacznie lepiej znoszą, głód, pragnienie i stres. Samce mają się zupełnie dobrze i od 8 do 10 razy dziennie(!) każdy paruje się z samicą. Cudowny świat prokreacji i korzystania z muszego życia.
Do jakich wniosków doszedł pan Rose? Otóż stwierdził że my - ludzie, starzejemy się, ponieważ geny w naturalnej selekcji genów nie tępią się nawzajem i dopiero w procesie rozmnażanie i aktywowania genów dostrzegane są geny z niekorzystnym zapisem poprzednich generacji, umieszczając w naszych organach niekorzystne cechy przeznaczenia.
Czyżby nadchodziły powoli czasy selektywnej i wybiórczej hodowli człowieka? Selekcja genetyczna z określonego materiału rozrodczego, pochodziła w przypadku muszek, ze starszych samic.
Współpracownik prof.Rose, neurolog, pani Ana Martin-Villalba twierdzi, że droga jest jeszcze odległa.
To, z czego składa się człowiek, to komórki. Mamy ich około 10 bilionów. Niszczących się i odnawianych ponownie. Dzień po dniu, miliard komórek(8 gram) na własne życzenie uśmierca się w procesie samobójczym, ponieważ komórki, poprzez gen śmierci, którego tak intensywnie szukają naukowcy, mają wbudowany fenomenalny system zagłady. Nawet u ludzkiego płodu, który we wczesnym stadium rozwoju ma zrośnięte palce u nóg i rąk, gen śmierci doprowadza do zagłady między-palcowe błony pławne. Rodzimy się już z syndromem śmierci, która tkwi w nas po ostatnie dni naszego życia. Można śmiało stwierdzić, że życie jest śmiercią na raty. Umieramy powoli już za życia.
Genetyk, Martin Holzenberger wyselekcjonował dwie kopie genu u myszy (IGF-1R), który przedłuża życie myszy o 25% w stosunku do normalnego czasu jego trwania. IGF odpowiedzialny jest za przemianę materii
i proces wzrostu i jest on spokrewniony z genem glisty i insektów(Daf-2) mającym podobne przeznaczenie.
Na skutek manipulacji tym genem z wiekową muchą, jako dawczynią jaja, przedłużono szczęśliwej muszce życie z dwóch tygodni jej normalnej, naturalnej egzystencji, do 4 miesięcy.
Naukowiec Almut Nebel, z Kiel, twierdzi, że gen Daf-2 może mieć podobne funkcje u człowieka. Czyżby cała tajemnica kryła się w badaniach Kliniki Biologii Molekularnej w Kiel, w Niemczech?
Już teraz wiadomo, że gdyby dało się tylko obniżyć stałą temperaturę ciała człowieka(36,6) o 1 stopień, (35,6), dożywalibyśmy spokojnie do 120 lat, doprowadzając firmy ubezpieczeń społecznych jak np. ZUS - do kompletnej ruiny finansowej z powodu niemożności wywiązania się z obowiązków świadczeń emerytalnych.

Biologia molekularna i genetyka, to przyszłość naszego przeznaczenia, którym będziemy mogli dowolnie manipulować. Wzrost, kolor oczu(już na życzenie w Japonii) włosów czy długość życia, będziemy już niedługo zamawiać przy urodzeniu, jak dzisiaj kolor lakieru, czy materiał tapicerki w naszym nowym samochodzie. Cel naukowców jest jasny. Najpierw trzeba ograniczyć umieralność ludzi na skutek chorób nowotworowych i dziedzicznych. Uzyskanie z chorej tkanki nowotworowej genu śmierci, a potem "zaprzęgnięcie" go do uśmiercenia własnej komórki rakowej...?
...a potem, może... Eldorado ludzkiej egzystencji, życie bez chorób, bez starzenia się. Długoletnia aktywność seksualna i fizyczna?
Czy to się nam rzeczywiście spodoba? Czy naturalna śmierć zaprogramowana w każdym z nas nie jest
naturalnym porządkiem ewolucji? Może lepiej zostawić to tak jak jest...
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...

Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

#2 Post autor: eka » 17 paź 2014, 23:33

Myślę, że jest naturalnym porządkiem świata, ta nasza śmieć, warunkująca życie na drodze ewolucji. Chyba, że porzucimy w bardzo dalekiej przyszłości naszą całą biologiczną materialność i w postaci np. tylko super inteligentnej energii, będziemy przemierzać wszechświat.
Bardzo ciekawy artykuł. Świetnie napisany w dodatku.
:ok: :)

Qń Który Pisze
Posty: 886
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25

Re: Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

#3 Post autor: Qń Który Pisze » 18 paź 2014, 0:07

Eka, cieszę się, że przebrnęłaś przez tasiemca o nieśmiertelności i dziękuję bardzo, że zechciałaś się u mnie zatrzymać na chwilę :)
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...

Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

#4 Post autor: Patka » 18 paź 2014, 16:31

Qń Który Pisze pisze:z którego korzystamy w 10% jego faktycznych możliwości.
A ja słyszałam, że to nieprawda, jeden z wielu popularnych mitów.

Przejrzałabym tekst jeszcze raz pod względem technicznym, bo masz np. parę zapomnianych spacji, Entery powciskane w dziwnych miejscach itp. itd.

Tekst interesujący, można się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć. :)
Pod koniec naszła mnie myśl, że nasz świat jest przerażający. Że za jakiś czas będzie można dosłownie wszystko. Tylko czy to będzie ok? Nie chciałabym, by ciało ludzkie stało się całkowicie mechaniczne.

Pozdrawiam
Patka

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

#5 Post autor: eka » 19 paź 2014, 9:49

Qń Który Pisze pisze:Eka, cieszę się, że przebrnęłaś przez tasiemca o nieśmiertelności i dziękuję bardzo, że zechciałaś się u mnie zatrzymać na chwilę :)
Czytam wszystkie Twoje artykuły, masz wiedzę i lekkie pióro, czyli to, co idealnie nadaje się pisania tekstów popularno-naukowych.
Szacun i prośba o kolejny.
:)
Patka pisze:Że za jakiś czas będzie można dosłownie wszystko
Zawsze jednak trzeba będzie pamiętać o dostarczeniu żarła i rozrodzie :be:

Qń Który Pisze
Posty: 886
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25

Re: Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

#6 Post autor: Qń Który Pisze » 19 paź 2014, 13:00

Patka pisze:A ja słyszałam, że to nieprawda, jeden z wielu popularnych mitów.
Patko, też tak słyszałem ale mózg człowieka, to najmniej zbadany obszar ludzkiego ciała, zaś dusza jest małym zakamarkiej człowieka o gigantycznych możliwościach i chociaż waży 7 gramów, stanowi wierzchołek góry lodowej dla naukowców, którzy bezradnie rozkładają ręce i sugerują odstępstwo od nauki na rzecz wiary, bowiem ta jest w stanie zdefiniować sektory... niedefiniowalne.
Dziękuję, że wpadłaś i poczytałaś. Te wszystkie spacje, entery, to rzecz u Qnia normalna. Materiały wygrzebuję z przepastnych trzewi archiwów i mimo, że obiecuję sobie czytanie i korektę, to zawsze mi brakuje na to sił :cha:
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...

Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia

Chaber
Posty: 46
Rejestracja: 13 lip 2014, 11:13

Re: Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

#7 Post autor: Chaber » 20 paź 2014, 15:51

Witam konika :)

Na każdego z nas czeka ten kres.... ale cz ten kres będzie poczatkiem?.... czy zwyczajnie zamknie nam szlaban na wieki....
Żyjemy by umrzeć.... a czy umieramy by na nowo się narodzić?
pewnie kiedyś będzie nam dane o tym się przekonać....
Ale póki jest życie- trzeba je najpiękniej przeżyć... żadnej chwili nie żałować.... i każdą przeżyć najpiękniej jak tylko się da....

Pozdrawiam nadmorsko :)
Nawet cień przyjaciela starczy by uczynić człowieka szczęśliwym.

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

#8 Post autor: 411 » 27 paź 2014, 14:19

Qń Który Pisze pisze:Patko, też tak słyszałem ale mózg człowieka, to najmniej zbadany obszar ludzkiego ciała
A ja slyszalam, ze najmniej przebadanym organem jest grasica.

Dobry, ciekawy artykul - jak to u Ciebie, Qniu. Lece do nastepnego,
serdecznie pozdrawiam,
J.
:)
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

#9 Post autor: lczerwosz » 27 paź 2014, 21:21

No bardzo ciekawie, dobrze napisane. Trochę połączyłeś z przekonaniami, ale czemu nie, to portal nie portal naukowy ani nawet naukawy.
Skoro nie można prosto wydłużyć życia, może zwiększyć jego intensywność. Więcej emocji, silnych wzruszeń.
Tylko wtedy czas jakby popłynie szybciej i zdawać się będzie, że mniej mamy życia.
To już lepsza nuda, i bieg jałowy. Wegetacja?

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni?

#10 Post autor: skaranie boskie » 06 gru 2014, 21:06

Interesująco piszesz, Qniu.
Już Patka była łaskawa zwrócić uwagę na drobne mankamenty, szkoda, że tak lekko przechodzisz nad nimi do porządku dziennego. Moim zdaniem warto te archiwa odkurzyć przed publikacją, ale to już twój wybór.
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „PROZA DOKUMENTALNA I PUBLICYSTYKA”