Miniaturowi giganci

Dzienniki, reportaże, eseje, felietony, artykuły, listy itp.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Qń Który Pisze
Posty: 886
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25

Miniaturowi giganci

#1 Post autor: Qń Który Pisze » 24 paź 2014, 0:47

"Czyściciele" Ziemi, czyli mrówki, to najskuteczniejsza żywa istota naszego świata i co najistotniejsze. Jakiekolwiek życie na naszej planecie bez mrówek jest niemożliwe. Brak mrówek i ich niesamowitych możliwości doprowadziłby nasz ziemski raj w niedługim czasie do absolutnej zagłady.
Globalny system ekologiczny straciłby potrzebną równowagę. Ginące i umierające lasy, uniemożliwiłyby jakiejkolwiek formie życia dalszy pobyt na ziemskiej planecie - w związku z brakiem koniecznej ilości tlenu w atmosferze. I chociaż pojedyncza mrówka, tak jak ziarnko piasku, nic nie znaczy, to milion mrówek tworzy wysoko inteligentny super-organizm o niezbadanej kreatywności i możliwościach. Mrówka znana jest z niewiarygodnej sprawność i wydajności, ale przede wszystkim ma niezwykle mocno rozwinięty instynkt socjalny i poczucie przynależności państwowej, co czyni je prawdziwym, podziemnym mocarstwem, stojącym na straży czystości naszego ekosystemu. To przepotężny organizm o bezwarunkowym zmyśle społecznym i wielkim poczuciu koleżeństwa. Mrówki są wszędzie.Naukowcy dowodzą, że były już 150 milionów lat przed epoką dinozaurów.Między dwoma biegunami opanowały każdy kąt i każdy kawałek Ziemi.
Dwadzieścia cztery godziny na dobę, niestrudzenie penetrują ziemię i drzewa. Ogólna ilość mrówek na Ziemi tworzy niewyobrażalną cyfrę! Jest ich więcej niż 10 biliardów! To jedynka z szesnastoma zerami. Pomimo, że mrówka przeciętnie waży 1 do 5 miligramów i mierzy średnio od 1milimetra do 8 centymetrów, to "gigantyczne wojsko", w skład którego wchodzi 10 tysięcy rozmaitych gatunków mrówek waży nie mniej niż 6.5 miliarda ludzi zamieszkujących kulę Ziemską. "Państwa" mrówek liczą nierzadko po kilka milionów, a czasami w jednym małym, pustym żołędziu - mieszka ich tylko 50 sztuk. Niszczą wszystko, co przebywa w pobliżu ich gospodarstw i zagraża ich pożywieniu, a przede wszystkim niszczą szkodniki i utylizują wszelkie zbędne odpady. Wbrew pozorom nie są typowymi mięsożercami a zjadają więcej mięsa, niż wszystkie drapieżniki razem wzięte. Pożerają 90% padliny zalegającej ziemski glob.
Odnosi się to również do oczyszczania świata z istot niepożądanych, które zostały jakby celowo powołane do życia na podobnej zasadzie jak dobro towarzyszące złu, a kłamstwo prawdzie. Oczywiście ciężko jest ustalić, co było pierwsze. Trzeba przyjąć zasadę, że najpierw powstaje życie, a po nim przychodzi śmierć. To logiczne następstwo i kierunek ewolucji. Chociaż równie dobrze pasuje kolejność odwrotna.

Stworzenia i rośliny komunikują się nawzajem językiem nieznanym dla normalnego zjadacza chleba, ale również nie mniej skutecznie niż ludzie między sobą. Robią to również przy pomocy dźwięków i zapachów - jak ludzie.
Mrówki są w stałym kontakcie ze sobą i wiedzą doskonale, co robią inne we wspólnej rodzinie. Liczne gruczoły mrówek, to chemiczne fabryki, nieustannie produkujące rozmaite substancje zapachowe, przy pomocy których insekty "rozmawiają" i perfumują swoje ciągi komunikacyjne. Każdy zapach tej chemicznej gramatyki, to słowo i nawet te same zapachy mają nierzadko różne znaczenie, ważna jest ilość i wzór.
Wyobraźmy sobie, że oto potężna armia gąsienic atakuje liczne w lasach mieszanych akacje, które ze względu na wonny, słodki nektar, przyciągają tysiące amatorów darmowej uczty. Zaatakowane drzewa wydzielają jedyną w swoim rodzaju substancje zapachową, odbieraną w całym lesie jak sygnał SOS. Na to tylko czekają czujne i pracowite mrówki(Spetzies Pseudomyrmex). Wysyłają nieliczny zwiad na przeszpiegi, który szybko i sprawnie ustala rodzaj i wielkość zagrożenia. Za moment nadchodzi ich cała armia. Miliony paszcz i jadowitych kolców.
Gdyby nie mrówki, średniej wielkości las zostałyby w niespełna kilka miesięcy ogryziony na "łyso" z liści i z młodych pędów, przez wiecznie nienasycone gąsienice.
Nektar, to istotny surowiec, którego mrówki używają do uprawy swoich miniaturowych ogródków, bogatych w witaminy i minerały, niezbędne do mrówczego, pracowitego życia. Tłuste gąsienice, to również smakowite kąski i równocześnie realne zagrożenie dla "producenta" słodkiego nektaru. Niektóre rodzaje drzew wabią celowo mrówki swoim przepysznym nektarem tylko po to, aby ocalić młode pędy przed szkodnikami. Średniej wielkości mrowisko niszczy w ciągu dnia, bagatela, 100 000 szkodników. Ale to jeszcze nie koniec mrówczej pracy.
W największych dżunglach świata, na Ziemi, w Ameryce Południowej, w dorzeczu potężnej Amazonki, żyją nieprzeliczone armie tych inteligentnych insektów. Po prostu są wszędzie. Gdyby zważyć je tylko tam, okazałoby się, że masa mrówek czterokrotnie przekracza masę wszystkich zwierząt lądowych zaliczanych do kręgowców! Jedno wielkie drzewo kolonizuje około 60 odmian mrówek.
W koronie drzewa, miliony mrówek zakłada i uprawia swoje ogrody -spiżarnie. Taszczą na takie drzewa tony ziemi i nasion, służących do urządzania swoich "działek pracowniczych".
Mrówki (Atta i Acromyrmex) są nazywane słonecznymi parasolami i ich pracę można porównać do pracy kombajnów zbożowych, a które odcinają liście i źdźbła trawy, gromadząc je jako humus do hodowli grzybów
Nawet wtedy kiedy niszczą 50% zielonych liści w lesie są nadal pożyteczne. Oczyszczają w ten sposób chore drzewa umożliwiając nieprzerwaną wegetację leśnych olbrzymów. Jedna, wielka mrówcza rodzina z gatunku mrówek leśnych (Formica), zwanych popularnie "leśnymi lekarzami", potrafi zebrać około 20 kg zasuszonej w bryłkach żywicy, którą oklejają zranione drzewa chroniąc je przed mikrobami. Skąd te sześcionogie mądrale o mózgu wielkości ziarna piasku wiedzą, że żywica zawiera również chorobobójcze środki trudno jest ustalić, ale tworzą z resztek żywicy coś na wzór wycieraczek do nóg i kilka razy dziennie dezynfekują te swoje zręczne nóżęta, zapobiegając przenoszeniu bakterii i drobnoustrojów na drzewo, przez co utrzymują w zdrowiu całą swoją rodzinę i przy okazji drzewostan leśny. Najbardziej waleczna odmiana mrówek, to australijska buldog-mrówka(12mm długości), zwana popularnie z powodu swojej skoczności "Jack Jumper". Tereny, które przemierza nazywane są autostradami śmierci. Niszczą insekty i drobne zwierzęta. Jest spokrewniona z pra-mrówką, od której wywodzi się osa.Posiada podobne do osy żądło, ale nie jest tak skuteczna w zawartości jadu jak jej koleżanka po fachu Paraponera clavata, która potrafi dwoma nakłuciami uśmiercić psa! Są również w Australii mrówki miodowe (Camponotus inflatus), Które wloką za sobą olbrzymią kroplę miodu, przeznaczoną do karmienia młodych mrówek. Są szczególnym przysmakiem aborygenów i nazwane przez nich "słodką zakąską"
Mrówki są znane z talentów nawigacyjnych, jednak takim prawdziwym mistrzem od nawigacji jest mrówka pustynna (Cataglyphis fortis), która przy piędzisięcio stopniowym upale, potrafi wybrać się na poszukiwanie zdobyczy, wykorzystując swój genialny, jedyny w swoim rodzaju - system nawigacyjny. Przy takim upale niesamowicie ważna jest szybkość, a czasu jest niewiele. Potrafi oddalić się od gniazda na kilkaset metrów i wraca po swoich śladach, wykorzystując do tego "zamontowany" na stałe odległościomierz i krokomierz! Dookoła tylko piasek, a ona trafi z powrotem do otworu gniazda, wielkości grosza i nie zrobi przy tym 1 cm więcej drogi, którą pokonała oddalając się od gniazda! Niezrównanym budowniczym wśród mrówek jest mrówka-tkacz (Oecophylla). Z żywych liści zwijają kulę, wykorzystując do tego jedwabne nici, produkowane przez larwy swojego gatunku. Zdumiewająca szczelność, spotykana jedynie w szwajcarskich zegarkach, to efekt super dokładności, z której te mrówki są znane.
Mrówki poświęcają wiele czasu na udoskonalanie swoich stosunków socjalnych w rodzinie. To co przedstawiają badania naukowców - przekracza najśmielszą fantazję! Mrówcze plemiona, to perfekcyjnie funkcjonujące państwa socjalne, gdzie każdy z członków społeczności nie ma nic innego w głowie, tylko służbę dla swojego narodu.
Przy tym zakładają swoje uprawy grzybowe i ogródki, trzymając w pogotowiu olbrzymią armię wojska, które walczy z wrogiem, na przykład z mszycami i równocześnie pozyskuje cenny surowiec na potrzeby całej rodziny.
Podziemne budowle, w których mieszkają mrówki posiadają system klimatyzacji i przewietrzania regulujący z dokładnością do jednego stopnia Celsjusza(!) konieczną temperaturę, utrzymującą hodowle grzybów i "ogródki" - w doskonałej kondycji wegetacyjnej. Mało tego. Potrafią zniewolić do niewolniczej pracy inne mrówcze plemiona. Organizują bez potrzeby nowoczesnej logistyki wojenne kampanie milionów mrówek przeciwko obcym mrówkom - maszerując na znaczne odległości, wykorzystując do tego nawigację na słońce i gwiazdy.
Gdyby odnieść te wojny mrówek w relacji do ludzi, szykujących do boju młodych mężczyzn, to armia tych niesamowitych insektów składa się wyłącznie z dojrzałych, starszych kobiet!
Mrówka może znacznie więcej udźwignąć i pociągnąć niż stu-krotność swojej wagi. Trzyma się przy tym tak mocno gładkiej powierzchni, że wytrzymuje w takiej pozycji siłę 40 - krotnego przyspieszenia ziemskiego!
(9.82m/s2). Siła potrzebna do uzyskania takiego osiągnięcia pozwoliłaby dźwignąć człowiekowi 15000 kg.(!)
W relacji do ludzi, co wynika z obliczeń naukowców, trzeba sobie wyobrazić alpinistę bez zabezpieczeń, który "trzymając się sufitu" w pokoju musi wytrzymać w tej pozycji, nie zważając na to, że do nóg ma podwieszone 15 sztuk samochodów osobowych typu Golf Volkswagen!

Jeden z bezprzykładnych i równie niesamowitych rekordów szybkości mrówki należy do pewnej tropikalnej jej odmiany. Ktoś, kto ma tylko mgliste pojęcie o wartościach określających szybkość dźwięku(ponad1224km/godz.,czyli 340 m/s) otworzy ze zdumienia usta i szybko przeżegna się... nogą! Otóż ten mały "insekcik" podczas walki potrafi zamknąć swoje kleszcze na zdobyczy z 40-krotną szybkość dźwięku(sic!) Dziękuję! Proszę podać mi coś zimnego, bo od takich rewelacji robi się słabo! Naukowcy sprawdzają urządzenia i komputery, czy rzeczywiście jest to możliwe,ale wielokrotne badania potwierdzają ten nieprawdopodobny rekord. W środowisku wodnym jest pewne "zwierzątko", jeszcze szybsze i śmiertelnie niebezpieczne.
To pewna odmiana meduzy (Chinorex fleckeri) wielkości piłki nożnej, zwana Osą Morską, co przy jej talencie do zabijania jawi się jak pieszczotliwy "pseudonimek". Jej parzydełka o długości nieraz 20 metrów atakują przeciwnika pod wodą z szybkością 40000 razy większą niż przyspieszenie Ziemi umieszczając pod skórą ofiary śmiercionośne kuleczki nawet przebijające pancerz kraba i po 3 milisekundach(!), co oznacza 10 razy szybciej niż pompowanie poduszki powietrznej w samochodzie - atak jest już skończony. Ofiara w ciągu minuty w wyniku paraliżu mięśni i zatrzymaniu pracy serca nie ma najmniejszych szans. Badania przeprowadzono w super-nowoczesnym uniwersytecie w Heidelbergu (Niemcy), wykorzystując do badań nowoczesną kamerę,
o nieprawdopodobnych parametrach, pozwalających wykonać na sekundę (to nie żarty!)ponad 4 miliony zdjęć!
Ta meduza to już ostatni rekord szybkości mechanicznej zmierzonej w świecie zwierząt. Szybsze może tylko być światło w próżni lub...myśl człowieka zastanawiającego się nad niesamowitością świata zwierząt i ludzi.
Wróćmy jednak do naszych poczciwych mrówek. Ktoś by pomyślał, jak mrówka, synonim pracowitości, co jest absolutnie zgodne z prawdą - może mieć dzięki wzorowej organizacji życia w mrowisku, tyle wolnego czasu?!.
Około 70% swojego pilnego i pracowitego życia (żyją średnio 5 lat) odpoczywają, pielęgnują ciało i po prostu próżniaczą się! Spożywają wysokowartościowe produkty, długo utrzymujące stan sytości.
Wielką zagadką dla naukowców i matematyków są ich fenomenalne zdolności komunikacyjne. Wymiana informacji w skomplikowanych ciągach i magistralach komunikacyjnych w mrowisku nierzadko liczącym kilka milionów mrówek zachwyca znawców i luminarzy techniki. Poruszają się swobodnie, bez korków i spięć, a szeciomilionowa kolonia mrówek potrzebuje jedynie 100 metrów kwadratowych do życia, które przy labiryntach i niezliczonych korytarzach sięga około 10 metrów w głąb ziemi.
Ta niewielka część odsłoniętej tajemnicy z życia mrówek, pochłonęła prawie 60 lat twórczej pracy dwóch naukowców - amerykańskiego socjobiologa Edwarda O. Wilson'a i niemieckiego naukowca Bertholda Hoelldobler'a
Zniknięcie mrówek na Ziemi miałoby fatalne wręcz następstwa. Zespół naukowców wyliczył,że w przeciągu ostatnich 5 lat, w globalnym ekosystemie mrówki wykonały pracę wartą wielu bilionów euro. Pośrednio lub bezpośrednio w walce z insektami, z utylizacją odpadów organicznych, użyźnianiem ziemi, poszyć leśnych, oczyszczaniem lasów i atmosfery. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo jesteśmy w naszym środowisku od mrówek uzależnieni. Pamiętajmy o tym, podczas letnich wypadów do lasów.
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...

Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Miniaturowi giganci

#2 Post autor: eka » 24 paź 2014, 19:44

:ok: , super. Zaintrygowałeś, zestawiłeś, artykuł ma dużą siłę rażenia.
Gdzieś czytałam, że owo charakterystyczne socjalizowanie stosunków jest efektem wspólnoty genów.
Ponad 70% wspólnych podwójnych helis mają panie-mrówki, zatem np. charakterystyczna dla ich zachowań zdolność do altruizmu, to nic innego jak poczucie bycia jednym organizmem, nie ma w ramach mrowiska rywalizacji między osobnikami o różnych genach.

Miałam kiedyś małą inwazję czarnych mrówek w domu leżącym w lesie. Opanowały kuchnię, leżącą najdalej od drzwi wejściowych, najpierw walczyłam preparatem, z miernym skutkiem, a później przyszedł dobry pomysł. W talerzu rozlewałam wodę z miodem. Codziennie uzupełniałam i przestawiałam bliżej drzwi wejściowych, w końcu znalazł się pod świerkiem. No i już nie wróciły.
Na pewno wzięły się za sprzątanie bardziej naturalnego środowiska.
:)

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Miniaturowi giganci

#3 Post autor: skaranie boskie » 06 gru 2014, 15:40

Ciekawe, co piszesz, Qniu, ale jeszcze ciekawsze, że to wszystko prawda.
Ja mam tylko zastrzeżenia natury estetycznej.
Nie, nie chodzi o to, że mrówki są brzydkie, to akurat rzecz gustu. Mam na myśli sposób zapisu, kilkakrotnie skłócony z gramatyką, lub interpunkcją. Czepiam się tego, ponieważ jesteśmy jednak portalem literackim, nie biologicznym i dlatego wypada u nas pisać poprawnie. Mam nadzieję, że sam znajdziesz niedociągnięcia.
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „PROZA DOKUMENTALNA I PUBLICYSTYKA”