Łowcy kości

Dzienniki, reportaże, eseje, felietony, artykuły, listy itp.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Qń Który Pisze
Posty: 886
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25

Łowcy kości

#1 Post autor: Qń Który Pisze » 01 lis 2014, 20:20

Miliony razy przeszczepiają chirurdzy na świecie swoim pacjentom ścięgna, zastawki serca, kości, elementy oka i wiele innych części ludzkiego ciała, pochodzących od zmarłych "dawców". Ten wielomiliardowy euro-rynek skupiony jest w rękach pozbawionych jakichkolwiek skrupułów mocodawców, dla których angażują się nie mniej bezduszni łowcy skór ludzkich i organów. Niejaki Ernest Nelson, pracujący na wydziale medycznym kalifornijskiego Uniwersytetu w Los Angeles(UCLA), trzy razy w tygodniu odwiedzał podziemne katakumby uczelni zapełnione lodówkami do przechowywania zwłok, przeznaczonych do badań w celach naukowych. Jego skrzynka z narzędziami, to szybkoobrotowa piła medyczna (6500 obr.na minutę), z której w sposób profesjonalny i z należną rutyną oddzielał zmarłym stopy od nóg, stawy kolanowe, ścięgna, wiązadła mięśni czy nawet skórę, ponaglany przez swoich zleceniodawców i pośredników w handlu ludzkimi organami. Nikt nie pytał o legalność jego pracy. Ile kosztują "zamówienia" i od kogo pochodzą. Przemysł pozyskiwania części z ludzkich zwłok przypomina krwiożerczą potrzebę spożywania ludzkiej krwi przez transylwańskie wampiry. Niektóre części ludzkiego ciała są kosztowniejsze, niż diamenty - tak skwitował ten nikczemny proceder bioetyk Arthur Caplan. Firma podziemnego pilarza ludzkich szczątków, Ernesta Nelsona, Empire Anatomical, zarabiała milion dolarów rocznie dopóki nie wkroczyła w to FBI, chwytając na gorącym uczynku samego "rzeźnika" i jego bezpośredniego kierownika, pracownika uniwersyteckiego UCLA.
FBI udowodniła Nelsonowi splądrowanie i zbezczeszczenie ośmiuset ludzkich zwłok, za niewyobrażalnie wysokie łapówki pochodzące od zleceniodawców.
Rocznie, na świecie umiera około 100 milionów ludzi i ich śmierć jest bez skrupułów wykorzystywana na robienie lukratywnych interesów medycznego przemysłu, w którym boom na ludzkie części ciała używane do transplantacji - nieustanie wzrasta, powiększając niepokojąco mafię łasą na ludzkie szczątki, za którymi kryje się niekontrolowany, idący w miliardy euro rynek tkanek, kości i wszystkiego co są w stanie zamówić ludzie w obliczu nieuleczalnego kalectwa, śmierci czy uniknięcia wózka inwalidzkiego. Tylko w samej Europie i USA, wykonywanych jest więcej niż dwa miliony transplantacji rocznie, do których wykorzystywane są ludzkie szczątki!
Eksperci oceniają, według zaniżonych szacunków, że roczny obrót, skądinąd legalnych zabiegów, chociaż przy użyciu nie zawsze legalnych materiałów transplantacyjnych, wynosi 100 miliardów euro.Szpik kostny i tkanki pochodzą również od żyjących osobników, udostępniających je dobrowolnie, bez zagrożenia ich życia ale trzeba wiedzieć i to, że dobre wykorzystanie zwłok jednego osobnika może przynieść zysk sięgający 170 tys. euro!
Jest średnio 130 części za które kontrahenci płacą prawie każde pieniądze. To najczęściej prawie wszystkie kości, zastawki serca, serce, skóra, naczynia krwionośne, ścięgna, tkanka pochodząca z opon mózgowych, paznokcie czy rogówka oka. Ta ostatnia kosztuje w Niemczech 1000 euro i czeka na nią tysiące ludzi skazanych na nieodwracalną ślepotę a za centymetr sześcienny przygotowanej do transplantacji kości trzeba zapłacić setki euro!
Potrzeby transplantacyjne są ponad trzykrotnie większe niż jest je w stanie zaspokoić legalny i nielegalny rynek. Tak powiedział przed pięciu laty szef Biomedical Tissue Services, Michael Mastromarino. Komercyjne zbywanie ludzkich części wymknęło się już dawno spod kontroli i prawdopodobnie znacznie przewyższa swą aktywnością najbardziej zawyżone szacunki. Najkrótsza droga do sukcesu firmy prowadzi przez...cmentarz. Przed skalpelem czy piłą zwłoki ludzkie zachowują się podobnie. Jak twierdzi Mastromarino, znane są przypadki, że za solidne łapówki pracownicy zakładów pogrzebowych potrafią zmienić zmarłego na HIV w zdrowego sportowca ginącego w wypadku samochodowym lub osiemdziesięcioletnią babcię na tryskającą za życia seksowną nastolatkę...Wiele zakładów pogrzebowych powstaje nie tylko w związku z profilem firmy lecz zajmuje się intensywnie handlem ludzkich szczątków. Jeszcze łatwiejsze zadanie mają tzw. "Body-Snatcher", którzy dokonują obdukcji w szpitalnych prosektoriach. Powód? W niektórych krajach przestrzegana jest surowo hierarchia na oddziałach anatomopatologicznych. Niespodziewana i nieuzasadniona śmierć wymaga na życzenie władz lub rodziny badania przyczyny śmierci. Taką pracę zleca się najczęściej słabo opłacanym pracownikom prosektorium, z którymi często współpracują "łowcy kości". Podczas wykrytych przypadków tych przestępstw stwierdzono przy pomocy rtg, że wiele zwłok zamiast kości miała wstawione rurki plastikowe wykorzystywane przez...hydraulików przy instalacjach sanitarnych. Najlepsze interesy kwitną w krajach, gdzie dolary lub euro mają wysokie notowania i warte są czasami więcej niż ludzkie życie. W 1996, furorę zrobili "łowcy kości" na tkankach zmarłych dzieci ze splądrowanych grobów w przygranicznych meksykańskich miastach Tijuana i Ciudad Juarez. Uraczyli tymi szczątkami bogatszą znacznie Północną Amerykę a ponieważ pieniądze nie śmierdzą tak jak nielegalne interesy, przeto sprawa oficjalnie nigdy nie znalazła epilogu w sądzie. Nie mieli tyle szczęścia "łowcy kości" z sąsiedniej nam Rygi, stolicy Łotwy. Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że na zamówienie niemieckiej córki-firmy US - Tutogen Medical Gewebe, zamawiającej ludzkie kości(!) miejscowy biznes cmentarnych hien i sępów w powiązaniu z poważnymi firmami medycznymi, dopuścił się zbezczeszczenia kilkunastu grobów na cmentarzach w Rydze. Tylko w samych Niemczech dokonuje się rocznie od stu dwudziestu do stu pięćdziesięciu tysięcy przeszczepów kości, tkanek, ścięgien i chrząstek. Zastępowanie ich plastikowymi surogatami najczęściej nie przynosi pożądanych rezultatów i zostaje odrzucone przez organizm. Wykorzystanie naturalnej tkanki, wobec jej dzikiego handlu, naraża pacjentów na nierzadko poważne kłopoty. Znany jest przypadek z 1998 roku niejakiej Karen Bissell, dla której w przeszczepie skóry wykorzystano obcą tkankę ludzką pochodzącą z opon mózgowych. Po przeszczepie poczuła silne bóle w kończynach rąk i w karku. W niespełna parę tygodni ogłuchła i oślepła a w piątym tygodniu po operacji zmarła mimo gigantycznego i morderczego wysiłku lekarzy. Przyczyna? Wszczepiona razem z obcą tkanką śmiertelna choroba Creuzfelda-Jakoba(choroba wściekłych krów). Ekipa śledcza dotarła do dostawcy tkanki, firmy z Florydy, Biodynamics International, która była partnerem handlowym niemieckiej firmy Pfrimmer-Viggo. Sprawa obrotu ludzką tkanką była tak zawiła, że nie ustalono niczyjej winy a firma Biodynamics nazywa się dzisiaj...Tutogen Medical...(zamieszana w aferę cmentarzy w Rydze). Przypadek Karen Bissell jest bardzo charakterystyczny dla ciemnych i niejasnych interesów paramedycznych firm, trudniących się handlem i pośrednictwem w obrocie ludzkich części - służących do transplantacji.
Części do przeszczepów, jak kości czy tkanki, powinny być poddane procesowi gotowania w temp.80 stopni C. lub podlegać chemicznej obróbce, bądź naświetlaniu i mrożeniu... tyle teoria.
W 2006 roku, władze amerykańskie odkryły przypadek jednego z banku organów, specjalizującego się w tkance ucha wewnętrznego, którą zamówiło osiemdziesiąt szpitali, doprowadzając w efekcie do tysiąc sześciuset przypadków zainfekowania pacjentów wirusem "B" i "C" wątroby (HGV-RNA), HIV-em, syfilisem i innymi nieuzasadnionymi chorobami, z którymi pacjenci opuścili szpitale. Zawiła siatka dostawców tkanek nie pozwoliła na ustalenie ich pochodzenia i śledztwo utknęło w martwym punkcie. Pomimo licznych procesów z powództwa cywilnego - nie udowodniono kto odpowiadał za zainfekowane materiały do przeszczepów.
Handel ludzkimi szczątkami kwitnie na całym świecie a prawo, w niektórych krajach, dotyczące bezczeszczenia zwłok jest zbyt liberalne lub niejasne. Chociażby w Indiach, gdzie ludzkie zwłoki, zgodnie z hinduizmem - wrzucane są do Gangesu. Indyjska policja pokazała interesujący filmik z jednej, z udanych akcji przeciwko handlarzom kości.
Podczas rutynowej kontroli filmowanej przez samą policję, otworzono klapę zatrzymanego samochodu terenowego. Po jej otwarciu potoczyły się na asfalt sto czaszek, gruchoczących podczas upadku, jal puste orzechy kokosowe - tracąc po drodze wiele zębów. Widok był wręcz makabryczny. Oficer policji Shahi Kawtawari stwierdził, że to dopiero wierzchołek góry lodowej kościanego interesu kwitnącego w Indiach, jak wiśnia na japońskich wyspach. Sto skonfiskowanych czaszek, to okrągła sumka na rynku w postaci 70000 dolarów. Więc trwa nadal polowanie w Indiach na członków niższych kast religijnych a co nie uda się pozyskać ze zbrodni z niskich pobudek, jak chęć zysku - odławiana jest z Gangesu lub plądrowana z okolicznych cmentarzy.
Trzeba jednak mieć świadomość, że kościany biznes w Indiach przypomina neandertalczyka w porównaniu do biznesu jaki prowadzi w tej samej branży Ameryka Południowa i Europa Wschodnia - w znacznej mierze posowiecka. Szczególnego zuchwalstwa dopuszczają się "łowcy ludzkich resztek", na zwłokach ludzi chorych umysłowo, którzy po śmierci są tak spreparowani, że wyglądają prawie jak mumia towarzysza Lenina, natomiast w środku, pod pośmiertnym pancerzem największego ludzkiego organu jakim jest skóra(5-6 m kwadratowych) - czai się pustka nafaszerowana plastikiem.i...szmatami.
Oto cennik na podstawowe "części zamienne" Homo sapiens post mortem:
- czaszka z zębami-------800 euro
- kość tylna potyliczna-- 80 euro
- kręg z kręgosłupa-------30 euro
- kręgosłup kompletny--300 euro
- kości miednicy---------130 euro
- kość skroniowa----------80 euro
- szczęka-------------------90 euro
- kręg szyjny---------------90 euro
- kość obojczyka---------- 85 euro
- kość ramienia------------85 euro
- kość cienka przedramienia--85 euro
- kość gruba przedramienia --85 euro
- dłoń----------------------140 euro
- kość udowa--------------100 euro
- kość strzałkowa podudzia--85 euro
- kość podudzia------------85 euro
- stopa --------------------100 euro
- pół szkielet, sztywny --1750 euro
- cały szkielet ruchomy--2200 euro

Najlepsze i najbardziej poszukiwane są aorty serca z Francji, skóra z Danii, żyły z Kanady a kości i chrząstki z Indii. Gąszcz nielegalnego handlu pośmiertnymi narządami opanował już całą kulę Ziemską. Niemcy specjalizują się w tkankach i organach pochodzących z obu Ameryk. Tutaj są odpowiednio preparowane i przygotowane do dalszej "migracji" po całej Europie w myśl marksistowskiego hasła, że wszyscy są równi za życia i po śmierci a proletariusze(czytaj zwłoki) wszystkich krajów łączcie się!

Jest jeden sposób aby powstrzymać ten odrażający proceder nielegalnego handlu pośmiertnym mięsem ludzkim. Zrobić wpis do dowodu o przekazanie zdrowych jeszcze organów do dyspozycji lekarzy i szpitali aby ci przeszczepiali je najbardziej potrzebującym. Problemy religijnej moralności nie zdadzą się na wiele, bo handel ludzkimi szczątkami, wbrew jej dogmatom, kwitnie w najlepsze i szydzi w biały dzień z wierzących, kasując horrendalne sumy za naruszanie ludzkiej godności po śmierci.
Chcąc absolutnie uniknąć podobnych dylematów, kremujmy się po śmierci, zamieniając się w kupkę wiecznego spokoju, którego już nikt nie jest w stanie naruszyć.

Jestem za legalizacją prawa do przeszczepów po śmierci na potrzeby medycyny, oczywiście tej, za którą stoi nie tylko Hipokrates ale ludzki odruch niesienia pomocy innym, poparty etyką zawodową chirurgów i poszanowaniem doczesnych szczątków dobrowolnego dawcy organów.

Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, by moje serce biło dalej gdzieś w szczecińskim, oczy patrzyły nadal w okolicach Schwarzwaldu w przeuroczej okolicy Szwabii, nieopodal Dunaju i Jeziora Bodeńskiego a mój penis kontynuował ciężką pracę... w pełnej temperamentu Brazylii... kto to wie? Skoro nie możemy jako całość żyć zbyt długo, pozwólmy naszym zdrowym częściom cieszyć się nadal życiem. Zatem dbajmy o zdrowi,e bo nigdy nie wiadomo, gdzie przyjdzie nam spędzić...życie po życiu.
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...

Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia

karolek

Re: Łowcy kości

#2 Post autor: karolek » 20 lis 2014, 0:32

A to mi się spodobało, całkiem interesujące.

Najgorsze jest porywanie i zabijanie ludzi do tego procederu.
No bo martwi, którzy zginęli w wypadku, czy na jakąś chorobę to i tak już im wszystko jedno...

A z drugiej strony nasuwa się pytanie - jeśli najbliższa ci osoba(np. twoje dziecko) okazałaby się poważnie chora i pilnie potrzebowałaby przeszczepu jakiegoś organu - jak daleko byś się posunął, za jaką cenę?

Tekst wywołuje refleksje :ok:

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Łowcy kości

#3 Post autor: skaranie boskie » 06 gru 2014, 21:22

Samo życie, choć... po śmierci.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „PROZA DOKUMENTALNA I PUBLICYSTYKA”