Postmodernistyczny, znaczeniowo stagnacyjny chaos...

Dzienniki, reportaże, eseje, felietony, artykuły, listy itp.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
barteczekm
Posty: 478
Rejestracja: 08 kwie 2016, 22:55
Kontakt:

Postmodernistyczny, znaczeniowo stagnacyjny chaos...

#1 Post autor: barteczekm » 13 kwie 2016, 11:24

Skoro jest taka kategoria to może bardziej na poważnie i trochę aksjologii. :)



Postmodernistyczny, znaczeniowo stagnacyjny chaos – determinant dezintegracji wewnętrznej człowieka jako istoty moralnej.


Title: Postmodern, semantically stagnating chaos – a determinant of internal disintegration of a human as a moral being.

Abstrakt: Artykuł stanowi próbę ukazania kondycji moralności jako wartości w ponowoczesnym społeczeństwie. Autor wykłada w nim propozycję rozumienia moralności jako wartości ściśle związanej z wewnętrznymi, jednostkowymi przeżyciami człowieka dziejącej się w środowisku funkcjonujących zewnętrznie ideologii. Wskazuje również na zagrożenia płynące z bezwarunkowego przyjęcia jako moralności własnej ideologii postmodernistycznej. Wysuwa koncepcję konieczności ukierunkowania nauk humanistycznych w stronę dialogiczności.

Abstract: The article is an attempt to reveal the condition of morality as a value in the postmodern society. The author describes his understanding of morality as a value strongly connected with internal, individual human experience that occurs in a surrounding of externally functioning ideologies. He also points at threats that stem form unconditional adaptation of postmodern ideology as personal morality and advances a conception of necessity of directing humanities towards dialogism.

Słowa kluczowe: dialog, ideologia, moralność, postmodernizm, wartości

Key words: dialogue, ideology, morality, postmodernism, values

Ponowoczesność, której doświadczamy we wszystkich obszarach związanych z człowiekiem i jego egzystencją zdominowała również myślenie o nas samych. Wszechobecna wielość, procesy globalizacyjne docierające już do niemal wszystkich zakątków Ziemi, przenikanie i ścieranie się różnych kultur a w końcu wzajemna zależność gospodarcza narodów prowadzi do refleksji nad człowiekiem jako istocie samej w sobie. Jednostce, która oprócz funkcjonowania zewnętrznego przede wszystkim dostępuje subiektywnych refleksji na temat otaczającego ją świata i poprzez takie postrzeganie próbuje zdefiniować swoją jednostkowość. Organizmie myślącym, który pomimo świadomości istnienia zewnętrznie ideologii sam buduje własną, osobniczą tożsamość. Spoglądając na ludzi poprzez ten pryzmat nasuwają się pytania o to czy w ogóle możliwy jest dyskurs o człowieku bez stosowania kryteriów ideologicznych i czy możliwy jest jego samorozwój w zakresie moralności bez konieczności wywierania nań wpływu przez wybraną aktualnie dominującą ideologię? Człowiek z całą pewnością jest istotą wątpiącą i to zwątpienie połączone z ciekawością oraz chęcią zrozumienia wprowadziło ludzkość na drogę permanentnej niepewności. Stała zmienność a co za tym idzie zastąpienie wydawałoby się niepodważalnych wcześniej prawd oprócz niewątpliwego postępu w takich dziedzinach jak technika czy medycyna przyniosły z sobą również pytania o sens istnienia inny niż tylko nieustanna walka o przedłużanie życia tylko w celu samego jego przedłużania.

Postmodernizm wyraża się w przygodności ale głównie cechuje go chwilowość w sensie znaczeniowości pojęć. Co więcej, każde do niej przystąpienie to dewaluacja jej samej bez niesienia przeobrażonej, definitywnej znaczeniowości zdewaluowanego pojęcia. Jest to wkroczenie znaczenia na specyficzny stagnacyjny chaos. Pierwsze rozbicie jednolitości semantycznej prowadzi do rozpoczęcia procesu coraz większego rozmywania pierwotnego znaczenia poprzez nieustanną negację znaczeń nowopowstałych. Im więcej nowych kontestacji uchwytnego znaczenia pojęciowego tym mniejsza jego trwałość oraz charakterystyczność i większa zobojętniona, rozmyta bezwartość. Myśląc o przygodności w zakresie funkcjonowania należałoby raczej mieć na myśli przypadkowość zadziania się w czasie nie zaś samego dziania. Uznanie przygodności dziania wykluczałoby trwałość wytworzonych przez samego siebie wartości składających się na moralność a tym samym zaoponowanie sensu własnego istnienia jako kogokolwiek dającego określić się za pomocą czegokolwiek. Przyjęcie postawy o której pisze Rorty „My, ironiści mamy nadzieję, że poprzez to nieustanne opisywanie na nowo stworzymy sobie jaźnie najlepsze z możliwych. Dla nas, ironistów, nic nie może stanowić krytyki słownika finalnego, prócz innego takiego słownika; odpowiedzią na nowy opis może być tylko nowy opis nowego opisu.” [5, s.116] staje się upoważnieniem do dewaluacji samego siebie. Ta zaś nie może prowadzić do udoskonalania jaźni lecz do jej całkowitego rozkładu. Jaźń dotycząca sfery wewnętrznej człowieka, ściśle związana z jego integralnością i możliwie jak najpełniejszym zdefiniowaniem własnego jestestwa nie może kształtować się poprzez nieustające samozaprzeczanie lecz jest modernizowana dzięki permanentnemu dodefiniowywaniu siebie do jednostkowych, wewnętrznych słowników finalnych.

Pisze Bauman „Ludzie wrzuceni w społeczeństwo ponowoczesne nie mają poniekąd ucieczki: muszą oni spojrzeć w oczy własnej niezawisłości moralnej, a zatem własnej niewywłaszczalnej i niezbywalnej, moralnej odpowiedzialności. Ta nowa konieczność jest często przyczyną moralnego zagubienia i rozpaczy. Ale też daje ona jaźni moralnej szanse, jakiej nigdy przedtem nie miała.” [1, s. 84] Jednak aby wytworzyć ową moralną niezawisłość należałoby zrezygnować z postmodernistycznej, permanentnie dewaluującej wszystko dążności zanegowania wszystkiego dla aktu negowania bez zaproponowania alternatywy innej jak życie w ciągłym kryzysie docelowo zmierzającym do utrwalenia postmodernistycznego, stagnacyjnego chaosu konsekwentnie prowadzącego do wyrugowania możliwości zdefiniowania samego siebie jako kogoś o określonych cechach i wartościach. Jako postmodernistyczny, znaczeniowo stagnacyjny chaos rozumiem proces nieustannego poddawania negacji znaczenia pojęciowego rzeczy bez wyprowadzenia aktualnego, trwałego jej znaczenia wolnego od dalszej negacji. Proces docelowo zmierzający do pozbawienia rzeczy jakichkolwiek dających się dookreślić cech konstytutywnych, uznania ich za bezwartościowe, bezznaczeniowe, nieistniejące, przypadkowe, doraźne wytwory człowieka. Zakwestionowanie wszystkiego to także poddanie w wątpliwość znaczeniowość a tym samym istnienie takich wartości jak dobro, piękno, wolność, miłość czy moralność. Pomimo narracji wyzwolenia z ideologii, postmodernistyczny, znaczeniowo stagnacyjny chaos jest de facto ideologią kreującą narrację własną przedstawianą jako specyficzny metapoziom polegający na poddaniu w wątpliwość poprzedzających go narracji a w szczególności ich słowników finalnych. Osobniczy rozwój człowieka ukonstytuowany jest poznawaniem świata i określaniem go za pomocą pojęć. Dotyczy to też sfery wartości kształtowanych pod wpływem przeżyć i doznań w zakresie kontaktu z drugim człowiekiem, światem zwierzęcym, naturą nieożywioną i z samym sobą. Wartości kategoryzowane za pomocą języka, dzięki niemu posiadające swoiste przymioty, posiadające dające wyrazić się i zaprezentować cechy konstytutywne tworzą tożsamość. Stając się punktem odniesienia w przypadku występujących kryzysów osobowości. Są czynnikiem scalającym osobowość. Istotą istnienia człowieka jest jego wewnętrzna integralność rozumiana jako umiejętność zdefiniowania własnej osoby. W postmodernizmie ta integralność zostaje wystawiona na nieustanną próbę rozbicia poprzez dezorganizację wykształtowanych wewnętrznie pojęć. Bauman pisze, że „w sukces przekazu wbudowane więc być musi od początku obietnica przemijania, jako że pojemność uwagi jest ograniczona i trzeba zwolnić w niej miejsce dla przekazów następnych. Kultura ponowoczesna jest, rzecz można próbą generalną śmierci, codzienną lekcją poglądową nietrwałości wszechrzeczy i powszechnego przemija.”[1, s. 18] Trudno sobie wyobrazić na przykład prawidłowe wychowanie dziecka, któremu wpaja się przekaz o chociażby nietrwałości miłości matczynej lub konieczności zwątpienia we własne jestestwo. Jak więc definiować moralność? Charles Coignet pisze o moralności w kontekście wolności w następujący sposób – „Wolność moralna stanowi nienaruszalność osoby ludzkiej; stanowi prawo osobiste, prawo nieznane naturze, która dąży do swego celu poprzez ciągłe poświęcanie jednostek ogółowi.” [4, s.39-40] W świetle tej koncepcji moralność należałoby definiować jako zbiór trwałych zasad wewnętrznych wolnych od ideologii zewnętrznych, wypracowanych przez jednostkę w czasie procesu całożyciowego, stanowiących trzon jej osobowości świadczący o integralności w rozumieniu siebie. Cechy, która konstytuuje człowieka wewnętrznie, jest swoistą tylko dla niego. Pomimo tego, że wykształciła się w środowisku różnych ideologii nie jest podatna na zmianę pod wpływem czynników ideologicznych. Wyrażana jest poprzez postawy względem innych oraz samego siebie. To własność, która w ten sposób znaczeniowo przynależy tylko do jednego bytu dziejącego się w czasie i jest jego cechą konstytutywną po której można zdefiniować, że jest to ten konkretny byt a nie inny. Czym więc będą zachowania moralne? Zachowania moralne to takie, które potwierdzają i umacniają zespół przekonań o samym sobie jako integralnej i spójnej istocie możliwej do określenia przez siebie jako „jedyne Ja” zaś przez innych jako „jedyne Ty”. Aby mówić o moralności należy uznać, że nie istnieje ona tak jak i inne wartości poza człowiekiem. Wspomniany już wcześniej Coignet twierdził, że „każdy czyn moralny ma podwójne skutki w nas i po za nami. Z jednej strony rozwija i wzmaga nasze siły wewnętrzne, z drugiej przyczynia się do ustanowienia odpowiedniej im siły społecznej.” [4, s.48] Siły społecznej a więc ideologii. W sferze społecznej istnieją tylko ideologie uzurpujące sobie prawo do definiowania wartości w tym i moralności. Każda ideologia, również postmodernizm proponujący proces stagnacyjnego chaosu poprzez naciski płynące ze sfery społecznej w której istnieje stawia sobie za zadanie przeniknąć do sfery jednostkowej i wpłynąć na ukonstytuowane wewnętrznie wartości w tym i moralność konkretnego człowieka. Sfera społeczna i związane z nią tak zwane zasady moralne to w rzeczywistości umowy pozwalające na wspólne funkcjonowanie ludzi wypracowane historycznie poprzez procesy kulturowe. Człowiek moralny zaś to taki, który postępuje zgodnie z zasadami własnej, zdefiniowanej moralności bez względu na aktualnie funkcjonującą umowę społeczną. Takie postępowanie wiąże się również z wzięciem odpowiedzialności za swoje czyny – czyny moralne w kontekście możliwych reakcji społeczności w której żyje, będących reakcją na jego postępowanie. W tym miejscu należałoby zapytać czy możliwe jest kształtowanie się moralności bez zewnętrznej dominacji ideologicznej i czy moralność jest czymś pierwotnie wewnętrznym? Potwierdzenie tezy o moralności jako sferze wewnętrznej człowieka, której kształtowanie nie jest wynikiem społecznych ideologii ale odbywa się w środowisku ideologii znaleźć możemy w neurobiologii i innych neuronaukach. Jak pisze Patricia Churchland to hormony w dużej mierze odpowiadają za kształtowanie się moralności. „Oksytocyna, powstały bardzo dawno temu peptyd (łańcuch aminokwasów), znajduje się w centrum skomplikowanej sieci adaptacji ssaków do opieki nad innymi. Stanowi ona podstawę dla wielu różnych wariantów uspołecznienia, zależnych od ewolucji danej linii filogenetycznej. Oksytocyna występuje u wszystkich kręgowców, jednak ewolucja mózgu ssaków przystosowała ją do nowych zadań związanych z opieką nad potomstwem, a ostatecznie z szerszymi formami uspołecznienia. Oprócz nowych ról, jakie przyjęły oksytocyna i inne hormony, dwie dodatkowe, ale współzależne, zmiany ewolucyjne w mózgach okazały się kluczowe dla zapowiadającego pojawienie się moralności uspołecznienia ssaków. Pierwsza z nich obejmowała modyfikacje, które doprowadziły do powstania negatywnych uczuć, takich jak strach i niepokój w obliczu rozstania z potomstwem lub czyhających nań zagrożeń. Uczucia te stanowić mogą motywację do podjęcia odpowiednich działań mających na celu zabezpieczenie potomstwa. Ponadto rodzice odczuwają radość i ulgę, kiedy ponownie połączą się z potomstwem lub gdy zagrożenie zostanie zażegnane. Drugą istotną modyfikacją była zwiększona zdolność uczenia się, warunkowana bólem i przyjemnością, co pozwalało jednostkom na uzyskanie szczegółowych informacji dotyczących „sposobów” zachowania się innych członków grupy. Rozszerzenie pojemności pamięci zwierząt znacznie zwiększyło ich zdolność przewidywania problemów i efektywnego planowania. Modyfikacje te wspierały popęd do życia społecznego, a także rozwój „sumienia” dostrojonego do lokalnych praktyk społecznych.” [3, s. 37-38] Skoro ideologie sfery społecznej czynią nacisk na istniejącą wewnątrzczłowieczą moralność należy rozpatrzyć problem w zakresie skutków jakie może przynieść działanie ideologii postmodernistycznej. Uznanie procesu stagnacyjnego chaosu za własną, jednostkową moralność może prowadzić do powstania rzeczywistości, gdzie dezintegracja wewnętrzna człowieka, a więc i brak trwałej moralności stworzy z niego coraz doskonalszą technicznie maszynę zadowalającą się redukcją napięć powstałych z chwilowych, silnych, popędowych przymusów. Skutkuje to niezdolnością do zawierania umów społecznych związanych ze wspólnym funkcjonowaniem w świecie. Ma to swoje odzwierciedlenie objawiające się czynami chaotycznymi nie będącymi ani czynami moralnymi ani też tymi związanymi z respektowaniem społecznych norm. W konsekwencji sprowadzają człowieka do myślenia – robię to co mi jest wygodne i co zaspokaja moje aktualne popędy. Kształtuje postawy związane z szeregiem zjawisk aspołecznych jak chociażby zachowań natury przestępczej co znajduje potwierdzeniem w tym o czym pisze Teresa Bielska „Wśród głównych przyczyn czynów przestępczych są wymienione uwarunkowania osobowościowe ich sprawców. Biegli najczęściej podkreślają następujące cechy sprawców: nasilony egocentryzm, niewykształcenie osobowości wyższej, nieprawidłowy rozwój systemu wartości moralnych, niski poziom świadomości społecznej i zdolności do adaptacji, labilność, nadpobudliwość, skłonność do zachowań popędowych, powierzchowność kontaktów z innymi ludźmi, chłód uczuciowy, agresywność, niezaradność, skłonność do kumulowania napięcia emocjonalnego, nieumiejętność radzenia sobie z własnymi problemami, infantylizm.” [2, s.12] Postmodernistyczny, stagnacyjny chaos niesie również zagrożenia w takich płaszczyznach społecznych jak wychowanie czy funkcjonowanie rodziny i szkoły. Zakłócać może również prawidłowość przebiegu procesu socjalizacji zarówno tej pierwotnej jak i wtórnej.

Należy sobie zadać pytanie skoro nie ideologiczny postmodernistyczny, stagnacyjny chaos ani jakakolwiek inna ideologia to co? Koniecznym w tym wypadku wydaje się dążenie do równowagi w uznawaniu twierdzeń o relacjach tego co wewnątrz z tym co poza nami. Rzeczywistość ponowoczesna to świadomość, że jedyną pewnością jest wszechobecna, wspierana ideologicznie niepewność zewnętrzności. Dlatego niezwykle ważne jest aby oprócz widzenia chaosu dostrzec i odkryć porządek, który tkwi w nas samych. Mając na uwadze takie spojrzenie trzeba się zastanowić nad funkcją współczesnej filozofii, etyki a także innych nauk o podobnym przedmiocie badań. Nauki te w moim przekonaniu nie powinny skupiać się na ideologicznym zaszczepianiu postaw moralnych, które śmiało by można nazwać urabianiem. Nie mogą też tak jak to czyni ideologia postmodernistyczna kształtować stagnacyjnego chaosu a tym samym dezintegracji wewnętrznej. Ich zadaniem jest istnienie jako własne, jednolite słowniki finalne w sferze społecznej bez uzurpowania sobie prawa do dominacji nad współistniejącymi naukami. Koniecznym jest aby współpracowały ze sobą w zakresie stwarzania możliwości odkrywania ich przez jednostkowego człowieka spoglądającego na nie poprzez pryzmat swojej wewnętrzności. Taka sytuacja stwarzałaby możliwość dialogu między tym co wewnątrz a tym co na zewnątrz. Dialogu w którym człowiek w zgodzie z własną moralnością będzie mógł czerpać z ideologii to co uzna za konieczne do dalszego dodefiniowywania go jako jednolitej i charakterystycznej osoby – osoby moralnej.



Bibliografia

1. Bauman Z., Dwa szkice o moralności ponowoczesnej, Instytut kultury, Warszawa 1994
2. Bielska T., Wybrane cechy osobowości sprawców zabójstw i innych przestępstw, Szczytno 2003
3. Churchland P. S., Moralność mózgu. Co neuronauka mówi o moralności, Copernicus Center Pres, Kraków 2013
4. Coignet Ch., Moralność niezależna. Jej zasada i cel, Przegląd Tygodniowy, Warszawa 1873
5. Rorty R., Przygodność, ironia i solidarność, Spacja, Warszawa 1996
" a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę"

Z. Herbert

karolek

Re: Postmodernistyczny, znaczeniowo stagnacyjny chaos...

#2 Post autor: karolek » 13 kwie 2016, 21:02

.
Ostatnio zmieniony 23 lis 2016, 18:55 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Re: Postmodernistyczny, znaczeniowo stagnacyjny chaos...

#3 Post autor: refluks » 13 kwie 2016, 23:14

karolek pisze:Na początek, powiem, że trzeba było kropnąć parę błędów( im więcej tym lepiej) jest wtedy większe prawdopodobieństwo frekwencji pod tekstem
Jeśli się przyjmuje taką na frekwencję obliczoną konwencję, to się wyjściowego w swoim wątku posta nie zmienia 7 razy.

karolek pisze:karząca wzrastać
Forum literackie determinuje znajomość ortografii.
I nie tłumacz się, że chciałeś mieć pod swoim postem frekwencję.

karolek

Re: Postmodernistyczny, znaczeniowo stagnacyjny chaos...

#4 Post autor: karolek » 14 kwie 2016, 1:24

.
Ostatnio zmieniony 23 lis 2016, 18:55 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
barteczekm
Posty: 478
Rejestracja: 08 kwie 2016, 22:55
Kontakt:

Re: Postmodernistyczny, znaczeniowo stagnacyjny chaos...

#5 Post autor: barteczekm » 14 kwie 2016, 21:52

Bardzo dziękuję Karolek, że się nad tym pochyliłeś. Nie każdy dziś interesuje się tematami aksjologicznym a nawet to raczej niszowa forma zainteresowań. Co do tekstu jest tak jak piszesz pedantyczny. Przygotowywałem go na konferencję odbywającą się we Lwowie w zeszłym roku na Uniwerku Lwowskim więc po wielu, wielu autokorektach i poprawkach taki właśnie się zrobił. ;)

Zgadzam się z Tobą. Dezintegracja jest potrzebna by przejść na dalszy etap. Jednak permanentna dezintegracja dla jej samej, bez możliwości zbudowania "nowego" nie prowadzi do niczego a już przynajmniej dobrego.

Ciekawe spojrzenie na moralność jako coś co charakteryzuje się dobrowolnością. I tu zwróciłeś uwagę na coś co w rozważaniu może nie o moralności ale o wolności i dowolności warto rozważyć - dobrowolność.

Jeszcze raz dziękuję. :beer:
" a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę"

Z. Herbert

ODPOWIEDZ

Wróć do „PROZA DOKUMENTALNA I PUBLICYSTYKA”