W sieci

Dzienniki, reportaże, eseje, felietony, artykuły, listy itp.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

W sieci

#1 Post autor: refluks » 10 cze 2016, 23:11

Załatwiłem wszystkie sprawy, jeszcze do warzywniaka zajść.
Pika mi coś.
Słaba bateria, ale tak słaba, że tylko pikło i zgasło.
Czuję lód na całej długości kręgosłupa.
Nie mam łączności!
Jestem w centrum jednego z największych miast Europy, ludzie wokół chodzą, tramwaje jeżdżą, a ja jestem przerażony.
Wchodzę do metra, za jakiś kwadrans będę w domu. Bywało, że i przez kilka godzin nie dzwoniłem.
Ale mogłem.
Jest pociąg.
Siedzę w wagonie, pulsuję prawą nogą.
Na pewno się w domu martwi.
I inni też próbują się dodzwonić.
Dlaczego ten pociąg tak wolno jedzie?
Wpadam do domu.
Jestem!
Natkę dostałeś?
Chwytam za ładowarkę.
Uff.
Żadnych wiadomości o nieodebranych połączeniach.
Nawet nie zarejestrowano mojego łącznościowego niebytu.

Jest mój skarb, rosołem pachnie, pralka się kręci.
Ale przede wszystkim jestem podłączony.
Bezpieczny.

***


Było tak, było, w 2011 roku w Monachium.
Dlaczego o tym napisałem?
Zdałem sobie dziś sprawę, że jestem uzależniony od łączności, kompleksowo, wychodząc nawet na śmietnik muszę mieć przy sobie telefon, udaję się gdzieś dalej tablet z internetem obowiązkowo.

Pada od popołudnia, dla mnie klimat idealny do czytania. Lubię gdy pada ugnieść poduchę i chrupiąc paluszki czytać. Odchodzę od komputera. Czytam. Ekran się świeci. Na pewno coś się wydarzyło, mail przyszedł, odpowiedziano na mój post.
Sprawdzam.
Wracam do książki. Po dwóch stronach sprawdzam znowu.
Niczego ciekawego się nie dowiedziałem, książka nieprzeczytana, a maile mogły poczekać do poniedziałkowego ranka.

Nie pamiętam kiedy poszedłem na spacer, boso przeszedłem się po trawie, popatrzyłem na kwitnące drzewo.
Po pół godzinie na grillu chcę zobaczyć co zatłiterowali.
I nie wiem jak to było możliwe za mojego dzieciństwa, że bez telefonu lazłem nie wiadomo gdzie, nikt nie wiedział gdzie jestem.
Muszę spróbować się odciąć.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: W sieci

#2 Post autor: skaranie boskie » 11 cze 2016, 0:22

To jest bardzo fajny tekst do Prozy dokumentalnej etc.
Jeśli się zgodzisz, chętnie go tam przeniosę.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Re: W sieci

#3 Post autor: refluks » 11 cze 2016, 0:32

Popisałem sobie tylko.
Ale rób, co chcesz.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: W sieci

#4 Post autor: skaranie boskie » 11 cze 2016, 0:48

ok, tedy przenoszę. :)
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: W sieci

#5 Post autor: eka » 11 cze 2016, 21:12

Rozum i emocje w dwóch światach, coraz bardziej zaborczy ten wirtualno-komunikacyjny.
Nie ma co się bać, lato sprzyja postanowieniu. :)

Enbers
Posty: 335
Rejestracja: 30 paź 2011, 21:14
Lokalizacja: Katowice/Jędrzejów/Kraków

Re: W sieci

#6 Post autor: Enbers » 05 gru 2016, 23:02

Święte słowa, ja sobie obiecuje kiedyś w wakacje na urlopie odciąć się od większości zbędnych technologii,ciekawe jak mi się uda.

ODPOWIEDZ

Wróć do „PROZA DOKUMENTALNA I PUBLICYSTYKA”