Ostatni mesjasz

[nie]

Wyobraźcie to sobie państwo. Antynataliści zaczynają rozmnażać się na potęgę, aby stworzyć liczną armię "swoich", która w końcu przekabaca resztę ludzkości i wówczas uroczyście ogłasza zamknięcie fabryki. Takie rozwiązanie wydaje się pociągającym kompromisem dla naszych, zwłaszcza męskich, hedonistycznych ciągotek. Jest to w rzeczy samej absurdalna wizja. Sugeruję także inną, zaledwie odrobinę lepszą. Mianowicie cała ludzkość wstępuje do stanu duchowieństwa w Kościele Katolickim – mężczyźni zostają księżmi, kobiety zaś zakonnicami – i oto główny nurt chrześcijaństwa, który zwycięża jako religia absolutna, doprowadza w istocie do wyginięcia gatunku przez celibat.

Ostatni zaś żyjący mężczyzna stałby się automatycznie, z braku innych kandydatów, papieżem. Trudno mi sobie wyobrazić jego posługę w świecie pozbawionym innych ludzi. Samotny, ostatni pielgrzym. A może właśnie nie samotny, może pośród jabłoni i węży odnalazłby drugą Ewę.

[alchemik]

Trochę Ciebie pogięło, nie, jeśli wierzysz w celibat księży katolickich.
Za duchowną sukienką sprytnie chowają się przed małżeństwem i odpowiedzialnością indywidualną.
Nie wszystkie zakonnice są brzydkie.
Rozglądnij się. Mogą dostarczyć wiele słodkości, walcząc z diabłem na pierwszej linii.
To nawet niezła myśl, żeby im dostarczyć zapału i zapałki.

Mefisto

[lczerwosz]

Na przeludnienie najlepsza jest cholera.