Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
-
- Posty: 53
- Rejestracja: 12 lis 2014, 16:19
- Lokalizacja: Wrocław
Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
Jurku, miło mi, że rozśmieszyłem Cię do łez i dziękuję za dobre słowo.
Też już dokładnie nie pamiętam, kiedy ostatnim razem i przy jakiej okazji feministki paliły swoje biustonosze. Tych razów było chyba co najmniej kilka.
W pełni zgadzam się z Tobą, że „niektórym jest nawet ładniej bez nich”. I może powinny palić częściej?
Też już dokładnie nie pamiętam, kiedy ostatnim razem i przy jakiej okazji feministki paliły swoje biustonosze. Tych razów było chyba co najmniej kilka.
W pełni zgadzam się z Tobą, że „niektórym jest nawet ładniej bez nich”. I może powinny palić częściej?
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 27 maja 2017, 15:37
Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
Gdy utraciłem nadzieję, że ktoś może merytorycznie podejść do myśli nieuczesanych, przeczytałem tu wyczerpujący piękny post.
Kiedyś przeprowadzono badanie badające posłuszeństwo wobec autorytetów. Przeczuwam, że większość wierzących raziła by prądem za każdym razem, gdyby ktoś popełniłby błąd. Niechęć do feminizmu jako idei, zdaje się przesadzona. Walka o to, aby kobiety były traktowane dobrze i miały prawa do decydowania o swoim życiu i ciele - wydaje się mi słuszna. Nie wrzucajcie tu wszystko do jednego wora, bo aż nie chce się mi wierzyć, że co niektórzy zarzucają mi chamstwo, by po chwili szydzić z idei które są szczytne, mimo że bywają (jak każde inne) wypaczane. Umysły są tak skonstruowane, że bronią się przed tym gdy coś wybija je z dotychczasowego stanu "zastoju". Co ciekawe dotyczy to umysłów konserwatywnych, jednak mimo, że w mniejszym stopniu, owo zakleszczenie dotyczy również umysłów mniej konserwatywnych (nieznacznie mniejsze jest tu). Zgadzam się z Waldemarem, że to portal literacki, nie zaś polityczny, czy też religijny i dobrze byłoby literaturą głównie się zajmować. Mało tego, pewny jestem, że gdybym poznał Ciebie prywatnie Waldemarze, mimo różnic - polubilibyśmy się. Łatwiej o niechęć, gdy się kogoś nie widzi. Przy spotkaniu, pewnie byśmy rozegrali partyjkę szachów. Serdeczności.
Kiedyś przeprowadzono badanie badające posłuszeństwo wobec autorytetów. Przeczuwam, że większość wierzących raziła by prądem za każdym razem, gdyby ktoś popełniłby błąd. Niechęć do feminizmu jako idei, zdaje się przesadzona. Walka o to, aby kobiety były traktowane dobrze i miały prawa do decydowania o swoim życiu i ciele - wydaje się mi słuszna. Nie wrzucajcie tu wszystko do jednego wora, bo aż nie chce się mi wierzyć, że co niektórzy zarzucają mi chamstwo, by po chwili szydzić z idei które są szczytne, mimo że bywają (jak każde inne) wypaczane. Umysły są tak skonstruowane, że bronią się przed tym gdy coś wybija je z dotychczasowego stanu "zastoju". Co ciekawe dotyczy to umysłów konserwatywnych, jednak mimo, że w mniejszym stopniu, owo zakleszczenie dotyczy również umysłów mniej konserwatywnych (nieznacznie mniejsze jest tu). Zgadzam się z Waldemarem, że to portal literacki, nie zaś polityczny, czy też religijny i dobrze byłoby literaturą głównie się zajmować. Mało tego, pewny jestem, że gdybym poznał Ciebie prywatnie Waldemarze, mimo różnic - polubilibyśmy się. Łatwiej o niechęć, gdy się kogoś nie widzi. Przy spotkaniu, pewnie byśmy rozegrali partyjkę szachów. Serdeczności.
-
- Posty: 53
- Rejestracja: 12 lis 2014, 16:19
- Lokalizacja: Wrocław
Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
Doktorzekto, cieszę się, że chociaż w jednej kwestii się zgadzamy: „że to portal literacki, nie zaś polityczny, czy też religijny i dobrze byłoby literaturą głównie się zajmować”. Absolutnie nie chciałbym drążyć drażliwego tematu i na tym poprzestańmy. Z doświadczenia wiadomo, że to do niczego dobrego nie prowadzi. Nie ma nawet szans na zbliżenie stanowisk, a cóż dopiero, żeby któraś ze stron przyznała rację stronie przeciwnej. W zasadzie z góry można było przewidywać, że dyskusja potoczy się tak, jak się potoczyła. Nie licząc się z uczuciami osób trzecich, sprawy światopoglądowe i religijne przedstawiłeś tendencyjnie, kłamliwie, w sposób prostacki i obraźliwy. Nie dziwota zatem, że odpłacono Ci pięknym za nadobne. No ale jeśli to zrozumiałeś i nie żywisz urazy, to tym lepiej dla obu stron.
Pozdrawiam i zgodnie z Twoim wyznaniem życzę Ci dobrych świąt narodzenia Słońca.
Pozdrawiam i zgodnie z Twoim wyznaniem życzę Ci dobrych świąt narodzenia Słońca.
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 27 maja 2017, 15:37
Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
Waldemarze. Jeżeli zarzucasz mi ponownie kłamstwo i tendencyjność, nie widząc tendencyjności własnej co ciekawe. To wsksż prosze mi te kłamstwa. Na ten moment nie ja zostałem dwukrotnie ostrzeżony o tym by nie obrażać, tylko Ty. Ja obrażam istotę mitycznâ Jahwe i uzasadniaľem czemu. Merytorycznie nie dostałem, żadnych argumentów tylko inwektywy, jednak.bawią mnie one,a nie obraźajà. Urazy żadnej nie żywie, ciekaw jestem tych kłamstw
-
- Posty: 203
- Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03
Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
Na stosach lepiej palić biustonosze niz czarownice. Palenie biustonoszy zamiast czarownic sprawia, że świat jest trochę lepszym (i znacznie ciekawszym) miejscem do życia.
Bardzo dobry tekst, dyskusja równie zacna.
W swoim spojrzeniu na rzeczywisość staram się w miarę możliwości rozróżniać pomiedzy kościołem - wspólnotą i Kościołem - instytucją. Postawy określa ten pierwszy, będący immanentną częścią Szczepantrzeszczowego wszechświata. Ten drugi...
Gloinen zaproponowała dyskusję o postawach i niestety sama w trakcie swojego artykułu zeszła na drażliwą i często wyboistą ścieżkę: Kościół, a reszta świata. Dalej, już na zasadzie sprzężenia zwrotnego dodatniego, dyskutanci coraz częściej koncentrowali się na postawach wobec instytucji, niż na postawach jakie określa/narzuca/sugeruje (można wybrać dowolnie) wspólnota wierzących w Boga (ze Świadkami Jechowych włącznie).
Nie zamierzam nikogo przekonywać - to bardzo niedobre i nieefektywne działanie, bardzo utrudnia wymianę myśli. Jeżeli przekonam się sam, a potem dojdę do wniosku, że zbłądziłem, tylko do siebie będę mieć pretensję. Jeżeli ktoś mnie przekona i się obudzę z ręką w nocniku, gdzieś w głębi duszy tkwić będzie zadra, że dałem się komuś wpuścić w maliny. Zawsze jednak pozostaje możliwość, że z tego, co powiedziano, mogę to i ową wziąć dla siebie i z małych kamyczków jakąś chałupkę wybudować. W tym wątku kilka takich kamyczków znalazłem.
Bardzo dobry tekst, dyskusja równie zacna.
W swoim spojrzeniu na rzeczywisość staram się w miarę możliwości rozróżniać pomiedzy kościołem - wspólnotą i Kościołem - instytucją. Postawy określa ten pierwszy, będący immanentną częścią Szczepantrzeszczowego wszechświata. Ten drugi...
Gloinen zaproponowała dyskusję o postawach i niestety sama w trakcie swojego artykułu zeszła na drażliwą i często wyboistą ścieżkę: Kościół, a reszta świata. Dalej, już na zasadzie sprzężenia zwrotnego dodatniego, dyskutanci coraz częściej koncentrowali się na postawach wobec instytucji, niż na postawach jakie określa/narzuca/sugeruje (można wybrać dowolnie) wspólnota wierzących w Boga (ze Świadkami Jechowych włącznie).
Nie zamierzam nikogo przekonywać - to bardzo niedobre i nieefektywne działanie, bardzo utrudnia wymianę myśli. Jeżeli przekonam się sam, a potem dojdę do wniosku, że zbłądziłem, tylko do siebie będę mieć pretensję. Jeżeli ktoś mnie przekona i się obudzę z ręką w nocniku, gdzieś w głębi duszy tkwić będzie zadra, że dałem się komuś wpuścić w maliny. Zawsze jednak pozostaje możliwość, że z tego, co powiedziano, mogę to i ową wziąć dla siebie i z małych kamyczków jakąś chałupkę wybudować. W tym wątku kilka takich kamyczków znalazłem.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
Każdy chce mieć rację, no prawie każdy:)
A podstawowa, ta wielka, bo nierelatywistyczna prawda niczego nie potrzebuje, po prostu sobie jest. Pragniemy Jej, a ona?
Brak zależności to samotność.
A podstawowa, ta wielka, bo nierelatywistyczna prawda niczego nie potrzebuje, po prostu sobie jest. Pragniemy Jej, a ona?
Brak zależności to samotność.
- litek
- Posty: 497
- Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52
Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
Właśnie owoce postępowania i nauki wydawane przez chrześcijaństwo, stanowiły pożywkę i przyczynę powstania licznych teorii , upowszechnienia się ateizmu i teorii ewolucji. Winę za zło wyznawcy ideologii Oświecenia obciążali religię. Pogląd, że społeczeństwo powinno być kształtowane podług ustalonych z góry praw Boskich i naturalnych, zastąpiono twierdzeniem, jakoby było ono (lub mogło być) wytworem ‛pomysłowości i wynalazczości samego człowieka . W ten sposób powołano do istnienia świecki humanizm społeczny, który z kolei dał początek większości teorii filozoficznych i socjologicznych współczesnego świata.
- litek
- Posty: 497
- Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52
Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
Nie trzeba być wybitnym intelektualistą żeby zauważyć , że kościół był i jest niekonsekwentny w nauczaniu i postępowaniu. Przez wieki świadomie naruszał 6 przykazanie , błogosławiąc wyprawom krzyżowym i krucjatom. Także dwie wojny światowe miały błogosławieństwo kościoła. Natomiast aż do ,,bólu '' przeciwstawia się aborcji. Miliony istnień ludzkich zostało złożonych na ,,ołtarzu wojny'', z drugiej strony kościół zaciekle walczy o życie nienarodzonych dzieci. Gdzie w tym wszystkim logika ? Największą winę kościół ponosi , jako autorytet rościł i rości sobie moralne prawo do nauczania nauk Jezusa Chrystusa. Historia potwierdza że przez stulecia wydawał ,,zgniłe owoce '' swojego postępowania.„Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Mordowanie inaczej myślących w imię religii nie należy do dobrych owoców. Właśnie dlatego kościół poprzez swoje obłudne postępowanie utorował drogę różnym nurtom filozoficznym i politycznym.
Mordowanie inaczej myślących w imię religii nie należy do dobrych owoców. Właśnie dlatego kościół poprzez swoje obłudne postępowanie utorował drogę różnym nurtom filozoficznym i politycznym.
-
- Posty: 203
- Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03
Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
Ja myślę, że różne nurty filozoficzne i polityczne utorowały, bądź utorowałyby, sobie drogę bez udziału Kościoła. Sama postawa negacji, to jeszcze zbyt mało, aby mówić o utorowaniu drogi a tym bardziej o tym, że coś się z czegoś wzięło.
Jeżeli już jesteśmy przy negatywnej roli Kościoła, dolożę trzy grosze i rozwinę myśl Litka.
Jeżeli już jesteśmy przy negatywnej roli Kościoła, dolożę trzy grosze i rozwinę myśl Litka.
Największą winę ponosi, bo przy znaczącym udziale kościołów chrześcijańskich dyskusją o moralnym (tfu, nie znoszę tego słowa) prawie do głoszenia nauk Chrystusa zastąpiliśmy dyskusję o naukach Chrystusa.Największą winę kościół ponosi , jako autorytet rościł i rości sobie moralne prawo do nauczania nauk Jezusa Chrystusa.
- litek
- Posty: 497
- Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52
Humanizm kontra Kościół czyli materii poplątanie
Nie byłoby jeszcze aż tak źle, gdyby kościół okazywał chęć do dyskutowania o naukach Chrystusa. Niestety, przejawia inicjatywę w innych obszarach- takich jak polityka, wpływy i pomnażanie dóbr materialnych.