milosc jest bolem
milosc jest bolem
nie mozna zyc bez marzen. Nie mozna zyc nie czekajac na nic, niczego nie pragnac, blakajac sie z dnia na dzien, nie oczekujac nocy....nie mozna zyc bez nadziei. Coz wiedza o niej ci ktorzy ze strachu przed cierpieniem kryja sie we snie. Zycie boli, czasami boli tak ze nie da sie oddychac, ze zyc nie mozna, wiec trzeba walczyc o kazdy oddech....Bol jest nadzieja na slonce, jest wiara w to ze znow zakwitna kwiaty; w co wierza ci ktorzy nie znaja lez, na co czekaja ukolysani blekitnym snem o zyciu, sniac na jawie swoj sen....bez cierpienia, a wiec bez radosci, bez bolu i bez usmiechu. O czym .marza pograzeni w sennych marzeniach, marzeniach na ktore nie maja wplywu. Zbyt dlugi sen przeradza sie w koszmar, zycie zaczyna chorowac, niebieskie ukolysanie sinieje chlodem zamknietych powiek ktore nie przepuszczaja swiatla dnia. Dnia, laczacego bol z ukojeniem nocy, pelnego nadziei na spelnienie marzen, przynoszacego to za czym tesknia bezsenne noce. Co wiedza o radosci spelnienia ci ktorzy nie zaznali niedosytu. Puste sciany nocy, dni bez wyrazu, bez smaku, bez zapachu, nieprawdziwe marzenia nie zycia. Zycie jest bolem, bol jest nadzieja- czy mozna zyc bez niej. Bez wiary w uwolnienie z koszmaru cierpienia. Coz wiedza o zyciu ci ktorzy nigdy nie umierali z bolu, nie umierali z rozpaczy- czy znaja nadzieje, wiare- nieodlacznie zwiazane z bolem smaki milosci? Milosci zycia...tej ktora jest zyciem.
-
- Posty: 398
- Rejestracja: 08 lis 2011, 15:28
- Kontakt:
Re: milosc jest bolem
Aniu, odnoszę nieodparte wrażenie, że pisałaś pod wpływem silnego wzburzenia.
To zły pomysł, gdyż wtedy nie panujemy nad słowami. Najczęściej zupełnie.
To zły pomysł, gdyż wtedy nie panujemy nad słowami. Najczęściej zupełnie.
Andrzej Bonifacy Fudali
Re: milosc jest bolem
Bonifacjuszu, a skad. Silnie wzburzona miotam albo ciskam, a nie snuje. A w czym dostrzegasz to niepanowanie?