Portret ze mna w tle

Moderatorzy: eka, Gorgiasz

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Portret ze mna w tle

#11 Post autor: Ewa Włodek » 10 sty 2013, 22:28

Ania ayalen pisze: Ewo, podrow te moja pokrewna dusze Ciekawa dysfunkcja- kochac zycie....zaiste
nic nie stoi na przeszkodzie, żebym ją pozdrowiła. Jest - poza wszystkim innym - dobrym, przyzwoitym Człowiekiem...
:rosa: :rosa:
uśmiechy posyłam...
Ewa

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Portret ze mna w tle

#12 Post autor: skaranie boskie » 10 sty 2013, 22:40

Ania ayalen pisze:nie czuje potrzeby spowiadania sie ze swego zycia,
I nikt Cię do takowego nie namawia.
Jak zapewne zauważyłaś, napisałem wyżej, że twoje bajkowe sceny są możliwe, choć zapewne łatwiej dostępne ludziom, którym troski o codzienny byt nie przyćmiewają wrażliwości. A, że napisałem to obrazowo? Cóż - proza poetycka zobowiązuje. :)
Moje słowa nie są atakiem wymierzonym w Ciebie, ani w twoją wizję świata i ludzi, a jedynie delikatną polemiką z przeczytanym tekstem. Wiem, że można mieć pogodny nastrój niezależnie od przeciwności losu, wiem też jednak, że cecha to rzadka. Tak rzadka, że niemal nieistniejąca, tym samym wzbudzająca kontrowersje.

Zauważ ponadto, że napisałem coś jeszcze...
skaranie boskie pisze:Ale ładnie piszesz, niezależnie od okoliczności.

Pozdrawiam :)
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Portret ze mna w tle

#13 Post autor: Gloinnen » 10 sty 2013, 22:50

Ania ayalen pisze:Nie przeszkadzam zyc tym ktorzy.nie potrzebuja pomocy. A przypisywanie mi swoich wymyslow z powodu niemoznosci, nieumiejetnosci zachowania pogody i hartu wbrew niesprzyjajacym warunkom, urzadzanie nagonki- bo niestety tak to wyglada z powodu tego ze nie podzielam czarnowidztwa na podstawie obrazkow czerpanych z netu..coz, jest.mi przykro, zwyczjnie i po ludzku.Nie zyje w komforcie czekajac az mi.manna wleci w jape, i wole wydawac zarobione pieniadze na ludzi ktorym sa bardziej potrzebne, lub bezdomne zwierzeta niz kremy, fryzjera, ciuchy. I jestem szczesliwa pomimo tego ze niewielu zycie kopalo od dziecka tak jak mnie. Moze dlatego.
Dziekuje za goscine, nie widze sensu pozostawania tu, nie chce psuc humoru tym ktorzy zapomnieli o sobie.
Wybacz, Aniu, ale może warto zacząć słuchać tego, co mają do powiedzenia inni, a nie tylko siebie?
Z Twoich wypowiedzi można wywnioskować, że pragniesz usilnie wszystkim pewne całkowicie oderwane od realiów życia (moim zdaniem) przekonania. Zarzucasz to, że posługujemy się li i jedynie obrazkami z netu. Czy wiesz tak naprawdę, jakie doświadczenia ma za sobą Ewa14? Albo ja? Na czym się opieramy? Cenne jest dzielenie się przemyśleniami z innymi ludźmi. Natomiast uważanie osób, które ich nie podzielają, jako "żyjących w ciemności", pozostających na niższym poziomie wtajemniczenia, (co próbujesz udowodnić) - rzeczywiście może budzić sprzeciw i kontrowersje. Prawdziwa miłość, prawdziwe dobro, raczej nie próbują wyrywać się wciąż przed szereg. Rozumieją, ale nie narzucają się.
Do innych osób odnosisz się protekcjonalnie, albo z politowaniem, jako do pogrążonych w nienawiści, mroku, czerni ślepców, nie znających bliżej niezdefiniowanych tajników, aby za chwilę utwierdzić ich w przekonaniu, że przecież ten raj jest w zasięgu ręki, że tylko wystarczy... iluminacja.
Z ludźmi warto dzielić się tym, co w nas głęboko tkwi. Czym innym jest jednak dzielenie się, czym innym ocenianie, wartościowanie, głoszenie swoich przekonań z pozycji guru.

Pozdrawiam,
:rosa:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Ania ayalen

Re: Portret ze mna w tle

#14 Post autor: Ania ayalen » 11 sty 2013, 0:29

Droga Glo, po raz ostatni wymieniajac slowa- pamietaj ze kazde slowo.ktore wypowiadasz na temat innych- wyplywa z tego co Tobie jest najblizsze- to co Cie drani, przeszkadza w ludziach jest Twoim.lustrem, Twoim odbiciem.Chyba nie.jestes tego.swiadoma ? Zycze Ci i temu miejscu mniej przecinkow, wiecej muzyki, wszystkiego.dobrego.

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Portret ze mna w tle

#15 Post autor: Alek Osiński » 11 sty 2013, 1:53

Ależ Aniu;) rozmawiając tutaj z przedstawicielami ludzkości pamiętaj, że rozmawiasz z przedstawicielami "cywilizacji śmierci" owej cywilizacji, która powstała po skoku, o którym Skaranie raczył wspomnieć w innym wątku. Otóż pan Hitler nie tylko narodowi niemieckiemu zapewnił ów skok rozpoczynający się od zabijana upośledzonych, ów skok ma również wpływ na wiele innych nacji, między innymi na nas, ósme piępro;) wielu tutaj jest, jak widzę zgorzkniałych i pełnych jadu, z powodu, zapewne, niemożności uczestniczenia w pełni w dobrodziejstwach konsumpcji, co spędza im sen z oczu, ale jeśli piszesz tak wiele o miłości, te drobne, materialne niedogodności nie powinny mieć dla Ciebie jak sądzę, aż tak wielkiego znaczenia, przecież miłość sącząca jest, niezgłębiona, nie woła o najnowszy model, nie poddaje się tak łatwo, więc w sumie się dziwie, jeśli miałaby tak łatwo zamilknąć;) bądźmy sobą do końca:) albo koniec niech ma naszą twarz:)

Ania ayalen

Re: Portret ze mna w tle

#16 Post autor: Ania ayalen » 11 sty 2013, 9:21

Alku, skoro do czwartku i tak tu bede- odpowiem Ci moze w ten sposob: ogrody sa rozne, i naszym prawem jest wybierac klimaty ktore nam odpowiadaja. A miejsce gdzie milosc uwazana jest za chorobe psychiczna nie jest moim.klimatem poniewaz wlasnie to co nie jest miloscia swiadczy.o chorej psychice. Nie uciekam, nie ma przed czym- zadne pochwaly ani.przygany.nie zmienia tego.co stanowi istote mnie.Zajrzalam tu przelotem, zatrzymalam sie zdumiona aprobata administracji dla dzialan.ludzi przerzucajacych na innych swoje frustracje, swoj bol, brak wiary czy niespelnione nadzieje.Zobaczylam dosc by miec pewnosc ze normalni ludzie tacy nie sa. Normalni- z sercem i zdrowa glowa..Nie bez powodu elfy przedstawiane sa z wielkimi glowami- nie swiadczy to.o.ich.madrosci a jedynie probach zamaskowania braku tresci nadmuchana forma, potocznie zwana woda sodowa. A ja jestem wodoszczelna- odporna na.lanie wody. Mam swoje miejsce gdzie pisze, lepiej lub.gorzej ale szczerze i nie dla efektu, a poniewaz nie czuje potrzeby oceniania wrazliwosci innych, tym.bardziej- obrzucania swoim blotkiem tej ktora jest mi obca, co stalo sie tu swoista norma budzaca niesmak- wdzieczna za cieple przyjecie i poswiecony mi czas, za dalszy pobyt podziekuje jednak - nie mialby sensu. Coz - zadne slowa nie ukryja braku tego czego zwyczajnie nie ma- nawet gdy forma udaje ze jest trescia. A trescia zycia jest milosc o tak wielu kolorach jak wiele jest jej ludzkich czastek. Nawet jesli te czastki zapomna o tym- milosc nie zapomina, trwajac w ciszy, swiadoma ze kazdy ma swoj czas dojrzewania do siebie.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Portret ze mna w tle

#17 Post autor: Gloinnen » 11 sty 2013, 10:07

Alek Osiński pisze:rozmawiając tutaj z przedstawicielami ludzkości pamiętaj, że rozmawiasz z przedstawicielami "cywilizacji śmierci" owej cywilizacji, która powstała po skoku, o którym Skaranie raczył wspomnieć w innym wątku. Otóż pan Hitler nie tylko narodowi niemieckiemu zapewnił ów skok rozpoczynający się od zabijana upośledzonych, ów skok ma również wpływ na wiele innych nacji, między innymi na nas, ósme piępro;)
Myślę, Alku, że wysuwasz zbyt daleko idące wnioski. Zbudowana przez Ciebie dialektyczna analogia jest krzywdząca dla ogółu ósmopiętrowej społeczności.

Skoro przywołujesz jeszcze, zgodnie z prawem Godwina;) wątek Hitlera i jego ewentualnych "zasług", rzekomo tutaj gloryfikowanych... Skaranie nie założył tematu po to, aby ocenić osobę Hitlera i wychwalać pod niebiosy jego działalność. Chciał on zainicjować dyskusję o... sztuce dyskusji. O tym, w jaki sposób mogą zostać odebrane pewne argumenty, pewne spostrzeżenia. Na ile można wyrywać określone fakty z ich szerszego kontekstu. Czy - polemizując - należy mieć na względzie pewne uogólnienia (Hitler to zbrodniarz en bloc i nie ma co rozważać poszczególnych aspektów jego polityki), czy warto jednak brać pod uwagę złożoność sytuacji. Akurat zdaniem Roberta każde zjawisko, aby było właściwie zrozumiane, należy obejrzeć z różnych perspektyw. My przywykliśmy do patrzenia z naszego punktu siedzenia - skrzywdzonego okupacją narodu. Nacja żydowska ma na względzie przede wszystkim Holokaust. Z drugiej strony na przykład przecież jest też naród niemiecki, który z jakichś względów Hitlerowi powierzył władzę. Dlaczego trafiła do tych ludzi taka a nie inna propaganda? Dlaczego udało się zrealizować określone wytyczne? Nie wiem, czy czytałeś ksiażkę K. Moczarskiego "Rozmowy z katem". Są tam bardzo trafnie pokazane pewne mechanizmy. Samymi słowami nie da się zbudować sobie tronu (w kraju, gdzie jednak suwerenem jest naród), muszą za tym iść określone działania. Korzystne rozwiązania socjalne, budowanie dobrobytu (czy złudzenia dobrobytu), zapewnienie postępu materialnego, redukcja bezrobocia - są bardzo przydatne. Hitler tego dokonał. Nie można tego mu odmówić. W jaki sposób to zostało potem wykorzystane i do jakich celów - to inna sprawa. A jeszcze inną jest odpowiedź na pytanie - co my z tą wiedzą, na temat przyczynku Hitlera do poprawy warunków życia w Niemczech w latach '30, zrobimy. I o to chodziło Skaraniu, chociaż określenie "skok cywilizacyjny" było - według mnie - zbyt demagogiczne.

W związku z tym wnioskowanie, jakoby na Ósmym piętrze ktokolwiek (o zgrozo! administracja!) popierał faszyzm, a - dalej generalizując - "cywilizację śmierci" - to daleko posunięta nadinterpretacja i uogólnienie. Zresztą samo określenie "cywilizacja śmierci" jest również, w mojej ocenie, chwytem propagandowym. We współczesnym świecie można znaleźć tyleż samo dobra, co i zła. Mamy wojny, wyzysk, terroryzm, wiele patologii społecznych - i to w skali globalnej. Nie wydaje mi się jednak, aby te negatywne zjawiska były jakoś szczególnie nasilone w dzisiejszych czasach. Zawsze istniały - wojny (także i na tle religijnym, vide krucjaty w średniowieczu), świat musiał uporać się z wyzyskiem kolonialnym, niewolnictwem. Zawsze istniały enklawy nędzy, rozwarstwienie ekonomiczne, a także - zwykła przestępczość... To rzeczy, które zawsze towarzyszyły człowiekowi.
Z drugiej strony wydaje mi się, że dzisiejsza rzeczywistość daje o wiele większe pole do tego, aby walczyć i przeciwdziałać. Po pierwsze - żyjemy w erze informacji, a więc można zacząć od najbardziej prostej, podstawowej rzeczy - od budowania świadomości, propagowania wiedzy, odsłaniania prawdy. Przykładowo - fakt rekrutacji dzieci do bojówek w objętych wojnami domowymi krajach afrykańskich - nie jest już abstrakcją dla kogoś w USA czy w Australii. Nie można przynajmniej zasłaniać się niewiedzą i znieczulicy tłumaczyć ignorancją.
Globalizacja - pomimo negatywnych aspektów - pozwala na podjęcie działań poza granicami. Obok transnarodowych korporacji i instytucji finansowych, zaprogramowanych na ekonomiczny wyzysk, mamy międzynarodowe organizacje pozarządowe, uczestniczące w budujących projektach (przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet, niszczeniu środowiska naturalnego, handlowi żywym towarem, itp.).
Sam zaś człowiek chyba tak bardzo się nie zmienił, przynajmniej jeśli chodzi o jego naturę. Jak kiedyś nie brakowało zblazowanych jaśniepaniczów, trwoniących majątek na przyjemności, i filantropów, tak i dzisiaj mamy wielkie szychy śpiące na kasie, obojętne na los innych, oraz postacie zaangażowane w kampanie społeczne, działalność charytatywną (Owsiak, Ochojska - przykłady z naszego poletka). "Cywilizacja śmierci" to zatem chyba określenie mocno "na wyrost".
Alek Osiński pisze:wielu tutaj jest, jak widzę zgorzkniałych i pełnych jadu, z powodu, zapewne, niemożności uczestniczenia w pełni w dobrodziejstwach konsumpcji, co spędza im sen z oczu,
Myślę, że tutaj również uogólniasz. Ciężkie warunki materialne nie wykluczają pozytywnego nastawienia do ludzi i do świata. Natomiast żadna, nawet najwznioślejsza idea, nie żyje sama dla siebie. Jeżeli mamy jakieś przekonania, chcemy postępować zgodnie z nimi i je szerzyć, należy mniej o nich gadać, a bardziej zastanowić się, co można konkretnie zrobić w danym przypadku. Kolokwialnie mówiąc - wcielić w życie szczytne, głoszone przez siebie hasła, w odniesieniu do ludzi, sytuacji, jakie podsyła nam codzienność. Przykładowo - gdy wiem, że sąsiadka nie ma czym nakarmić dzieci - nie opowiadam jej na klatce schodowej o tym, że przecież na świecie istnieje miłość, dobro, a ona powinna się nimi cieszyć w oderwaniu od... Więcej pożytku i prawdziwej miłości okażę, kupując jej chleb, albo pomagając np. znaleźć pracę.

Nasza koleżanka bardzo pięknie, niemal baśniowo opowiadała w swoich utworach i komentarzach o miłości, której należy szukać w sobie, o przebudzeniu się świadomości z jakiegoś ciemnego snu, o przejściu na wyższy poziom odczuwania i rozumienia (siebie, świata), itp. Jakoś mało w tym wszystkim było odniesień do rzeczywistości, choć interlokutorka wszystkim zarzucała, że opieramy się na własnych wyobrażeniach. Odnoszę natomiast wrażenie, że ludzie nie lubią patetycznej gadaniny. Większość ma podejście praktyczne. Ania dużo opowiadała o swojej działalności "gdzieś tam", o doświadczeniach z ludźmi cierpiącymi. Nigdy jednak nie powiedziała - gdzie, jak, co... Szkoda. Gdyby zdradziła ten sekret, kto wie, może byśmy się przyłączyli - podobnie, jak wspieramy WOŚP. Niestety, tak się nie stało.
Alek Osiński pisze:piszesz tak wiele o miłości,
W tym właśnie problem. Moim skromnym zdaniem prawdziwa miłość działa w ciszy.

"(...)nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą; (...)"
(1 Kor 13; 4)

Protekcjonalny ton niektórych wypowiedzi, wskazujących innym, jacy są w ogóle beznadziejni, podli, nieoświeceni, zamknięci w nędzy - i to nie w odniesieniu do ludzkiej natury, lecz do konkretnych osób - bardzo raził. Nawet niekoniecznie dlatego, że ciężko jest znieść krytykę własnej osoby (choć to niewątpliwie też prawda).
Ania ayalen pisze:to co Cie drani, przeszkadza w ludziach jest Twoim.lustrem, Twoim odbiciem.Chyba nie.jestes tego.swiadoma ?
Wypowiedzi Ani były zawoalowanymi wycieczkami ad personam, kopaniem w sumienie - każdego po kolei. Bez wnikania. Z pozycji guru. Pod przykrywką troski o "zbawienie dusz". A ludzie ostro przeciwstawiają się próbom manipulowania swoim wnętrzem, stawianiem do kąta, nawet, jeśli jest to ubrane w piękne słowa. To, co każdy nosi w sobie - ból gorzkich doświadczeń, rozczarowania, traumatyczne przeżycia - to bardzo wrażliwa sfera, do której trzeba bardzo delikatnie pukać. Na pewno nie z pełnym poczucia wyższości uśmiechem, zwłaszcza nie znając ludzi (vide dyskusja o Elfach - nie wiem, czy miałeś okazję poczytać - wybaczcie, teraz polecę prywatą - ale adminka to w końcu też człowiek: mój żart został wykorzystany przez Rozmówczynię do napisania szeregu deprecjonujących przytyków). Podobnie zresztą w dyskusji o eutanazji. Sama istota polemiki (wymiana argumentów) została zakwestionowana. Bo przecież nie o to chodziło, by pokazać, jak pięknie się różnymy i te różnice uszanować. Chodziło o to, żeby "nawrócić". Z Ewy i ze mnie zrobiono morderczynie. Akurat znam osobiście Ewę, wiem, czym się zajmuje, na czym polega jej praca i zarzut o pomaganiu samobójcom w odebraniu sobie życia itp. był w stosunku do niej głęboko krzywdzący.
Według mnie nic się nie dzieje samo z siebie.
Ania ayalen pisze:Zajrzalam tu przelotem, zatrzymalam sie zdumiona aprobata administracji dla dzialan.ludzi przerzucajacych na innych swoje frustracje, swoj bol, brak wiary czy niespelnione nadzieje.
Prawda jest taka, że ludzie są tylko ludźmi. Administracja nie jest od tego, aby ludzi wychowywać i narzucać im określone podejście do świata i innych. Możemy pilnować porządku, upominać tych, którzy nie przestrzegają regulaminu, w skrajnych wypadkach - wysłać na chwilowy "urlop". W żaden sposób administracyjnie nie możemy narzucić użytkownikom tego, aby się wszyscy kochali, akceptowali, zgadzali ze sobą, słuchali, chcieli doskonalić i pozwolili nawracać z błędnej drogi.
Aniu, ból, brak wiary, niespełnione nadzieje - to też jakaś strona człowieczej duszy. Jeżeli ktoś pokazuje Tobie, że istnieje też taka rzeczywistość, to nie znaczy, że coś na Ciebie przerzuca. Jeżeli ktoś z Tobą polemizuje, to nie znaczy, że jest zły i obrzuca błotkiem Twoją wrażliwość. Nie pomyślałaś skądinąd, że działa to w obie strony i że owijanie błotka w sreberko nic nie zmieni?

Ale oczywiście każdy ma swoje zapatrywania. Napisałam tego posta (chyba bijąc przy okazji rekord długości), gdyż pomyślałam sobie, że w całej sytuacji największym problemem (od początku) była i jest powierzchowność ocen. Pozwoliłam więc sobie wyjątkowo na roztrząsanie. Przepraszam, jeśli kogoś nieświadomie uraziłam.

Gloinnen.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Ania ayalen

Re: Portret ze mna w tle

#18 Post autor: Ania ayalen » 11 sty 2013, 10:34

Droga pani, nie probuj swoich gierek bo zadne slowa nie podszyja sie pod to czego w nich nie ma.Sama sie wciel.przekladajac . Zycze owocnej wspinaczki na szczyt , tylko pamietaj ze odwrocona perpektywa powoduje zludzenie ktoremu ulega ludzkie oko- odwrotnosc gory i dolu. Zatem owocnego.spadania. Tak wygladasz w lusterku droga Pani. Zawsze i wszedzie. Ocen sie- kazde slowo jest tym.kim jestes. A teraz zegnaj, wole byc soba niz odbijac Ciebie.

Dodano -- 11 sty 2013, 10:51 --

Oczywiscie odwrocona perspektywa dotyczy takze swiatla.A slowa o rzekomym zarcie swiadcza o tym ze albo traktujesz siebie jak zart albo nie widzisz siebie. Wiec spojrzalas w lustro. Jak podoba Cie sie Twoj portret....? Lilith? W tamtym swiecie tak przeciez brzmialo.Twoje imie, prawda? Choc zmieniasz je bezustannie, nie jestes w stanie ukryc siebie.
I skonczmy na tym.

Dodano -- 11 sty 2013, 10:51 --

Oczywiscie odwrocona perspektywa dotyczy takze swiatla.A slowa o rzekomym zarcie swiadcza o tym ze albo traktujesz siebie jak zart albo nie widzisz siebie. Wiec spojrzalas w lustro. Jak podoba Cie sie Twoj portret....? Lilith? W tamtym swiecie tak przeciez brzmialo.Twoje imie, prawda? Choc zmieniasz je bezustannie, nie jestes w stanie ukryc siebie.
I skonczmy na tym.

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Portret ze mna w tle

#19 Post autor: Alek Osiński » 11 sty 2013, 11:37

Gloinnen pisze:Skoro przywołujesz jeszcze, zgodnie z prawem Godwina;) wątek Hitlera i jego ewentualnych "zasług", rzekomo tutaj gloryfikowanych... Skaranie nie założył tematu po to, aby ocenić osobę Hitlera i wychwalać pod niebiosy jego działalność. Chciał on zainicjować dyskusję o... sztuce dyskusji. O tym, w jaki sposób mogą zostać odebrane pewne argumenty, pewne spostrzeżenia. Na ile można wyrywać określone fakty z ich szerszego kontekstu. Czy - polemizując - należy mieć na względzie pewne uogólnienia (Hitler to zbrodniarz en bloc i nie ma co rozważać poszczególnych aspektów jego polityki), czy warto jednak brać pod uwagę złożoność sytuacji. Akurat zdaniem Roberta każde zjawisko, aby było właściwie zrozumiane, należy obejrzeć z różnych perspektyw.
hehehe...ależ oczywiście jest akurat odwrotnie...a w tamtym wątku chodziło o to, żeby spojrzec na zagadnienie demagogicznie tylko z jednej strony;)

a tak w sumie to przecieram oczy ze zdumienia, bo mam wrażenie, że stałem sie uczestnikiem jakiegoś eksperymentu;)
Otóż z jednej strony, usztywniona nagle, wyzbyta uczuc, stanowiąca jakby wyciąg z regulaminu Gloinnen, a może taka jest naprawdę;) z drugiej stanowiąca jakby sublimację uczuc Ania... hmmmm, wzorcowe osobowości, czy takie w ogóle istnieją? ...ciekawe, ciekawe....;)

a co do cywilizacji śmierci...to oczywiście hasło, nie można go traktowac dosłownie, podobnie jak i żadnego innego hasla, ale przewrotnie, moim zdaniem, zawiera w sobie dużą dozę prawdy i można je stosowac do każdej zbiorowości, nawet do ósmego piętra, na zasadzie analogii do wątków cywilizacyjnych głoszonych przez poniektórych;) śmierc zbyt mocno w nas wrosła żeby jej nie zauważac...trudno też nie zauważyc, gdy przedstawiciele administracji piszą wobec "użytkowników" złośliwe i dezawuujące posty...to się niestety rzuca w oczy...i szczerze mówiąc chyba nikomu nie służy na dobre;)

Al

e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Portret ze mna w tle

#20 Post autor: e_14scie » 11 sty 2013, 12:22

A Ty A. Osiński, jakie zajmujesz stanowisko? Obserwujesz, oceniasz by na koniec skrytykować każdą postawę?

Ayalen z transparentem wszechmiłości, nie waha się uzewnętrzniać swego rozczarowania. Nie kryje zawodu i zwija manatki, uprzednio nie zapomniawszy napiętnować każdego, kto ma czelność prezentować zdanie odmienne od jej. Przy okazji, tak się miłość i szczęśliwość oświecona, nie zachowuje. Innym zarzuca deficyt cierpliwości, a sama niestety nie potrafi zapanować nad emocjami.

Glo zwróciła uwagę, na manipulację wypowiedziami (pod czym się podpisuję), wyciągnęła odpowiednie wnioski i wygląda, że nader trzeźwo.

Za to Al.Osiński jako typowy outsider, notuje skrzętnie w swoim dzienniczku etyki poszczególne wypowiedzi, by walnąć między oczy i zakwestionować. Wydawałoby się, że bezemocjonalnie, ale za to jak dosadnie...każdemu się dostanie, na co zasłużył.
To powołanie, czy rysa osobowościowa?
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „PROZA POETYCKA”