Ona nie pozwoli sobie na zadne zauroczenie, na zaden zawrot glowy - raz juz ja stracila i dosc, od tamtej chwili wszystko stalo sie snem: o niej, o nim, o nich bez siebie. Czas pozbawiony glowy w ktorej moglby biec znikad donikad nagle zatrzymal sie, a zycie jak rozkolysana lina uparcie wymyka sie dloniom, podczas gdy stopy na prozno szukaja stabilnego punktu posrod chwiejnych fal nocy i dni. Coz z tego ze zbawienny brzeg wyraznieje w oczach, coz z tego, skoro oddziela go od niej pas ziemi niczyjej; granica ktorej zadne z nich nie przestapi. Wiec ona nie odwazy sie juz na nic, nawet gdyby miala przed czasem przegrac siebie, woli wycofac sie w bezpieczny, oswojony kacik swojego samotnego snu, niz przestapic nieskonczonosc strachu. Ten jeden, jedyny raz nie chce wiedziec - zbyt dobrze pamieta niemy krzyk pekajacego serca, aby znow wystawiac je na odrzucenie.
Byc moze, z tego samego wzgledu on woli udawac ze go nie ma, pokazujac jej maski kryjace tego za ktorym gotowa byla biec na kraj swiata, i dalej, nieskonczenie dalej.
Teraz ida osobno, rozdzieleni czasem; tak blisko siebie jak pamiec chwili ktora kiedys polaczyla ich spojrzenia, a jednak dalej niz wiecznosc niepamieci, w ktorej zgubili swoje slady, wiec ona, umierajac z tesknoty - niezmiennie mowi: nie.
Blizej niz chwila, dalej niz wiecznosc
Blizej niz chwila, dalej niz wiecznosc
Ostatnio zmieniony 25 lis 2013, 13:23 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Blizej niz chwila, dalej niz wiecznosc
Witaj Aniu.
A sam tekst... cóz, smutny, rzewny obrazek ludzi, którzy sie mijaja i mijac beda. Nic odkrywczego, nic tez specjalnie "niepotrzebnego".
Wiecej ten krótki tekst mówi o Twojej wrazliwosci, niz wnosi cos "szarpiacego" w nasze szare zycie.
Ale moze to moja wina? Moze to juz ja jestem "zbyt" odporna?
Klaniam sie, J.
PS
Ja tez nie mam polskiej czcionki. Ale skoro potrafie zmudnie metoda k-w szlifowac tekst w dlugich rozdzialach, to tym bardziej przy takiej miniturowej pp bym przysiadla. Co innego komentarze, co innego "slowny cud" Autora. Bez urazy.
Pomine brak spacji przed myslnikiem, natomiast zupelnie nie pasuje mi ten srednik - wymienilabym go na dwukropek.ayalen pisze:Ona nie pozwoli sobie na zadne zauroczenie, na zaden zawrot glowy- raz juz ja stracila, i dosc, od tamtej chwili wszystko stalo sie snem; o niej, o nim, o nich bez siebie.
Ok, spacje bede przemilczac, ale co z przecinkami (w calym tekscie)?ayalen pisze:Czas pozbawiony glowy w ktorej moglby biec znikad donikad- nagle zatrzymal sie, a zycie jak rozkolysana lina uparcie wymyka sie dloniom, podczas gdy stopy na prozno szukaja stabilnego punktu posrod chwiejnych fal nocy i dni.
Nie uwazasz, ze zdanie powinno konczyc sie pytajnikiem? No i zdanie nastepne - mysle, ze zabraklo czegos "pomiedzy". W tym mamy rozwazania, w kolejnym juz odpowiedz, zdecydowanie za szybka.ayalen pisze:Coz z tego ze zbawienny brzeg wyraznieje w oczach, coz z tego, skoro oddziela go od niej pas ziemi niczyjej, granica ktorej zadne z nich nie przestapi.
A sam tekst... cóz, smutny, rzewny obrazek ludzi, którzy sie mijaja i mijac beda. Nic odkrywczego, nic tez specjalnie "niepotrzebnego".
Wiecej ten krótki tekst mówi o Twojej wrazliwosci, niz wnosi cos "szarpiacego" w nasze szare zycie.
Ale moze to moja wina? Moze to juz ja jestem "zbyt" odporna?
Klaniam sie, J.
PS
Ja tez nie mam polskiej czcionki. Ale skoro potrafie zmudnie metoda k-w szlifowac tekst w dlugich rozdzialach, to tym bardziej przy takiej miniturowej pp bym przysiadla. Co innego komentarze, co innego "slowny cud" Autora. Bez urazy.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
Re: Blizej niz chwila, dalej niz wiecznosc
Witaj Slonko, nie staram sie byc odkrywcza, wiec prozno szukac w tym co pisze czegos nowego - dostatecznie wiele tego co jest, spoczywa w zapomnieniu, raczej staram sie dotrzec do zrodla, niz szukac nowych ladow.
Natomiast myslniki i spacja - moja wina, pokornie wale sie w piersi: trwalam w przekonaniu ze spacja obowiazuje jedynie po myslniku, gdzies ktos tak mi powiedzial, uwierzylam bez sprawdzania. Dziekuje, bede miala wiecej do poprawiania, ech. Srednik wymienie, pytajnik wykluczony poniewaz jest to stwierdzenie, a nie pytanie. Z przecinkami jest o tyle problem ze stawiam je tam gdzie mi pasuja, ale bede musiala poprosic Patke o sciagawke. Jeszcze raz dzieki :-)
Natomiast myslniki i spacja - moja wina, pokornie wale sie w piersi: trwalam w przekonaniu ze spacja obowiazuje jedynie po myslniku, gdzies ktos tak mi powiedzial, uwierzylam bez sprawdzania. Dziekuje, bede miala wiecej do poprawiania, ech. Srednik wymienie, pytajnik wykluczony poniewaz jest to stwierdzenie, a nie pytanie. Z przecinkami jest o tyle problem ze stawiam je tam gdzie mi pasuja, ale bede musiala poprosic Patke o sciagawke. Jeszcze raz dzieki :-)
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Blizej niz chwila, dalej niz wiecznosc
Mnie też cytowane przez Józefinę zdanie wygląda na pytanie. I to pytanie retoryczne.
Masę błędów przemilczę, powiem tylko, że znów ma Józefina rację - jeśli ona mogła powstawiać ogonki i kropeczki do swoich, znacznie dłuższych tekstów, to ty tym bardziej też byś mogła. Bo naprawdę ciężko się brnie przez tekst, właśnie przez te błędy. Bez nich nawet dobrze się czyta, tzn. wyobrażałam sobie ten tekst jako fragment większej całości, tak właśnie napisaną powieść i sobie pomyślałam, że byłabym w stanie przeczytać tak napisaną książkę (o ile miałaby jakąś fabułę i nie byłaby samym gadaniem dla gadania).
A o regułach interpunkcyjnych może kiedyś napiszę. Najpierw muszę skończyć te teksty, które zaczęłam.
Pozdrawiam
Patka
Przecież są książki, zakładam, że coś tam czytasz, więc musiałaś widzieć, że spacje są po obydwu stronach myślnika.ayalen pisze:trwalam w przekonaniu ze spacja obowiazuje jedynie po myslniku, gdzies ktos tak mi powiedzial, uwierzylam bez sprawdzania
Masę błędów przemilczę, powiem tylko, że znów ma Józefina rację - jeśli ona mogła powstawiać ogonki i kropeczki do swoich, znacznie dłuższych tekstów, to ty tym bardziej też byś mogła. Bo naprawdę ciężko się brnie przez tekst, właśnie przez te błędy. Bez nich nawet dobrze się czyta, tzn. wyobrażałam sobie ten tekst jako fragment większej całości, tak właśnie napisaną powieść i sobie pomyślałam, że byłabym w stanie przeczytać tak napisaną książkę (o ile miałaby jakąś fabułę i nie byłaby samym gadaniem dla gadania).
A o regułach interpunkcyjnych może kiedyś napiszę. Najpierw muszę skończyć te teksty, które zaczęłam.
Pozdrawiam
Patka
Re: Blizej niz chwila, dalej niz wiecznosc
Dzieki, zaczekam.
Patko, to ze Tobie cos wyglada na cos, nie oznacza ze jest tym dla mnie - a tu jednak decyduje moje widzenie. Bede Ci wdzieczna za sciagawke przecinkowa, sprawa ogonkow pozostaje niezmienna.
Czytam, czytam, badz spokojna, choc niekoniecznie sa to prawidla gramatyki i ortografii. Nie wiem dlaczego postanowilas przemilczec "mase bledow" - odbierajac w ten sposob szanse na ich skorygowanie?
Swoja droga, opublikowanie tekstu traktowalam dotychczas jako zaproszenie do lektury, zaproszenie z ktorego mozna skorzystac lub nie - a nie prosbe o korekte. Oczywiscie - milo jesli czytajacy pokaze bledy, jednak czynienie z tekstu worka treningowego jest chyba przekroczeniem praw goscia. A kazdy czytelnik jest przede wszystkim gosciem - pomysl, jak czulabys sie, zapraszajac do domu kogos, kto wizyte rozpoczalby od sprawdzenia czystosci okien, kurzu na szafach i okruszyn na dywanie - widzac tylko to? Byloby Ci milo? Nie sadze.
Patko, to ze Tobie cos wyglada na cos, nie oznacza ze jest tym dla mnie - a tu jednak decyduje moje widzenie. Bede Ci wdzieczna za sciagawke przecinkowa, sprawa ogonkow pozostaje niezmienna.
Czytam, czytam, badz spokojna, choc niekoniecznie sa to prawidla gramatyki i ortografii. Nie wiem dlaczego postanowilas przemilczec "mase bledow" - odbierajac w ten sposob szanse na ich skorygowanie?
Swoja droga, opublikowanie tekstu traktowalam dotychczas jako zaproszenie do lektury, zaproszenie z ktorego mozna skorzystac lub nie - a nie prosbe o korekte. Oczywiscie - milo jesli czytajacy pokaze bledy, jednak czynienie z tekstu worka treningowego jest chyba przekroczeniem praw goscia. A kazdy czytelnik jest przede wszystkim gosciem - pomysl, jak czulabys sie, zapraszajac do domu kogos, kto wizyte rozpoczalby od sprawdzenia czystosci okien, kurzu na szafach i okruszyn na dywanie - widzac tylko to? Byloby Ci milo? Nie sadze.
Ostatnio zmieniony 25 lis 2013, 19:50 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Blizej niz chwila, dalej niz wiecznosc
Nie chodziło mi o prawidła gramatyki i ortografii (sama ich nie czytam, ha!), tylko o normalne powieści, gdzie myślniki są czymś normalnym.ayalen pisze:Czytam, czytam, badz spokojna, choc niekoniecznie sa to prawidla gramatyki i ortografii.
No to jeśli niezmienna, będę musiała przemyśleć ściągawkę przecinkową dla ciebie. Wolę ją zrobić dla osoby, która przynajmniej próbuje pisać poprawnie.ayalen pisze:sprawa ogonkow pozostaje niezmienna.
Zauważasz, że nie tylko ja sądzę, że w tym nieszczęsnym zdaniu powinien być pytajnik. Może więc twoje widzenie jest błędne?ayalen pisze:Patko, to ze Tobie cos wyglada na cos, nie oznacza ze jest tym dla mnie - a tu jednak decyduje moje widzenie
PS Hola, hola, kto tu traktuje tekst jak worek treningowy? Nawet jednego błędu, bo to by była strata czasu, napisałam ogólnie, że jest w nim masa błędów. Bo jest. Mam kłamać, że jest poprawny?
Po drugie - oceniłam też tekst, nie patrząc na błędy (co było trudne). Napisałam, że mogłabym przeczytać tak napisaną powieść? Napisałam. Więc proszę na drugi raz uważniej czytać moje komentarze. Dziękuję.
Re: Blizej niz chwila, dalej niz wiecznosc
Trudno.
Przy okazji - machnij cos i o myslnikach, mam wrazenie ze zbyt czesto wlaza mi pod reke. Jasne ze poprawie to co da sie poprawic, w koncu po to wrocilam.
Ok - prosze o konkrety masy blednej. Na czerwono.
Przy okazji - machnij cos i o myslnikach, mam wrazenie ze zbyt czesto wlaza mi pod reke. Jasne ze poprawie to co da sie poprawic, w koncu po to wrocilam.
Ok - prosze o konkrety masy blednej. Na czerwono.