Przypadki są jedyną wolnością i wciąż rosną na kolizjach twardych praw.
Poza nimi tylko Tobie stuoką możliwością rozplata się czas, życiu łamiąc pieczęć zaledwie chwili.
Zgorzkniali mówią, że każdą znasz, ale ja nie wierzę, tak wiecznie się nudzić niepodobna.
Jesteśmy z przydrożnych zderzeń.
I choć brzemienne w polach równań, owocować wcale nie muszą.
Potencjał drży i niknie.
Jak my, co ledwie go dotknąwszy – umieramy.
A nasz rytm w bezczasie, powiedz, oswoimy?
Czy musieliśmy się spotkać?
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: Czy musieliśmy się spotkać?
Trudny i niebanalny tekst. Jak dla mnie, za mało w nim prozy, jeśli miał być prozą poetycką nawet; odbieram raczej jako wiersz, układ graficzny też na to wskazuje. Kryje w sobie wiele możliwości, przemyśleń, można było rozbudować. Można będzie rozbudować.
Pierwsze dwie frazy – bardzo celne i głębokie; w szczególności, z filozoficznego punktu widzenia zgodzę się, że przypadki są jedyną wolnością, ujęcie takie wydaje się być uzasadnionym, w każdym razie brzmi przekonująco i logicznie (przypomina się: ”wolność, to uświadomiona konieczność”). Natomiast „życiu łamiąc pieczęć zaledwie chwili.” - nie rozumiem. Mea culpa. Dalej w porządku, ale wymaga zastanowienia. W każdym razie mnie to odpowiada, choć te zderzenia są niepokojące, może rzeczywiście poza nimi nic nie ma, a raczej nas nie ma. A najbardziej kończące pytanie, bardzo piękne, liryczne i sięgające głęboko (i gdzie tu proza?). Nie wiem czy oswoimy, nie wiem czy warto oswoić, może lepiej poddać mu się i rozpłynąć...
W sumie taki troszkę egzystencjalizm z wyższej półki, w dobrze dopasowanej ramie.
Pierwsze dwie frazy – bardzo celne i głębokie; w szczególności, z filozoficznego punktu widzenia zgodzę się, że przypadki są jedyną wolnością, ujęcie takie wydaje się być uzasadnionym, w każdym razie brzmi przekonująco i logicznie (przypomina się: ”wolność, to uświadomiona konieczność”). Natomiast „życiu łamiąc pieczęć zaledwie chwili.” - nie rozumiem. Mea culpa. Dalej w porządku, ale wymaga zastanowienia. W każdym razie mnie to odpowiada, choć te zderzenia są niepokojące, może rzeczywiście poza nimi nic nie ma, a raczej nas nie ma. A najbardziej kończące pytanie, bardzo piękne, liryczne i sięgające głęboko (i gdzie tu proza?). Nie wiem czy oswoimy, nie wiem czy warto oswoić, może lepiej poddać mu się i rozpłynąć...
W sumie taki troszkę egzystencjalizm z wyższej półki, w dobrze dopasowanej ramie.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Czy musieliśmy się spotkać?
No i mnie Gorgiasz uprzedził.
A chciałem napisać, że to nie proza jest, bo za często był enter w użyciu.
To wiersz. Może dość specyficzny, ale jednak...
A chciałem napisać, że to nie proza jest, bo za często był enter w użyciu.
To wiersz. Może dość specyficzny, ale jednak...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Czy musieliśmy się spotkać?
Zlikwidowałam dwa entery. Myślę, że teraz jest lepiej, forma niełamanych zdań zbliża tekst do prozy.
Dziękuję za przeczytanie i opinie.
Bardzo interesująca, Gorgiaszu.
Dziękuję za przeczytanie i opinie.
Bardzo interesująca, Gorgiaszu.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Czy musieliśmy się spotkać?
Byłam pewna, że ten tekst komentowałam. A tu nie, czarnej kropki przy tytule nie ma. No nic.
Pamiętam, że pierwsze spotkanie z tekstem było nie najlepsze - ciężko mi się czyta. Teraz już jest oczywiście lepiej.
"Tobie" - nie muszę mówić, co bym tu zmieniła. No chyba że to tekst dla konkretnej osoby, ale wtedy pytanie, co robi na forum?
No, teraz kliknąć "wyślij" i komentarz już na pewno będzie.
Pozdrawiam
Patka
Pamiętam, że pierwsze spotkanie z tekstem było nie najlepsze - ciężko mi się czyta. Teraz już jest oczywiście lepiej.
Też, jak Gorgiasza, ten fragment mnie zatrzymał. Na początku myślałam, że szyk dziwny, ale raczej wszystko w porządku. Tylko ciężko ogarnąć, o co chodzi. Ale może kiedyś się rozjaśni.życiu łamiąc pieczęć zaledwie chwili.
"Tobie" - nie muszę mówić, co bym tu zmieniła. No chyba że to tekst dla konkretnej osoby, ale wtedy pytanie, co robi na forum?
A to mi się najbardziej podoba, ładna myśl, i prawdziwa.Przypadki są jedyną wolnością i wciąż rosną na kolizjach twardych praw.
No, teraz kliknąć "wyślij" i komentarz już na pewno będzie.
Pozdrawiam
Patka
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Czy musieliśmy się spotkać?
Dzięki, Patko.
Tylko On może być ponad twardymi prawami, żaden człowiek, stąd Wielka Litera.
Nam czas łamie pieczęć tylko chwili teraźniejszej.
Pozdrawiam.
Tylko On może być ponad twardymi prawami, żaden człowiek, stąd Wielka Litera.
Nam czas łamie pieczęć tylko chwili teraźniejszej.
Pozdrawiam.