Lubię twoją obsesję. I co z tego?
Trzymam się z dala od durnych huśtawek i krzywych piaskownic z wyobraźni.
Latawce w niebie, a linki i wysokie szpilki zamknięte w szopie, zaraz za szpadlem, siekierą i konewką. Nie potrafię schować bluesów. Pocieszam się, że w końcu same zejdą do zera. A niech to, Sandy znów bezczelnie miękko rozlewa wódkę, ale zobacz, jeden mój ruch a płacząc, odpada od ucha.
Bez miary wracałam, kiedy pod dłonią uginały się łąki, lecz w końcu ten świat zasłużył na delikatne spakowanie do szarego pudła. Pod płotem, w starej szafie będzie mi dobrze.
I kurzu z niej nie zetrę.
Czyżby?
W mgielnym poranku wrzeszczą wrony. Z karmnika podrywa się spójny, pierzasty podlot. Wróble i sikorki – bijące lęki mniejszych. Czego oczekiwać w taki czas?
Wracasz, uśmiechasz się, umierasz. Jest dobrze.
Nie ma w tym sensu za grosz.
Nie
- nie
- Posty: 1366
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
- Kontakt:
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: Nie
Napisałbym: Nie potrafię podobnie traktować bluesów. Pocieszam się, że w końcu (same) zejdą do zera.Nie potrafię podobnie potraktować bluesów. Pocieszam się, że w końcu zejdą się do zera.
Bardzo ładne.Bez miary wracałam, kiedy pod dłonią uginały się łąki, lecz w końcu ten świat zasłużył na delikatne spakowanie do szarego pudła. Pod płotem, w starej szafie będzie mi dobrze.
I już kurzu z niej nie zetrę.
Nie ma.Wracasz, uśmiechasz się, umierasz. Jest dobrze.
Nie ma w tym sensu za grosz.
Jest dobrze.

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Nie
nie pisze:

----------------

To

Dokładnie. W punkt.Gorgiasz pisze:Nie ma w tym sensu za grosz.
Nie ma.

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Nie
To jakbyś napisała: Kocham pana, panie Kowalski.
Każdy ma swoją obsesję, każdy może być Kowalskim, choć to nie jest zapewne łatwe, nie być sobą. Aktor w jedynej swojej roli Kowalskiego.
Piaskownice mają jednak wzięcie. I huśtawki, te szczególnie dają się we znaki. Gdy zewsząd dochodzi krzyk wron, do zadziobania już tylko krok. Blues jednak ogarnia, podnosi się w razem z grudniową mgłą.
Jutro znowu ciekawy dzień. Bijatyka wśród ptaków już nie ustaje, nie podnoszę nawet tych martwych z piasku. Nadzieja, że mróz. I śnieg, czysty śnieg pokryje, na jakiś czas przykryje. Można będzie zapomnieć, obudzić się w innym świecie.
Komu się nie podoba ten świat, zawsze jest wybór, to tylko kwestia szybkości odchodzenia. Kto się odważy poprowadzić, razem w stadzie raźniej.
Każdy ma swoją obsesję, każdy może być Kowalskim, choć to nie jest zapewne łatwe, nie być sobą. Aktor w jedynej swojej roli Kowalskiego.
Piaskownice mają jednak wzięcie. I huśtawki, te szczególnie dają się we znaki. Gdy zewsząd dochodzi krzyk wron, do zadziobania już tylko krok. Blues jednak ogarnia, podnosi się w razem z grudniową mgłą.
Jutro znowu ciekawy dzień. Bijatyka wśród ptaków już nie ustaje, nie podnoszę nawet tych martwych z piasku. Nadzieja, że mróz. I śnieg, czysty śnieg pokryje, na jakiś czas przykryje. Można będzie zapomnieć, obudzić się w innym świecie.
Komu się nie podoba ten świat, zawsze jest wybór, to tylko kwestia szybkości odchodzenia. Kto się odważy poprowadzić, razem w stadzie raźniej.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Nie
??? Niesamowity ten wywód,czuję, ale nie rozumiem.lczerwosz pisze:To jakbyś napisała: Kocham pana, panie Kowalski.
Każdy ma swoją obsesję, każdy może być Kowalskim, choć to nie jest zapewne łatwe, nie być sobą. Aktor w jedynej swojej roli Kowalskiego.
Bardzo ładne, zapewniam jednak że fizycznego samobójstwa zupełnie nie brałam pod uwagę.lczerwosz pisze:Piaskownice mają jednak wzięcie. I huśtawki te szczególnie dają się we znaki. Gdy zewsząd dochodzi krzyk wron, do zadziobania już tylko krok. Blues jednak ogarnia, podnosi się w razem z grudniową mgłą.
Jutro znowu ciekawy dzień. Bijatyka wśród ptaków już nie ustaje, nie podnoszę nawet tych martwych z piasku. Nadzieja, że mróz. I śnieg, czysty śnieg pokryje, na jakiś czas przykryje. Można będzie zapomnieć, obudzić się w innym świecie.
Komu się nie podoba ten świat, zawsze jest wybór, to tylko kwestia szybkości odchodzenia. Kto się odważy poprowadzić, razem w stadzie raźniej.
Odpowiedziałeś prozą poetycką. Bardzo interesującą.
Dzięki, Leszku.

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Nie
Depresja jest wbrew pozorom bardzo niebezpieczną śmiertelną chorobą, to całkiem realne zagrożenie dla ludzi nią dotkniętych. Jest gorzej, istnieje niejasna, szeroka granica między zdrowiem a chorobą. Nie jest dobrze żyć w poczuciu bycia chorym. Ale równie źle nie czuć się zdiagnozowanym, zaliczonym do grupy ryzyka śmierci. Można się wyśmiać z takiego podejścia, powiedzmy, epidemiologicznego.eka pisze:fizycznego samobójstwa
Od strony bluesa nie ma różnicy, jest zawsze taki sam. Otula, szczelnieje, ukierunkowuje, nakazuje. Postacie idą równolegle, jak siewcy po polu, idą w odległości niewidzenia twarzy, mgła zaciemnia wszelkie rysy mogące być zinterpretowane jako próba wyrażenia emocji, współczucia, strachu czy wątpliwości. Instynkt zwalnia a prawo mimikry upodabnia do przywódcy.
Ale zaraz, gdzie on, dlaczego nie przewodzi, nie narzuca. Jesteśmy jak idioci, wystawieni na pierwszą linię. Czy wystarczy się ocknąć? Uderzyć w policzek.
Nie jest tak źle, to tylko taka ewentualność literacka, licencja niewyłączna.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Nie
Dobrze, że ewentualność literacka. Już zaczynałam podejrzewać lemingów bieg ku przepaści.
Masz rację z depresją, nieleczona może prowadzić do nieodwracalnych zmian. Chociaż czasami, w sprzyjających okolicznościach, da się wyjść o własnych siłach.
W Nie - tak myślę - nie ma wątku depresji.
Boisz się bluesów? Rzadko zafałszowują, tak czuję.
Dzięki, Leszku.

Masz rację z depresją, nieleczona może prowadzić do nieodwracalnych zmian. Chociaż czasami, w sprzyjających okolicznościach, da się wyjść o własnych siłach.
W Nie - tak myślę - nie ma wątku depresji.
Boisz się bluesów? Rzadko zafałszowują, tak czuję.
Dzięki, Leszku.