Indziej.
- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
Indziej.
Niedzielę się w parkach. Poranki zdają się nie mieć żadnych znaczeń,odkąd przyszłaś, przebrana w stokrotkę
- bo żółty, to przecież obiad we dwoje,wśród szelestu chmur, po których stąpasz boso - Stąpamy. Niebo łaskocze nam podniebienia,
jakby na złość - dla żartu. Bliskoznaczność, w odniesieniu do nas
rumieni się i chowa głowę w piasek, a potem jeszcze posypuje sobie plecy i czeka aż zmoknie dostatecznie, tak do końca.
Tuż po naszej myśli
Muszę mieć pewność, że to coś więcej, niż dziurawe liście
spadające na asfalt - prażące się i skwierczące pod butami, jak popcorn. Umieść mnie, miedzy kartkami ulubionych książek - przeczekaj zaschnięcie i rozsypywanie się, w pofatygowanych rękach lub zamieć. Zapomnij, jako rzeczownik oznaczający kogoś czy coś z drugiej strony.
Kropka.
Zamiast odzwierciedlać framugę, puchniesz pod dotykiem i zapachem następnego września - gdzie miotła, chybocząc się w kącie, pozwala nie zwalniać. Innym wystarczą same dźwięki - opowiadają o takim a takim głosie, jakby ten był w stanie udźwignąć pamiętnik. Lub przynajmniej pojedynczy puch. Ja potrzebuję słów i zapewnień, o które warto się starać, nawet jeśli to tylko fantazja - tej przecież w końcu, pod dostatkiem - pod językiem, szczególnie gdy leżysz obok i można dopowiedzieć co nieco - co nieco ugrać czy wytargować wśród tych wszystkich zgiełków, co to warczą na ciebie i schną.
Tymczasem pościel dogasa, przewrócona na nicę, z okien na chodnik kapie ziąb. A jedyne, co jestem w stanie jeszcze usłyszeć, to: A co, jeśli zapomnę którędy do domu? Zniknę gdzieś w lesie, pośrodku ścieżek, o których nie pamięta nikt poza nami i skończę w piecu. Przynajmniej wilk byłby syty. A co, jeśli nagle przydarzyłoby mi się znaleźć czwarty liść - schowany skrzętnie pomiędzy półkami i urwany w pół zdania, jak półmrok. Co, gdybym któregoś dnia wydostał się na powierzchnię, umorusany, pozbawiony nadgarstków i nie miał z kim o tym pogadać. Ot tak, żeby cię usłyszeć.
- bo żółty, to przecież obiad we dwoje,wśród szelestu chmur, po których stąpasz boso - Stąpamy. Niebo łaskocze nam podniebienia,
jakby na złość - dla żartu. Bliskoznaczność, w odniesieniu do nas
rumieni się i chowa głowę w piasek, a potem jeszcze posypuje sobie plecy i czeka aż zmoknie dostatecznie, tak do końca.
Tuż po naszej myśli
Muszę mieć pewność, że to coś więcej, niż dziurawe liście
spadające na asfalt - prażące się i skwierczące pod butami, jak popcorn. Umieść mnie, miedzy kartkami ulubionych książek - przeczekaj zaschnięcie i rozsypywanie się, w pofatygowanych rękach lub zamieć. Zapomnij, jako rzeczownik oznaczający kogoś czy coś z drugiej strony.
Kropka.
Zamiast odzwierciedlać framugę, puchniesz pod dotykiem i zapachem następnego września - gdzie miotła, chybocząc się w kącie, pozwala nie zwalniać. Innym wystarczą same dźwięki - opowiadają o takim a takim głosie, jakby ten był w stanie udźwignąć pamiętnik. Lub przynajmniej pojedynczy puch. Ja potrzebuję słów i zapewnień, o które warto się starać, nawet jeśli to tylko fantazja - tej przecież w końcu, pod dostatkiem - pod językiem, szczególnie gdy leżysz obok i można dopowiedzieć co nieco - co nieco ugrać czy wytargować wśród tych wszystkich zgiełków, co to warczą na ciebie i schną.
Tymczasem pościel dogasa, przewrócona na nicę, z okien na chodnik kapie ziąb. A jedyne, co jestem w stanie jeszcze usłyszeć, to: A co, jeśli zapomnę którędy do domu? Zniknę gdzieś w lesie, pośrodku ścieżek, o których nie pamięta nikt poza nami i skończę w piecu. Przynajmniej wilk byłby syty. A co, jeśli nagle przydarzyłoby mi się znaleźć czwarty liść - schowany skrzętnie pomiędzy półkami i urwany w pół zdania, jak półmrok. Co, gdybym któregoś dnia wydostał się na powierzchnię, umorusany, pozbawiony nadgarstków i nie miał z kim o tym pogadać. Ot tak, żeby cię usłyszeć.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2016, 10:03 przez Karma, łącznie zmieniany 1 raz.
Jagoda Mornacka.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Indziej.
A wiesz... w tej prozie poetyckiej wiersze tylko zyskują.
Mnie się ta forma podoba bardziej. Zawsze uważałam, że masz do niej wyjątkowe predyspozycje. Świetna rytmizacja, akcenty znaczeniowe wyrażniejsze, no i teksty scalone zyskują szerszy, głębszy sens.
Spacja.
Mnie się ta forma podoba bardziej. Zawsze uważałam, że masz do niej wyjątkowe predyspozycje. Świetna rytmizacja, akcenty znaczeniowe wyrażniejsze, no i teksty scalone zyskują szerszy, głębszy sens.
Karma pisze:byłby syty.A co
Spacja.
- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
Re: Indziej.
Szczerze powiedziawszy, to sam nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo to ze sobą współgra - były napisane dzień po dniu, najpierw kiedy jeszcze trwała pewna sytuacja (dwa pierwsze) a potem, kiedy zaczynała się rozpadać.
Chciałem mieć wszystkie w jednym miejscu, więc kopiowałem je po kolei i zauważyłem, że doskonale się dopełniają. Stąd taki pomysł.
Również uważam, że bardzo trafiony.
Cóż, co cykl, to cykl jednak. Podobnie jak nie zdawałem sobie sprawy z ciągłości Tryptyku Paschalnego (i, że Cię opuszczę...). Ty mi to uświadomiłaś, jako zapis związku - od dziubków, po dziobanie wron.
Miło, że komuś jeszcze to współgra
Chciałem mieć wszystkie w jednym miejscu, więc kopiowałem je po kolei i zauważyłem, że doskonale się dopełniają. Stąd taki pomysł.
Również uważam, że bardzo trafiony.
Cóż, co cykl, to cykl jednak. Podobnie jak nie zdawałem sobie sprawy z ciągłości Tryptyku Paschalnego (i, że Cię opuszczę...). Ty mi to uświadomiłaś, jako zapis związku - od dziubków, po dziobanie wron.
Miło, że komuś jeszcze to współgra
Jagoda Mornacka.
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Re: Indziej.
I się zadumałam:) Trzeba by każdego dnia tego po troszku, żeby dotrzeć do esencji:)
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Re: Indziej.
I jestem po katorżniczym dniu:) chcę mieć pewność, że to coś więcej niż "dziurawe liście"...
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Re: Indziej.
Powiem tylko tyle, że miałaś dobry pomysł zebrania ostatnich wierszy i spisania ich w formie prozy poetyckiej.
Tekst jest spójny, ukazuje etapy znajomości.
Dialog wewnętrzny autora oraz rozmowę z Nią.
Wiersze komentowałam, więc nie będę na nowo analizować treści.
Pozdrówka, Jagodo!
Tekst jest spójny, ukazuje etapy znajomości.
Dialog wewnętrzny autora oraz rozmowę z Nią.
Wiersze komentowałam, więc nie będę na nowo analizować treści.
Pozdrówka, Jagodo!
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Indziej.
Serio piszesz? Byłam pewna, że po prostu pisałeś je w odstępach, co naturalne, a ja, żeby czytelnik nie szukał na Twoim koncie poprzednich części, wkleiłam je do jednego komentarza, bo w ten sposób interpretacja miała wizualne odniesienie i była bardziej zrozumiała.Karma pisze: nie zdawałem sobie sprawy z ciągłości Tryptyku Paschalnego (i, że Cię opuszczę...). Ty mi to uświadomiłaś, jako zapis związku - od dziubków, po dziobanie wron.
Miło, że komuś jeszcze to współgra
Miło, Marcin, że mogłam o swej roli przeczytać.
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Indziej.
Pięknie zaczynasz i dalej też jest pięknie.Karma pisze:Niedzielę się w parkach.
serdeczności
iTuiTam
- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
Re: Indziej.
Ewo - ja mam pomysł - piszę i potem przemyślę i pisze i tak kilka razy, co rusz coś nowego - żeby nie dopisywać ciągle w jednym miejscu. To wciąz ten sam temat, tylko ukazany z kilku stron i z perspektywy kilku dni. Stąd tak właśnie potem wychodzi. Stąd pomysł na cykle w swoim pisaniu - żeby to jakoś uporządkować. Tutaj po prostu wklejałem każdy gdzieś, na stronę.
Miło, że miło.
Alicjo, Tabako, Tutam - wielkie dziki.
Miło, że miło.
Alicjo, Tabako, Tutam - wielkie dziki.
Jagoda Mornacka.