Detale, niearchitektonicznie

[Marcin Sztelak]

Z zachwytem obserwuję majestatyczne żurawie na budowie kolejnej zabawki ze szkła i plastiku. Takie czasy. Nie ma miejsca na braterstwo krwi z przypadkowym przechodniem, zresztą coraz trudniej zaksięgować noce strawione na wybijaniu rytmu klawiaturą podpiętą pod ciemność. Nieabsolutną. Tymczasem reklamy kuszą niedojedzonym jabłkiem, tylko eden się jakoś zatracił.
Ze wszech miar smutne. Może nawet straszne, skoro czuje kluchę w przełyku.
Chyba, że to chińszczyzna z baru na rogu. Prowadzi go emigrant polityczny, skrzętnie maskuje swoje pochodzenie koszulką z amerykańską flagą. Z chęcią uścisnąłbym mu dłonie, w geście pojednania, on jednak uparcie odmawia.
Osioł, pewnie pluje do potraw albo coś gorszego.
Spokojnie – wszystko to szczegół, można przejść do porządku dziennego nad życiem, nad śmiercią. Przynajmniej się będą męczyć niosąc po schodach. Wąskich jak ucho igielne.
Dręczy tylko pytanie czy ktoś zaśpiewa ostatnią kołysankę i zgasi światło.
Zresztą, co mnie to będzie wtedy obchodzić?

[eka]

coraz trudniej zaksięgować noce strawione na wybijaniu rytmu klawiaturą podpiętą pod ciemność.

Perełka.

wszystko to szczegół, można przejść do porządku dziennego nad życiem, nad śmiercią.

Detal, marność nad marnościami?
Wszystko co jest - z mini świata powstaje, nie ma w rzeczywistości samorodnego, wielkiego i niepodzielonego.

[Gruszka]

Świetne! Oj, lubię takie teksty!

[Lucile]

Świat na pół przekrojony

Takie czasy. Nie ma miejsca na braterstwo krwi z przypadkowym przechodniem, zresztą coraz trudniej zaksięgować noce strawione na wybijaniu rytmu klawiaturą podpiętą pod ciemność. Nieabsolutną.

Niechęć, niezrozumienie, podejrzliwość a nawet nienawiść

Prowadzi go emigrant polityczny, skrzętnie maskuje swoje pochodzenie koszulką z amerykańską flagą. Z chęcią uścisnąłbym mu dłonie, w geście pojednania, on jednak uparcie odmawia.
Osioł, pewnie pluje do potraw albo coś gorszego.

Wracając do podziału świata

Tymczasem reklamy kuszą niedojedzonym jabłkiem, tylko eden się jakoś zatracił.

jabłko - ileż znaczeń, symboli, rozumienia. A mnie się bardzo spodobało zestawienie rajskiego (utraconego) jabłka z tym - nadgryzionym - stanowiącym logo - znane na całym świecie - którym oznaczany jest współczesny gadżet, bez którego, większość "ucywilizowanych" nie wyobraża sobie istnienia i współistnienia.
Ciekawe, gdzie kęs tego nadgryzionego jabłka - wypluty - bo zatrute, czy trucizna trawi już trzewia świata.

I - jako kropka nad "i"

Wąskich jak ucho igielne.

Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego (Łk 18,25)
jeżeli już sięgamy do Biblii, to raczej podejrzewam, że miałeś na myśli wersety z Pieśni nad pieśniami

Święty powiedział, otwórz dla mnie drzwi tak wielkie jak ucho igielne a Ja otworze dla ciebie drzwi, przez które mogą przejąc namioty i wielbłądy (Midrasz, Pieśń nad pieśniami, 5,3)
z objaśnieniem Midrasza - ucho igielne nie jest zbyt wąskie dla dwóch przyjaciół, jednak świat nie jest zbyt szeroki dla dwóch wrogów.

Świetny tekst Marcinie

pozdrawiam
L

[Stella]

Pierwszorzędny tekst. Gratuluję.
To zaś po prostu zwala z nóg:

Nie ma miejsca na braterstwo krwi z przypadkowym przechodniem

[jaguar]

Dobrze piszesz. Ładne sa przejscia z mysli w mysl, powiazane logicznie wiec i skutecznie łapiesz czytalnika. Jestem pod wrazeniem tego kawałka prozy. p.s. czy nie powinno być czujĘ w 4tym wersie? Pozdrawiam