W tym niespełnieniu rzeczy ważkich nie odnajduję tego, co jeszcze wczoraj, od tak na wyciągnięcie ręki, to nie zabawa w chowanego, a słyszę podszepty: ciepło – zimno.
Bezwstydnie możecie podnieść oczy, poeci i szaleńcy zdarzają się w rodzinach, nawet najlepszych, gnojem tej ziemi czasami być warto, choć łatwiej solą w oku.
Niespodziewanie cudownie ozdrowiałem, więc zapraszam na nie-pogrzeb, bądźcie nie-obecni, mile widziane nie-kondolencje. Dopada mnie dysleksja, gorsza od śmierci, nie wiem gdzie wstawić przecinek, gdzie kropkę (także nad i).
Chyba się popłaczę albo schlam, zresztą wychodzi na jedno.
A miałem zostać diabłem, lecz jak tu podpisać cyrograf z błędem ortograficznym.
List niekondolencyjny
- refluks
- Posty: 714
- Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49
Re: List niekondolencyjny
Nie każdemu pisane paść jako ziarno na odżywczy gnój.
Większość tym gnojem.
Ale i to zacna rola.
Bo nie byłoby bez gnoju na przykład Norwida.
Chociaż od jakiegoś czasu gleby jałowieją, tak w telewizji mówili.
Nie ma na czym rosnąć.
Za dużo ziarna, za mało gnoju.
Większość tym gnojem.
Ale i to zacna rola.
Bo nie byłoby bez gnoju na przykład Norwida.
Chociaż od jakiegoś czasu gleby jałowieją, tak w telewizji mówili.
Nie ma na czym rosnąć.
Za dużo ziarna, za mało gnoju.
Re: List niekondolencyjny
Powszechna bylejakość we wszystkim jest obrzydliwa i może doprowadzać co niektórych do napadów szału i/lub melancholii, rozstroju nerwowego itp.
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Re: List niekondolencyjny
W bylejakości błyszczą diamenty
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
-
- Posty: 335
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:14
- Lokalizacja: Katowice/Jędrzejów/Kraków
Re: List niekondolencyjny
Przekonałeś mnie tym tekstem. Mimo, że od poezji i ogólnie pojętej "poetyckości" obecnie się oddalam, to jednak widzę, że są pewne czeluści mojej duszy, rozorane meandrami dawniej przeczytanych wierszy. I da się jeszcze jakoś je pobudzić.
Re: List niekondolencyjny
/poeci i szaleńcy zdarzają się w rodzinach, nawet najlepszych/ - kupiłeś mnie tym fragmentem. Całość bardzo na tak