Odcięcie pępowiny skazało na najwyższy wymiar, więc nadaje sobie prawo krzyku i picia najtańszej
śliwowicy, z cierpkiego owocu porodówki i zamglonych oczu ojca, którego nie poznałem.
Kobiety w białych fartuchach i klekoczących butach odbierają chęć na zadawanie pytań, choć ciekawe czy sekcji będzie dokonywał lekarz w rękawiczkach, a swojski zapach formaliny nie obudzi. Mimo wszystko. Jednak są słowa, których niedomówię, gdy poezję młodości przynituje do ściany sypialni (niech patrzy suka na gderliwą prozę starości).
Zresztą deski na trumnę jeszcze nie wyschły, choć czuję ich szorstki wiór między palcami.
Heblowanie; kiepski materiał. List niewysłany
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Heblowanie; kiepski materiał. List niewysłany
Życie - najwyższy wymiar kary. Sposób na życie zatem nie dziwi.
Chociaż coś:)
w tej ponurości jest jednak skala - mniejszej i większej beznadziei.Marcin Sztelak pisze: ↑08 wrz 2017, 19:14Jednak są słowa, których niedomówię, gdy poezję młodości przynituje(ę) do ściany sypialni (niech patrzy suka na gderliwą prozę starości).
Chociaż coś:)
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Heblowanie; kiepski materiał. List niewysłany
Marcin, rabin ze mnie żaden. Napewno nie taki mądry jak ten, którego Icek- lekki krawiec damski prosił o radę.
- Rabbe ratuj - jeden pókój za szwalnię, przymierzalnie, kuchnie i dziecinny.
- Icek Ty se kup kozę i przyjdź za tydzień.
- Ale nie mam gdzie jej trzymać.
- Rabbe. Dzieci, koza się wypróźnia, klientki odchodzą. Ratuj.
- Icek weź Ty sprzedaj kozę i przyjdź za tydzień.
- Rabbe ile u mnie teraz miejsca jak ja sprzedał kozę.
Marcin, a może ty sobie boazerię zrób, na sufit w sypialnii powinno drewna wydać.
- Rabbe ratuj - jeden pókój za szwalnię, przymierzalnie, kuchnie i dziecinny.
- Icek Ty se kup kozę i przyjdź za tydzień.
- Ale nie mam gdzie jej trzymać.
- Rabbe. Dzieci, koza się wypróźnia, klientki odchodzą. Ratuj.
- Icek weź Ty sprzedaj kozę i przyjdź za tydzień.
- Rabbe ile u mnie teraz miejsca jak ja sprzedał kozę.
Marcin, a może ty sobie boazerię zrób, na sufit w sypialnii powinno drewna wydać.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Heblowanie; kiepski materiał. List niewysłany
Bardzo ciężki klimat, mocny i wyrazisty tekst.
Bardzo dobry
Bardzo dobry
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia