Punkt widzenia zależy od punktu patrzenia. W przeszłości sny bywały niepoczytalne albo niezapamiętane, dzisiaj ciekawość pcha głębiej w ich przeżywanie. Można by powiedzieć tylko tyle zostało z dziecięcej niewinności. I jeszcze: Kazik jest głupi, zabawa w doktora i chowanego zarosłe kurzem gdzieś na strychu.
Nieumiarkowanie należy do ulubionych grzechów, bez bicia w piersi, mea culpa – to dobre dla uczniaków, albo uzależnionych od wybaczeń. Pokutę i tak zada świt rozdmuchany nagle za szybą, nie w porę, kiedy słowa bełkoczą niezapisane.
Zdjęcia nie wskrzeszają, jednak albumy w szwach pęknięte, człowiek podobno uczy się na błędach i na własnej skórze. Nawiasem mówiąc chorzy na śmiertelność oprawiali w nią magiczne księgi pełne kamieni filozoficznych.
Codziennie redukując zapasy czasu, powoli się przyzwyczajamy do życia zgodnie z planem. Lecz co to za planowanie skoro za następnym zakrętem może nas przejechać tramwaj, na śmierć.
Albo i gorzej – na wieczność.
I wszystko na nic, dobrze, jeśli psu na budę.
Kamienie milowe
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Kamienie milowe
Podoba mi się to filozoficzne opowiadanko o przemijaniu i zapamiętywaniu. Marnym zapamiętywaniu, bo pamiętamy tylko te słupki, określające jakieś tam mile po przejściach.
Dobrze napisane.
Z całą pewnością proza ze smakowitym nadzieniem z poezji.
Pod tramwaj?
Ja zderzyłem się z pociągiem i wciąż żyję.
Niektórzy twierdzą, że Bóg zaplanował dla mnie próbę.
Uznał, że nie czas jeszcze na moje odchodzenie.
Niby co? Mam się jeszcze wykazać?
Zaplanować coś sobie?
Ach, ta kwestia planowania.
Plan, czy przypadek? A może Bóg, jak twierdzą mistycy?
Jeżeli na budę dla psa, to chyba też warto.
To wierni towarzysze naszych niewierności.
Pozdrawiam, Marcinie.
Jerzy
Dobrze napisane.
Z całą pewnością proza ze smakowitym nadzieniem z poezji.
Pod tramwaj?
Ja zderzyłem się z pociągiem i wciąż żyję.
Niektórzy twierdzą, że Bóg zaplanował dla mnie próbę.
Uznał, że nie czas jeszcze na moje odchodzenie.
Niby co? Mam się jeszcze wykazać?
Zaplanować coś sobie?
Ach, ta kwestia planowania.
Plan, czy przypadek? A może Bóg, jak twierdzą mistycy?
Jeżeli na budę dla psa, to chyba też warto.
To wierni towarzysze naszych niewierności.
Pozdrawiam, Marcinie.
Jerzy
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl