★ ☯ ☂

Moderatorzy: eka, Gorgiasz

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

★ ☯ ☂

#11 Post autor: nie » 21 mar 2018, 16:15

eka pisze:
21 mar 2018, 13:44
nie pisze:
14 mar 2018, 22:14
Sama onomatopeja łączy w sobie to, co może upadać, spadać: kroplę z kranu, chłopca z klifu, mewę do morza, a także myśli/atrament/łzę/krew. Choć jest to dźwięk, to istotnie rozszerza obraz o atrybut ruchu.
To było zaplanowane, czy dostrzeżone po napisaniu?
Raczej w trakcie. Jak wiadomo, zapalnikiem jest związek pomiędzy dwiema rzeczami. Dalej motyw rozwija się lawinowo w mniej lub bardziej kontrolowanym procesie skojarzeń. Zbyt duża chęć kontroli zatrzymuje strumień, zabija wyobraźnię; z drugiej strony brak kontroli to jego rozlanie się po dowolnym obszarze, brak sensownej konstrukcji.

Lawina powinna zostawić za sobą lodowe miasto, chodzące bałwany i nieruchomych eskimosów.

Ale każdą zbitkę przypadkowych słów można uświetnić garścią bujnych interpretacji. Wiesz coś o tym.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

★ ☯ ☂

#12 Post autor: eka » 22 mar 2018, 20:07

Można kontrolować ciąg skojarzeń? Oczywiście nie chodzi mi o akt pisania, ale proces myślowy.
nie pisze:
21 mar 2018, 16:15
Zbyt duża chęć kontroli zatrzymuje strumień, zabija wyobraźnię; z drugiej strony brak kontroli to jego rozlanie się po dowolnym obszarze, brak sensownej konstrukcji.
Zgoda, ale wszystko jest jakąś formą, nawet 'rozlany' ciąg skojarzeń, konstrukcja to tylko dodany sens.
Lub jego odejmowanie w np. banalnej rymowance.
nie pisze:
21 mar 2018, 16:15
Lawina powinna zostawić za sobą lodowe miasto, chodzące bałwany i nieruchomych eskimosów.
Fajne, obrazowe pokazanie istoty motywu, który spaja całość, przenika, świadczy o kontroli autora.
nie pisze:
21 mar 2018, 16:15
Ale każdą zbitkę przypadkowych słów można uświetnić garścią bujnych interpretacji. Wiesz coś o tym.
Zarzut nadinterpretacji.
Hm. Słowa mają swoje desygnaty, a te bardziej niż ich werbalne znaki, jako elementy naszej wspólnej, językowej rzeczywistości, wchodzą w interakcje (ciągi skojarzeń), i tylko od zdolności mózgu odbiorcy zależy ich połączenie i odczyt całości.
Ten sam uporządkowany logicznie tekst po swojemu zinterpretuje dziecko, inaczej nastolatek, a jeszcze inaczej osoba dorosła.
Niestety, większość myśli, że jego rozumienie tekstu jest jedynym możliwym.

Awatar użytkownika
tetu
Posty: 1217
Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44

★ ☯ ☂

#13 Post autor: tetu » 31 mar 2018, 19:52

Dobra proza Nie.
Ostatnio czytałam okruch w wydaniu Tomka Gila, gdzie również świszczało onomatopejowo KAP.
W Twojej prozie onomatopeja ma symboliczny, nienachalny wydźwięk, wręcz przeciwnie podsyca klimat.
Kim jest chłopiec na krawędzi klifu, przyglądający się pokrytej siatką zmarszczek kartce, wstający od rosołu z mew, gdzie pomimo wszystko kropla się rozmyśla... kropka... a świeża kartka oczekuje na przeszczep wygniecionej?
No właśnie:)
Zawsze jest coś o czym warto wspomnieć, napisać, solidnie przeredagować. Wymaga to wielu zniszczonych, pogniecionych kartek powiedziałabym, że nawet upuszczonej krwi, łez, czyli nie lada wysiłku.
Można tu sobie wiele wyobrazić, zwłaszcza jeśli chodzi o siłę przeciwieństw i podobieństw jak yin i yang. Fajny tytuł. :kofe:

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

★ ☯ ☂

#14 Post autor: nie » 01 kwie 2018, 1:40

Dzięki.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

ODPOWIEDZ

Wróć do „PROZA POETYCKA”