Portret ze mna w tle

[skaranie boskie]

Powyższy post przeczy własnej treści, ale przeczytałem go z uwagą i zainteresowaniem.
Uśmiecham się... z politowaniem.

[Ania ayalen]

drogj panie, litosc i jej pochodne sa obrzydliwym przejawem ego
najwyrazniej na nic wiecej pana nie stac. A to ze nie jest pan w stanie zrozumiec tego co mowie jest panskim ograniczeniem i prosze nie przerzucac go na.mnie Coz- kazdy rozumie tylko to co zdola i tak jak podola. Poznac pana po cholewkach? Ktos panu wmowil ze milosc to slodka idiotka a pan.uwierzyl w bzdury. Pogratulowac ?

[skaranie boskie]

drogj panie, litosc i jej pochodne sa obrzydliwym przejawem ego

Za "Słownikiem języka polskiego":

Litość - 1. litość okazywana osobie cierpiącej, nieszczęśliwej; uczuciowa solidarność z osobą nieszczęśliwą;
2. dawniej: wspólne odczuwanie czegoś; wspólnota uczuć

Politowanie - współczucie, litość, często z odcieniem lekceważenia lub pobłażliwości

Jak widać pani zrozumienie pisanych treści jest porównywalne z poziomem pani odpowiedzi.
Poza tym odwracanie czyichś wypowiedzi w kierunku ich autora ma swoje określenie (projekcja) i zostało szeroko opisane w podręcznikach psychiatrii. Sęk w tym, że nie są one przewidziane dla pacjentów, ci bowiem i tak niewiele z nich zrozumieją.
Mimo wszystko gratuluję samopoczucia.

[Ania ayalen]

alez oczywiscie- jesli ktos nie jest zdolny do wspol- odczuwania pozostaje mu jedynie wspomaganie sie suchymi definicjami WYMYSLONYMI przez ego.
Nie dziwi tez bezustanne przerzucanie swoich urojen na innych- czyzby wyczerpal sie zapas lekow?
Coz- poziom do.ktorego sprowadzil pan rozmowe.okresla sie krotko- a pocaluj.mnie pan.wiadomo.gdzie. Z braku mnie prosze sie calowac samemu, w nos na przklad.
Nstomiast samopoczucie.../nie jetem nadetym wiecznie zadowolonym z siebie dupkiem o horyzontach nie dalszych niz czubek.nosa.Wiec poza niesmakiem.jest.mi.zwyczajnie po ludzku przykro, ale zeby.to zroumiec trzeba byc czlowiekiem. Dalsze panskie rewelacje pozostana bez odbioru.jako.ze zajrzalam tu po.raz ostatni, nie watpie ze ku nieopisanej uldze pana i zapewne nie tylko. Zegnam i prosze pamietac o.lekach, nic strasznego, zaburzenia psychiczne sa do wyleczenia. Zdrowka zycze

[e_14scie]

zaburzenia psychiczne sa do wyleczenia.

Otóż nie są, a większość z nich może jedynie wejść w stan okresowej remisji. To gwoli jasności tematu.

[semiramida]

Zegnam i prosze pamietac o.lekach, nic strasznego, zaburzenia psychiczne sa do wyleczenia.

Drodzy Admini:))) jest taka zasada:nie ruszaj g(...)a bo śmierdzi. Sprawdza się zawsze:)))

Zegnam

Który to już raz, trollerko??? rajcuje cię wciąganie kolejnych ofiar w ten worteks:))) idź na targowisko, tam pełno przekupek na twoim poziomie:)))

[Ewa Włodek]

Proponuję przerwać wymianę postów nie odnoszących się bezpośrednio do tekstu.
Będę zobowiązana, jeśli ten mój wpis będzie ostatnim niemerytorycznym wpisem w tym wątku.
Bardzo Państwu dziękuję - awansem i pozdrawiam
Ewa

[Gloinnen]

Masz rację, Ewo, dość już tych pomyj.

Myślę, że obecnie chybioną sprawą jest odwoływanie się, czy to do czyjegoś zdrowego rozsądku, czy to do czyjejś wrażliwości. Obojętnie, czego nie napiszemy, zostaniemy zmieszani z błotem, odesłani do lusterka, oskarżeni o głęboką, patologiczną ignorancję emocjonalną, tudzież poczęstowani "uprzejmymi" pozdrowieniami z podtekstem.

Wiec poza niesmakiem.jest.mi.zwyczajnie po ludzku przykro, ale zeby.to zroumiec trzeba byc czlowiekiem.

Zrozumieć - jak najbardziej. Domagając się zrozumienia dla siebie, trzeba mieć także na uwadze to, że identyczne zrozumienie należy się innym. Różnica poglądów (vide dyskusje światopoglądowe), krytyka Twojej twórczości (vide dyskusje pod wierszami), skłoniły Cię do systematycznego budowania konfliktu na linii Ty/administracja.

Dodam jeszcze, że nam też jest przykro, że doszło właśnie do takich rozstrzygnięć, tym bardziej, że poza nieustannym dążeniem do konfrontacji z administracją, Ania ayalen zdążyła już z drugiej strony zjednać sobie pewną część naszych użytkowników. Jej prowokacyjne wpisy adresowane były jedynie do tych, którzy odważyli się jej przeciwstawić, krytycznie odnosząc się do poglądów, wypowiedzi bądź utworów literackich (ta niereformowalna administracja!!!).
Każde odejście jest poniekąd porażką administratorów, choć motywy użytkowników bywają w wielu sytuacjach radykalnie sprzeczne.

Śmiem przypuszczać, że jesteśmy jedynymi administratorami w sieci, którzy wobec ataków personalnych (zarówno w relacjach między użytkownikami, jak i pod własnym adresem) nie stosują z miejsca radykalnych sankcji. Wręcz przeciwnie, szczególnie właśnie w takich sytuacjach staramy się stosować środki dyplomatyczne - a więc głównie szczerą rozmowę, wyjaśnienia, zwrócenie uwagi na pewne problemy. Nie chcemy, aby ktokolwiek mógł odnieść wrażenie, że posługujemy się metodami odwetowymi, więc zwłaszcza w momencie, gdy sami jesteśmy obrzucani zgniłymi jajami, unikamy pozycji siłowej, a raczej stawiamy na dialog, czasem na rozładowanie napięcia humorem. Taki wysiłek próbowaliśmy podjąć obydwoje ze Skaraniem.

Z tych samych, wymienionych wyżej powodów, wprowadziliśmy również procedurę "tygodniowego wypowiedzenia" w stosunku do wszystkich, którzy postanawiają usunąć stąd swoje konto. Ten czas traktujemy jako okres przemyśleń, być może także jako szansę na osiągnięcie porozumienia, rozwiązanie określonego sporu, albo po prostu - na wyciszenie wzburzonych jakąś niemiłą sytuacją emocji.

Powyższa strategia jednak w tym konkretnym przypadku doprowadziła do tego, co widać na załączonym obrazku. Próby wyjaśnień sprowokowały lawinę agresji. Ograniczę się do spostrzeżenia, że administrator nie jest cyborgiem-satrapą na tronie. To też użytkownik, któremu tak samo, jak innym, należy się minimum kultury. Uznaję, że granica testowania naszej przyjazności, została przekroczona w tym momencie:

Nie dziwi tez bezustanne przerzucanie swoich urojen na innych- czyzby wyczerpal sie zapas lekow?

prosze pamietac o.lekach, nic strasznego, zaburzenia psychiczne sa do wyleczenia.

To, że użytkownik przebywa "na wypowiedzeniu" nie zwalnia go z obowiązku przestrzegania regulaminu, choć stosowanie sankcji (ostrzeżenie, ban) w takiej sytuacji byłoby raczej bezsensowne i groteskowe.

Dodatkowo oświadczenie

jako.ze zajrzalam tu po.raz ostatni,

jest jednoznaczne.

1. Podjęłam więc wobec zaistniałych faktów decyzję o skróceniu okresu "wypowiedzenia" i natychmiastowym usunięciu konta Ani ayalen.

2. Semiramido, byłaś już upomniana i przywołana do porządku. Taki rodzaj adwokatury, jaki stosujesz, nie przysparza nam korzyści. Za kontynuowanie wycieczek ad personam otrzymujesz ostrzeżenie.

Gloinnen.

[skaranie boskie]

Jak zapewne wszyscy wiemy, życie to konglomerat najróżniejszych postaw.
Spotykamy w nim po równo dobra i zła, piękna i brzydoty, żeby nie powiedzieć wprost - kultury i chamstwa. Nasz portal, pomimo wysoce kulturalnych aspiracji, chcąc nie chcąc, pozostaje lustrzanym odbiciem tegoż życia. Nie dziw więc, że czasami pojawiają się tu osoby daleko odbiegające swoim imagem od onych, portalowych aspiracji, osoby, którym zdecydowanie bliżej, do cech określanych jednym, krótkim, acz dobitnym słowem, które również padło wyżej, oraz przejawów niczym nieskrępowanej megalomanii. W tym kontekście reakcja Gloinnen na niekończące się pasmo prowokacji jawi się kwintesencją anielskiej cierpliwości i nigdzie indziej niespotykanej tolerancji, doprowadzonej do granicy, daleko wykraczającej poza absurd. Zdecydowanie popieram jej decyzję, zwłaszcza, że zdaję sobie sprawę, jak wiele ją kosztowała.