krawedzie
krawedzie
lustro było całe, bez rys, pęknięć; pokazywało jasny obraz tego czym było- morze odbijało głębię nieba, niebo z zachwytem spoglądało w bezkresną przestrzeń morza. A potem stało się coś - nadciągnął wiatr, komuś coś wypadło z rąk, ktoś zapomniał o czymś. Lusterko pękło na tysiące kawałków, rozsypało się w zapomnienie, puste miejsca straszyły niewidzącymi oczodołami....niebo odwróciło zachmurzoną twarz, wzburzone morze pociemniało smutkiem. Pojawiły się fale gniewu, ostre, zimne rysy których nie łagodziły nieśmiałe iskry słońca - okruchy pamięci tego co było kiedyś jednym, jasnym i czystym , bez zmarszczek zwątpienia, bez wykrzywionych, zdeformowanych bólem kształtow wyrosłych w miejscu pęknięć - pomiędzy pamiętaniem a zapomnieniem. Krawędzie ostre jak szkło, raniące do bólu, nie pozwalają nie pamiętać, nie dają zapomnieć - cienkie nitki niezmiennie łączące dwa brzegi, jednoczące niebo - to które odwróciło się od swego obrazu odbitego w morzu, i morze - zapatrzone w niebo, a niepamiętne siebie....pomiedzy nimi krążą iskry słońca, posłańcy światła niosący nadzieję na powrót pamięci . Tuż obok na kamieniu przycupnął czas , cierpliwie czekając na swoją kolej by powstać z niepamięci.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: krawedzie
wpisałam Ci znaki diakrytyczne, Aniu...
ładna miniaturka o tym, jak się wszystko zmienia wokół nas, a może - jak sami zmieniamy i siebie, i otoczenie - takimi, a nie innymi emocjami, zachowaniami...I ile nas to kosztuje, i ile kosztuje - innych, bo wszak żadne relacje międzyludzkie nie dzieją się tylko w jedną stronę...
uśmiechy posyłam...
Ewa
ładna miniaturka o tym, jak się wszystko zmienia wokół nas, a może - jak sami zmieniamy i siebie, i otoczenie - takimi, a nie innymi emocjami, zachowaniami...I ile nas to kosztuje, i ile kosztuje - innych, bo wszak żadne relacje międzyludzkie nie dzieją się tylko w jedną stronę...
bardziej poprawne byłoby: nie pomne siebie - nieco może rzadko używane słowo, ale w takiej prozie poetyckiej - ujdzie...Ania ayalen pisze: a niepamiętne siebie
uśmiechy posyłam...
Ewa
Re: krawedzie
dziekuje Ewo
Twoja propozycja troszke zmienia sens, ale pewnie niejedno jeszcze zmienie. Polezy, ulezy sie, cos dojdzie, cos odejdzie...
Twoja propozycja troszke zmienia sens, ale pewnie niejedno jeszcze zmienie. Polezy, ulezy sie, cos dojdzie, cos odejdzie...