od początku
poprzednia odsłona
Strach ma zimne objęcia, żelazne ramiona,
a jego kieł przeszywa raz - ogniem, raz - lodem,
roni na zewnątrz lepkie, słodko-słone krople
i dławi się skowytem, nim wraz z tobą skona.
Wokół gęsta kałuża, w której stoi - ona,
naga i ubroczona, jak w chwili narodzin
i tylko to jedyne ją dzisiaj obchodzi,
żeby wyłgać się śmierci i wieczność pokonać.
Przekonana, że okpi i Boga i diabła,
między odorem zgonu, a wonią pachnideł
szuka skłamanych odbić w fałszywych zwierciadłach.
W cudzym bólu się rodzi wciąż i wciąż na nowo,
mimowolna ofiara, czy groźne straszydło,
stąpa, żywa, choć martwa, ku głodowym lochom.
Elżbieta Batory (1560-1614), zwana była przez współczesnych między innymi „Krwawą lalką”
Marny puch (6 - Szaleństwo Ersebeth)
Moderatorzy: skaranie boskie, Lucile
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: Marny puch (6 - Szaleństwo Ersebeth)
Aż się boję jak to przeczytałem.
Strach tym wiersz u jest żywy, krzywdzi na różne sposoby.
Jak nieraz człowiek człowieka.
Ten strach kocha lament, nawet się nim dławi.
Strach dopiero umiera, gdy i my w ziemi legniemy.
Druga zwrotka krwawa, peelka się chce wymknąć karze.
Nikt inny tylko ona jest najważniejsza.
Ileż osób jest i na tym świecie dziś.
I jeszcze wierzy, że ucieknie i znajdzie odbicie, które nie pokaże prawdy.
Może, dlatego że ona chce siebie taką widzieć.
I ostatnia zwrotka niby żywa a martwa.
Aż dreszcz przechodzi. Może to ofiara, a może strach.
I jedno i drugie. Strach mobilizuje a nie raz gasi chęci.
Ale trzeba go pokonać, bo może się okazać czymś innym.
Nie wiem czy dobrze widzę, ale pełno tu Dantejskich scen.
Forma jak zawsze perfekcyjnie wykonana.
Tytan
Strach tym wiersz u jest żywy, krzywdzi na różne sposoby.
Jak nieraz człowiek człowieka.
Ten strach kocha lament, nawet się nim dławi.
Strach dopiero umiera, gdy i my w ziemi legniemy.
Druga zwrotka krwawa, peelka się chce wymknąć karze.
Nikt inny tylko ona jest najważniejsza.
Ileż osób jest i na tym świecie dziś.
I jeszcze wierzy, że ucieknie i znajdzie odbicie, które nie pokaże prawdy.
Może, dlatego że ona chce siebie taką widzieć.
I ostatnia zwrotka niby żywa a martwa.
Aż dreszcz przechodzi. Może to ofiara, a może strach.
I jedno i drugie. Strach mobilizuje a nie raz gasi chęci.
Ale trzeba go pokonać, bo może się okazać czymś innym.
Nie wiem czy dobrze widzę, ale pełno tu Dantejskich scen.
Forma jak zawsze perfekcyjnie wykonana.
Tytan
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Marny puch (6 - Szaleństwo Ersebeth)
Nie taki marny puch był z hrabiny.
Przyznam, że nawet, gdyby raczyła podobnej urody, jak twoje, sonetami, nie chciałbym znaleźć się w jej bezpośrednim otoczeniu, a już na pewno bym w nim spokojnie nie zasnął. Na szczęście strach w sonecie jeno złudny, nie utrudnia podziwiania piękna gatunku.
Przyznam, że nawet, gdyby raczyła podobnej urody, jak twoje, sonetami, nie chciałbym znaleźć się w jej bezpośrednim otoczeniu, a już na pewno bym w nim spokojnie nie zasnął. Na szczęście strach w sonecie jeno złudny, nie utrudnia podziwiania piękna gatunku.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Marny puch (6 - Szaleństwo Ersebeth)
ano, pełno, pełno, wszak Elżbieta Batory była wielce zwyrodniało osobą, takim Gillesem de Rais w spódnicy! Choć i takie głosy dają się słyszeć, że jej zbrodnie zostały wyolbrzymione w celu usunięcia jej, żeby możliwe było zawładnięcie jej dobrami. A prawda - pewnie leży pośrodku...pallas pisze: pełno tu Dantejskich scen.
Pewnie!!! Żadna z moich "heroin" nie jest marnym puchem, wręcz przeciwnie...skaranie boskie pisze: Nie taki marny puch był z hrabiny.
Panowie, bardzo się cieszę, że zaglądacie, dziękuję Wam za to i za dobre, ciepłe słowa o moich kobitkach...
samo serdeczne Wam posyłam
Ewa
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Marny puch (6 - Szaleństwo Ersebeth)
Poprowadziłaś mnie Ewo historycznym szlakiem kobiet-pomników. Właśnie przysiadłem po tym spacerze, zbierając myśli. Dobrze jest mieć taką przewodniczkę, jak ty.
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein