Tworzenie człowieka, cz. II

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Tworzenie człowieka, cz. II

#1 Post autor: Patka » 07 lut 2016, 17:20

poprzednia część


Bohaterowie ci sami, miejsce akcji również.

Burkowski
Czy zgodzą się państwo na drugie polanie?

Glen
To już? Poczekajmy na dania.

Burkowski
Stwórzmy pierwszego człowieka z picia. Dajmy mu swoje nogi, ręce, głowy, oczy...

BOS
Z taką prędkością stworzymy całe wojsko, hahahaha!

Burkowski
Nie powiedziałbym, jeden człowiek wymaga wielu szczegółów i dopięlęgnowania, znaczy - dopicia. Więc? Mam sam pić?

BOS
Tak, sam się poświęć, my czekamy na śledzie i borowikową.

Burkowski
Mówi się trudno, tylko co miałbym podarować naszemu człowiekowi?

BOS
No drugą nogę.

Burkowski
Nie, za często łapią mnie mrówki. Zresztą, ja akurat lewą piszę, z tym że na betonie. Nic nie widać, ale czuć, że podłoże przepełnia się dobrą poezją.

Kubczysław
Interesujące, naprawdę. Nie spotkałem się jeszcze z tego typu twórczością. Rozwiniesz myśl?

Burkowski
Dla ciebie z wielką przyjemnością, najpierw jednak udam się na zewnątrz w celu wypalenia jednego papierosa. Czy ktoś mi zechce łaskawie potowarzyszyć? BOS?

BOS
Kręgosłup coś mnie boli. Niech Kubczysław idzie.

Kubczysław
Nie, nie, doceniam, ale nie...

Burkowski
Ach wy, koledzy... pań nie będę pytał, nie wypada zapraszać dam na dwór.

Kelnerka /zza baru/
Mamy tu psa, może on panu potowarzyszy?

Burkowski
A palący?

Kelnerka
Nie.

Burkowski
Szkoda. Niech pani przyprowadza.
/Kelnerka wchodzi do kuchni i po chwili przynosi na rękach małego pieska./
Toć jeszcze dziecko, a ja z paleniem wypalam, przepraszam najmocniej. Niech go pani na ziemię... umie chodzić? Umie, piękna, wierna psina. Idziemy... jak się wabi?

Kelnerka
Burek.

Burkowski
Się dobraliśmy!
/wstaje z miejsca i wychodzi z psem na dwór./

BOS /po chwili ciszy/
Można odetchnąć, hehe.

Glen
W końcu sam się nie napił. Nasz człowiek cierpi.

BOS
Na razie nie ma co cierpieć, bo jest jedną nogą. Ma jedną nogę i sam jest jedną nogę. O, dżisasz, kurwa, ja pierdolę... Wiecie, z jakiego to filmu?

Kubczysław
Co mamy nie wiedzieć? Znany, ceniony. Napisałem odę na cześć Adasia.

BOS
O, a Glen ulepiła Adasia z plasteliny, weź im pokaż.

Glen
Przecież nie mam, nie noszę figurek w torebce, pogniotłyby się.

BOS
Więc w czym je nosisz?

Glen
W torbie z Auchan. Duża, pojemna i wytrzymała, nic się w niej nie gniecie.

BOS
Nie mogłaś w niej przynieść?

Glen
No jak, oszalałeś, na wódkę miałabym przyjść z plasteliną?

Kubczysław
To nie byłby głupi pomysł. Przy dobrym trunku podobno tworzy się najlepiej.

BOS /na widok zbliżającej się Kelnerki z daniami/
O, jest i nasze jedzonko!

/Bohaterowie odbierają swoje dania, zaczynają jeść./

BOS
Muszę przyznać, że jedzenie w knajpie robi wrażenie. Smakuje ci, Glen?

Glen
Tak, bardzo dobre.

Kubczysław
Przyznam wam rację, śledź palce lizać. Sam najbardziej przepadam za śledziami w oliwkach, naprawdę.

Glen
W oliwkach?

BOS
Pewnie specjały śródziemnomorskiej kuchni.

Glen
Ale śledzie?

BOS/do Kubczysława/
Może to był karp, drogi kolego? Nie zdziwiłbym się, gdyby ci się nieco pomyliło. /zanosi się śmiechem/

Kubczysław
Nie przesadzaj, tak źle ze mną nie jest. Pan Wiewiórka z grupy Poezja To Życie stwierdził wręcz, że moje zmysły działają nad wyraz prawidłowo. Śledź, nie karp, tak, tak. Bardzo smaczny, polecam.

BOS
Trzeba będzie kiedyś zrobić.
/wraca Burkowski/
Siadaj, jedzenie czeka.

Burkowski
Wiecie, jakie ten pies ma szczanie? Umówiliśmy się, że ja będę wychodzić na papierosa, on na siusiu. /patrzy na danie/ Skosztuję najpierw w oleju... Wracając do Wiadurskiego, o którym mówiłem, na pytanie, czy jestem interesującym człowiekiem do wódki, odparł: "Tak, jeśli..." /bierze kawałek śledzia do buzi, długo przeżuwa/

BOS
Jeśli co?

Burkowski /gwałtownie/
Napijmy się!

BOS
W sumie można. Ale na kogo lewą nogę, skoro Burkowskiemu jest potrzebna?

Kubczysław /do Burkowskiego/
Właśnie, miałeś opowiedzieć...

BOS
Kubczysławie, ty użycz nogi. Panie nie dadzą, głupio, żeby człowiek miał jedną nogę męską, drugą żeńską. No?

Kubczysław
No nie wiem...

BOS /żartobliwie/
Bo siłą weźmiemy! Jesteś jedynym mężczyzną w gronie, który jest w stanie podarować lewą nogę dla nowej istoty. Uwierz w siebie, Kubek! Mogę cię tak nazywać, nie obrazisz się, nie, nie?

Kubczysław
Skąd, bardzo przyjemne przezwisko. W domu mam dwadzieścia kubków i ani jednej szklanki. Pięć wygrałem w konkursach.

Burkowski
Widzę, kolego, że ci się powodzi i talent cię nie zawodzi. Pijemy?

Kubczysław
No raczej, noga już poszła. Ja żadną nie piszę, więc mi nie szkoda.

Glen
Więc czemu się wahałeś?

Kubczysław
Bo zamówiłem grube skarpetki w kolorowe paski i chciałem je nosić na dwóch nogach. Niby mogę, bo fizycznie nogi obydwie posiadam, ale to nie będzie to samo już... Brak duszy.

BOS
Dobrze powiedziane. Musimy zadbać o duszę dla człowieka.

Burkowski
Panowie, nie mówmy o tym teraz, dopóki ciało nie powstało. Dopiero gdy połączymy zebrane części ciała, pomyślimy nad duszą i charakterem tworzonej postaci, mam nadzieję, że wybitnej. Nie sprzeciwię się, jeśli zostanie poetą. Pijmy.
/po wypiciu, do Glen/
Masz jeszcze kontakt z Danusią?

Glen
Nie widziałam się z nią z dwa lata, a co?

Burkowski
Nie mogę się z nią skontaktować, wydzwaniam, piszę SMS-y, telefon zmieniła? Na forum Wspaniałych Twórców też nie wpada... choć nie, przecież została zbanowała, podpadła Adminom, a wiecie, jak ciężko Januszowi podpaść. Inteligentny i cierpliwy facet.

Glen
Musiała nieźle nabroić.

Burkowski
Chcę jej zaproponować miejsce w moim najnowszym tomiku. Na czternastej stronie, w przypisach, mogłaby wydrukować swoje tłumaczenie kawałka mojego utworu, który napisałem po litewsku. Myślisz, że będzie zainteresowana?

Glen
Wiesz, jej się spytaj, ale skoro trudno ci ją złapać... Ja bym nie pogardziła.

Burkowski
Do ciebie w sumie też mam prośbę. Chcę, byś mi ulepiła statuetki na zbliżający się konkurs O Wiadro Ścieków. Pięknie proszę, będę całował rączki przez rok.

Glen
Na kiedy?

Burkowski
Luty, początek marca. Rozstrzygnięcie konkursu planujemy na dwudziestego.

Glen
No nie wiem, mam tyle zleceń. Konkurs Mazowiecki O Konar Dębu, Wielkopolski imienia Łokietka...

Kubczysław
Łokietek tworzył?

Burkowski /nie dając dojść do głosu Glen/
Królewski konkurs się szykuje, jak widać. Wracając do nagród - ulepisz, Glen? Dobrze zapłacę, nie tylko wycałuję. /śmieje się/

Żona Burkowskiego
Daj spokój, słyszałeś, że jest zajęta.

Burkowski
Ale chwilkę dla dobrego przyjaciela mogłaby znaleźć! BOS, weź ją szturchnij, niech oleje konkurs Łokietka.

BOS
Co ja będę ją przekonywał? I tak się później zgodzi, prawda, Glen?

Glen
Później, czyli po paru głębszych, to miałeś na myśli?

Burkowski
To polewamy! Pijemy na lewą rękę Glen.

Glen
Ale mnie są potrzebne obydwie, jedną mogę najwyżej z plasteliny kulki robić.

Burkowski
Więc co chcesz poświęcić?

Glen
Hm... /zastanawia się/ Może brzuch?

Burkowski
Brzuch później, teraz podstawy. Zapytam jednak, dlaczego pomyślałaś o brzuchu?

Glen
Za dużo jem.

Burkowski
Przestań, chudzinka jesteś, spójrz na mnie albo na BOSA.

Glen
Patrzę i zastanawiam się, czy powinniście zamawiać dania główne?

Burkowski
Powinniśmy, ale później, jeszcze śledzik nieskończony. /po zjedzeniu kawałka śledzia/ Wiadurski, ten krytyk, o którym wam nie dokończyłem, na moje pytanie wiecie jak odparł? Wiecie?

BOS
Nie, bo nie powiedziałeś! Mów żeś człowieku!

Burkowski
Mówię. Odparł: "Tak, jeśli ty stawiasz." Niesamowicie się zdenerwowałem, zacisnąłem zęby, zamknąłem oczy i trwałem tak, w pozycji rzecz jasna stojącej, z dwie minuty. On nic nie mówił, czekał. Po dwóch minutach podniosłem jedną powiekę, następnie drugą i widzę, że wpatruje się we mnie małymi oczkami z prawie niewidocznymi źrenicami. Chyba zaczął już wtedy przeczuwać, że powiedział coś niewłaściwego, uraził jedynego znajomego, który zna i ceni jego prace krytyczne, bo powiedział: "Ale w sumie możemy się napić nawet piwa..."

BOS
Byleś ty postawił, tak?

Burkowski
Wiesz, że nie? Nic takiego nie powiedział. Poszliśmy na piwo aż do Wisieńki, bo bliższe knajpy okazały się nad wyraz przepełnione albo zalatywało z nich owczym łajnem. Jeszcze podczas zajmowania miejsc zastanawiałem się, czy Wiadurski nie pragnie mnie w coś wrobić, postawić piwo i kazać za nie zapłacić, za mój kufel i jego. Biorę menu w rękę. Patrzę. Patrzę. Znów patrzę. /po dłuższej chwili/ Westchnąłem. Wiadurski w mig zrozumiał, że mam niezłą zagwozdkę i nie potrafię bez pomocy wybrać odpowiedniego trunku, przypatrzył się więc swojemu menu uważniej i... tu niestety nie przypomnę sobie za nic w świecie, czy potarł oczy lewą ręką, czy prawą, co akurat jest ważne dla historii.

BOS
Do rzeczy, Burkowski, do rzeczy! Szczegóły to ty opiszesz w poemacie, jeśli się zdecydujesz. Napiszesz, wydasz, a my kupimy po pięć egzemplarzy. Nawet Milcząca nie pogardzi, prawda?

Milcząca
Taaak...

Burkowski
Zrobię młodej damie przyjemność i napiszę o moich przygodach z Wiadurskim prozą.

BOS
Widzisz, Milczącą, dbają o ciebie.

Milcząca /uśmiecha się ze skrępowaniem/

BOS /dojadając śledzie/
Przystawki palce lizać.

Burkowski
Prawda? Mówiłem, że nie pożałujecie. Dania główne też wam zasmakują. /śmieje się na cały głos/


cdn.

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Tworzenie człowieka, cz. II

#2 Post autor: pallas » 07 lut 2016, 17:44

Ciekawie po tych dwóch odcinkach dramatu. Czekam na więcej. Milcząca na razie milczy może spisywała tą historię.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Tworzenie człowieka, cz. II

#3 Post autor: lczerwosz » 07 lut 2016, 20:58

Klucz już mam, czekam na pojawienie się stale brakującego. Obraził się na dobre, czy tylko zgrywa ważniaka. Od pracy odciągnięty, stale pracuje, nawet gdy śpi. Nic nie wiedziałem o tej plastelinie.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Tworzenie człowieka, cz. II

#4 Post autor: skaranie boskie » 07 lut 2016, 21:06

Uśmiałem się po pachy.
Przyznam, że masz idealny zmysł obserwacji.
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: Tworzenie człowieka, cz. II

#5 Post autor: zdzichu » 07 lut 2016, 22:02

Ja też przeczytałem, pani Patko i przyznam, że jest superancko. Bardzo interesująco opisujesz pani postaci samymi tylko dialogami. To naprawdę niełatwe. Jestem pod wrażeniem i wciąż mi się brzuch trzęsie ze śmiechu. Gdybym cierpiał na zaniki pamęci, pomyślałbym, że to o moich nadmiarach pani napisałaś. Zasłużyłaś, kobieto, na flachę wisienki, jak nic!
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Tworzenie człowieka, cz. II

#6 Post autor: Patka » 07 lut 2016, 22:07

Dziękuję pięknie za komentarze (za ten skaraniowy spod pierwszej części też) i miły odbiór. :) Jeśli tekst rozśmiesza, jest dobrze.
pallas pisze:Milcząca na razie milczy może spisywała tą historię.
No, Milcząca jest lepsza w pisaniu. :smoker:
zdzichu pisze:Zasłużyłaś, kobieto, na flachę wisienki, jak nic!
Przyjmuję z wielką ochotą. :vino:

ODPOWIEDZ

Wróć do „DRAMAT”