link do sceny czwartej
Interludium pierwsze
chorus
na oślep biegnie w klątw powodzi
driada klonowa o duszy elfiej
w magicznym świecie także czci szkodzi
nieobyczajność w miłości wszelkiej
zanim dościgną cię erynie
pędź nimfo naprzód w dzień i w nocy
zatrzymaj się gdy żal już spłynie
może ktoś czeka twej pomocy
we wrażych petach na mchy rzucon
pafnucy łkając o pomoc woła
nim zakneblują go onucą
driada wołanie usłyszeć zdoła
Narrator: Dusze drzew rodzą się w chwili, kiedy te uzyskują dojrzałość korony i korzeni. Nowonarodzona driada przygarniana jest przez siostry i przechodzi edukację.
Początkowo Aceria nie zdawała sobie sprawy ze swojej odmienności. W pewnym momencie zorientowała się, że nie interesuje jej wabienie śmiertelnych mężczyzn i igraszki z faunami. Wyobrażała sobie, że jest przystojnym elfem i zdarzało jej się podglądać swoje siostry w kąpieli. Te w końcu wytknęły jej ułomność i przegnały ze swojego grona.
W tej chwili myśli Acerii były przepojone goryczą. Zaślepiona gniewem i żalem, parła na przełaj, nie zważając na przeciwności. Przedzierała się przez gęste zarośla, wdrapywała na wysokie wzgórza, opuszczała w głębokie doliny. Z uporem pokonywała wszystkie napotykane przeszkody. Nikt i nic nie mogło wstrzymać jej biegu. W pewnej chwili zarośla zaczęły się przerzedzać i przed nimfą odsłonił się pejzaż rozległej doliny ze srebrzystą wstęgą płynącej przez nią rzeki. Widok nieco otrzeźwił Acerię. Bystry nurt Nerii nieubłaganie niósł masy wód do odległego oceanu. Daleki, drugi brzeg jawił się ciemnym pasmem na tle połyskującej złocistymi refleksami wody. Zdyszana Aceria przystanęła nad brzegiem rzeki. Nie była nimfą rzeczną - najadą. Jeżeli chciała się przedostać na drugą stronę, musiała poszukać brodu lub mostu. Zastanawiała się, czy rzeczywiście chce się przeprawiać. Co ją do tego pchało? Czym się kierowała? Przypomniała sobie zasłyszane opowiastki o chatce z piernika i urzędującej tam Babie Jadze. Ponoć potrafiła udzielić skutecznych rad osobom, które znalazły się na zakręcie życiowej drogi. Chatka z piernika? Baba Jaga? Ogarnęło ja zwątpienie. Czy to był dobry pomysł? Już miała zawrócić, gdy nagle usłyszała stłumiony odległością krzyk.
Ktoś rozpaczliwie wzywał pomocy.
link do sceny piątej
Pieśni znad Tapa Tuji (interludium pierwsze)
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Pieśni znad Tapa Tuji (interludium pierwsze)
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Pieśni znad Tapa Tuji (interludium pierwsze)
Czytając pierwsze odsłony, zastanawiałam się nad terapeutyczną funkcją Pieśni znad Tapa Tuji i... dopiero teraz ją wyraźnie widzę w perspektywie ciągu dalszego.
Na pewno poczytam kolejne scenki.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Pieśni znad Tapa Tuji (interludium pierwsze)
Ewa, dydaktyzm jest w tej sztuce jedynie zarysowany, choć będzie go więcej w następnych scenach. Terapeutyczna funkcja polegała bardziej na uczestniczeniu w przedstawieniu. Na wspólnym uczeniu się ról. Na docieraniu się. Ekspresji aktorskiej. To była jednocześnie zabawa i terapia. Nawet nie wiesz, jaką mieli tremę przed grą przed publicznością i jak dumni byli po.
Ja też mialem niezłą zabawę pisząc te sztuki, bo to nie jedyna. Graliśmy nawet na deskach Teatru Miejskiego w Gdyni. Oczywiście w ramach przeglądu teatrów amatorskich.
Niestety, odnalazłem tylko jeden tytuł. Przypuszczam jednak, że gdzieś mam zagrzebane kopie innych sztuk terapeutycznych,
Jurek
Ja też mialem niezłą zabawę pisząc te sztuki, bo to nie jedyna. Graliśmy nawet na deskach Teatru Miejskiego w Gdyni. Oczywiście w ramach przeglądu teatrów amatorskich.
Niestety, odnalazłem tylko jeden tytuł. Przypuszczam jednak, że gdzieś mam zagrzebane kopie innych sztuk terapeutycznych,
Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Pieśni znad Tapa Tuji (interludium pierwsze)
Trochę to nie moje klimaty, bo jakoś nie potrafię się wczuć w ideę fantasy.
Te wszystkie skrzaty, elfy, krasnoludki i inne rusałki bardziej mnie śmieszą, niż interesują. A szczerze mówiąc, śmieszy mnie, że dorośli ludzie, ze śmiertelną powagą, piszą (jedni) i czytają (drudzy) takie - wybacz słowo - baśnie, których nawet małe dzieci nie bardzo chcą słuchać. Ponieważ jednak z gustami się nie dyskutuje, poczytam dalej. Po części z obowiązku, po części z ciekawości, do jakich można dojść absurdów, szukając adekwatnego do propopnowanych treści miejsca akcji i postaci. Mam nadzieję, że się o to na mnie nie pogniewasz...
Te wszystkie skrzaty, elfy, krasnoludki i inne rusałki bardziej mnie śmieszą, niż interesują. A szczerze mówiąc, śmieszy mnie, że dorośli ludzie, ze śmiertelną powagą, piszą (jedni) i czytają (drudzy) takie - wybacz słowo - baśnie, których nawet małe dzieci nie bardzo chcą słuchać. Ponieważ jednak z gustami się nie dyskutuje, poczytam dalej. Po części z obowiązku, po części z ciekawości, do jakich można dojść absurdów, szukając adekwatnego do propopnowanych treści miejsca akcji i postaci. Mam nadzieję, że się o to na mnie nie pogniewasz...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Pieśni znad Tapa Tuji (interludium pierwsze)
Skaranie, tylko oprawa jest baśniowa. To nie jest bajka. A może właśnie bajka w sensie, że pod postaciami itd.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Pieśni znad Tapa Tuji (interludium pierwsze)
Mnie bardziej chodziło o rekwizyty zaciągnięte z Tolkiena chyba. Również sceneria.
Bez nich może bym nawet nie zwrócił uwagi na bajkowość utworu.
Zdaję sobie sprawę, że owa sceneria właśnie, ów baśniowy świat jest tylko wyimaginowanym miejscem akcji i nie mam nic przeciw niemu. Jednak uważam, że cała ta literatura, mianem fantasy określana (nie mylić z fantastyką), to trochę pójście na łatwiznę. Każdy, nawet najgłupszy, pomysł można w niej usprawiedliwić stwierdzeniem, że w opisywanym świecie tak jest i basta. A ten jest, niestety, nieweryfikowalny.
Pewnie piszę bzdury, ale takie właśnie jest moje odczucie w stosunku do literatury fantasy w całości. W twoim dramacie dopatrzyłem się od początku jakiegoś przesłania, które stopniowo wyłania się z treści. Odstręczać zaczęły mnie właśnie wspomniane rekwizyty. Jak jednak napisałem wyżej, poczytam dalej. Nie obiecuję, że do końca.
Bez nich może bym nawet nie zwrócił uwagi na bajkowość utworu.
Zdaję sobie sprawę, że owa sceneria właśnie, ów baśniowy świat jest tylko wyimaginowanym miejscem akcji i nie mam nic przeciw niemu. Jednak uważam, że cała ta literatura, mianem fantasy określana (nie mylić z fantastyką), to trochę pójście na łatwiznę. Każdy, nawet najgłupszy, pomysł można w niej usprawiedliwić stwierdzeniem, że w opisywanym świecie tak jest i basta. A ten jest, niestety, nieweryfikowalny.
Pewnie piszę bzdury, ale takie właśnie jest moje odczucie w stosunku do literatury fantasy w całości. W twoim dramacie dopatrzyłem się od początku jakiegoś przesłania, które stopniowo wyłania się z treści. Odstręczać zaczęły mnie właśnie wspomniane rekwizyty. Jak jednak napisałem wyżej, poczytam dalej. Nie obiecuję, że do końca.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl