To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

#1 Post autor: alchemik » 26 maja 2016, 2:45

Scena 1

Narrator: Jesteśmy w kwaterze głównej Pierwszego Upadłego Anioła. Oto komnata tronowa Lucyfera 666 metrów poniżej wulkanu Popocatepetl w Kordylierze.

Lucyfer siedzi na tronie wyraźnie znudzony. Bębni palcami, nucąc pod nosem fugę Bacha.

Zmiana sceny. Aktorzy wpadają na scenę, w pozornym chaosie zmieniając dekoracje i obsadę.

Scena 2

Widoczne tablice:

Wydział do spraw kontroli żądz i ambicji
Sekcja nasłuchu
Biuro propagandy
Komórka zafałszowywania rzeczywistości


Narrator: Przenosimy się do Sekcji nasłuchu Wydziału do spraw kontroli żądz i ambicji przy biurze propagandy piekielnej 2512 metrów poniżej wulkanu Wezuwiusz na Półwyspie Apenińskim.
Jest środa 25 maja, godzina 23 51

Przy biurku z komputerem siedzi diabeł – urzędnik z uwagą obserwujący monitor.

Ponownie następuje zmiana dekoracji, tak jak poprzednio.

Scena 3

Widoczna tablica z napisem kotłownia.

W jednym z kątów, w ustawionym kotle, kłębią się potępieńcy. Nad nimi widoczny napis Arbeit macht frei. Przy stoliku, na którym spoczywa klawiatura k-boardu, siedzi diabeł w roboczym drelichu. Lekko przysypia, od czasu do czasu uderzając palcem w klawisz. Wydawanym dźwiękom towarzyszy apatyczny jęk potępieńców.

Narrator: A oto kotłownia piekielna. Sekcja druga centralna. 32 metry poniżej baru przekąskowego Tempo na osiedlu Puchatek w zachodniej Polsce. Jest środa 25 maja godz. 23 54.

Kolejna zmiana dekoracji. Aktorzy robią to w jeszcze większym pozornym chaosie.

Scena 4

Narrator: Ponownie znajdujemy się w sekcji nasłuchu wydziału do spraw kontroli żądz i ambicji, przy komórce zafałszowywania rzeczywistości.
2512 metrów poniżej wulkanu Wezuwiusz na Półwyspie Apeninskim.
Jest czwartek 26 maja, godzina 0 01.

Teleportuje się łącznik terenowy Azazel.

Azazel: Melduje się demon III kategorii Azazel z sekcji łączności.

Diabeł urzędnik – Ebegenezer: Macie dla mnie jakieś informacje?

Azazel: Tak jest! W sektorze A-3-Z alfa omega omikron zanotowano wzmożone erupcje silnych, pozytywnych emocji. A w sektorze beta epsilon nasza komórka przewiduje nawet możliwość walk o Prawo i Sprawiedliwość. (wymawiając te słowa, demon krzywi się).
W sektorze depresyjnym zeta zeta alfa doszło, niestety, do niekontrolowanego wysypu błędnych. Są uzbrojeni i niebezpieczni. Wyruszyli na krucjatę przeciwko złu.

Ebegenezer: Natychmiast wysłać tam specgrupę! Najlepiej komando Parch.

Azazel: Melduję, że namierzone emocje są tak silne, że tłumienie może być nieskuteczne, a nawet wywołać rezonansowy efekt echa sumienia.

Ebegenezer:
Może by tak skusić i przekabacić kilku przywódców?

Azazel: To może okazać się nieskuteczne. Mają tam kilku potencjalnych świętych.

Ebegenezer: Tym bardziej warto spróbować. Takie duszyczki są najmilsze naszemu Księciu Ciemności.

Azazel: Mają ze sobą egzorcystów.

Ebegenezer: (otrząsa się z obrzydzeniem) Brr…! W takim razie najlepsza będzie operacja zamydlająca. Przy odpowiednim zamydleniu oczu i skierowaniu emocji na obiekty zastępcze, zamiast tłumić, możemy nawet podżegać.

Azazel: Natychmiast wydam polecenie do przeprowadzenia operacji Wiatrak.

Azazel teleportuje się i znika.

Ebegenezer:
Sprawdźmy sobie, jak przebiega operacja. Ale najpierw włączę zagłuszacz sumienia.

Ponowna zmiana dekoracji przez aktorską obsadę.

Scena 5

Narrator: Obserwujemy brzemienną w skutki szarżę błędnych na wiatraki.
Jest czwartek 26 maja, godzina 0 45. Gdzieś na polderach Niderlandów.

Grupa dziwaków uzbrojonych w chochle i inne narzędzia kuchenne, przybrana w hełmy z garnków, atakuje wiatraki.

Kolejna zmiana dekoracji

Scena 6


Narrator: Ponownie znajdujemy się w sekcji nasłuchu et cetera, et cetera…
Mamy czwartek 26 maja, godzina 0 57.

Ebegenezer: (Zaciera ręce i wyłącza monitor) He! He! To się nazywa odpowiednie skanalizowanie pozytywnej energii.

Znowu zaciera ręce, a potem zaczyna zacierać ramiona.

Co tu tak zimno?!

Bierze do ręki termometr.

Zaledwie 333 stopnie Celsjusza powyżej zera. Ten leser z kotłowni pewnie śpi.
Telefonuje
Kotłownia! Śpicie na służbie? Natychmiast dorzucić do ognia!

Na scenę wbiegają aktorzy w szalikach i czapkach na głowie, zabierając się za zmianę dekoracji.

Scena 7


Narrator: Ponownie jesteśmy w kotłowni pod barem Tempo na osiedlu Puchatek, gdzieś w zachodniej Polsce. Jest czwartek 26 maja, godzina 0 59.

Kotłowy pochrapuje, od czasu do czasu uderzając w klawisz k-boardu. Towarzyszą temu apatyczne pojękiwania potępieńców. Terkoce telefon. Kotłowy odbiera.

Kotłowy: (do telefonu) Tak, tu demon niższej kategorii, Rokita. Tak! Tak jest!
(Potakuje głową, podrywa się) Oczywiście, natychmiast!

Odkłada słuchawkę i zaczyna wygrywać na k-boardzie melodię Panie Janie.
Potępieńcy, chóralnie pojękując, wtórują.


Na scenę wpadają aktorzy, już w podkoszulkach, aby zrobić to co zwykle, czyli zmienić dekorację.

Scena 8


Narrator: Tym razem ponownie odwiedzamy komnatę tronową Lucyfera, Księcia Ciemności.
666 metrów poniżej wulkanu Popocatepetl w Kordylierze.
Wciąż jest czwartek 26 maja, godzina 01 30.

Lucyfer siedzi na tronie, poklepując się dłońmi po udach i nucąc Panie Janie.
Nagle zaczynają pulsować światła. Wyje syrena alarmowa.

Głos z megafonu: Uwaga, uwaga! Czerwony alarm. Powtarzam. Czerwony alarm! To nie ćwiczenia. W kwadrancie omega omikron zeta teta zaobserwowano obiekty niebiańskie zdążające ku Ziemi z prędkością przyświetlną. Spodziewany kontakt za 5 minut koma 3 sekundy.
Prosimy o udanie się do schronu.
Powtarzam…

Lucyfer: (zeskakując z tronu i biegnąc w kierunku schronu) Czyżby to Armageddon?! Ale przecież to ja miałem go rozpocząć! W rozdziale o Apokalipsie, jak byk stoi, że to ja. Co Oni sobie myślą?!

Na scenę wpada obsada aktorska, w jeszcze większym pośpiechu, rozglądając się w przestrachu i zmieniając dekoracje.

Scena 9

Narrator: Ponownie sekcja nasłuchu i łączności wydziału do spraw kontroli żądz i ambicji.
2512 metrów poniżej wulkanu Wezuwiusz na Półwyspie Apenińskim.
Wciąż czwartek 26 maja, godzina 01 30 i 15 sekund.

Głos z megafonu: Powtarzam. To nie ćwiczenia. Spodziewany kontakt nastąpi za 4 minuty koma 48 sekund.

Teleportuje się Azazel.

Azazel: Najświeższe wiadomości, sir. Ten atak z nieba to nie sprawka Aniołów. Mamy inwazję Obcych.

Ebegenezer:
A Anioły, to co?! Swoi?

Azazel: W pewnym sensie kuzyni. A tu, atakują nas przedstawiciele agresywnej cywilizacji galaktycznej. A tak właściwie, to nie nas, tylko ludzkość. O nas nie mają zielonego pojęcia.

Ebegenezer: To się zdziwią. Chyba nie damy sobie w kocioł dmuchać? W końcu ludzkość należy do nas i tylko my możemy jej szkodzić. Pożałują tej konfrontacji z nami, ludzkimi demonami. Każdy ma takie demony, jakie sobie wypracował i na jakie zasłużył. A ludzie…?
Oj zasłużyli sobie, zasłużyli. Trzeba przyznać, że stworzyli nas jako paskudne kreatury. Nie zazdroszczę tym Obcym. Jego Podłość Wysokość, Lucyfer, Książę Ciemności żąda od nas natychmiastowego powstrzymania inwazji. Wdrażamy plan Potrzask sfer niebieskich - wariant gwiezdny 3-delta.

Azazel:
Tak jest, sir. Natychmiast rzucam do walki nasze oddziały antyniebiańskie.

Teleportuje się i znika.

Aktorzy wpadają na scenę, wiwatując i zmieniają dekoracje.

Scena 10

Narrator: Proszę państwa, ponownie jesteśmy w kotłowni piekielnej. Sekcja 2 centralna, 32 metry poniżej baru przekąskowego z wyszynkiem alkoholowym, Tempo, na osiedlu Puchatek, gdzieś w zachodniej Polsce. Jak państwo widzą, nastąpiły tu wielkie zmiany.
Jest czwartek 26 maja, godzina 03 05.

Obcy jęczą w kotle. Ludzcy potępieńcy tańczą wokół, od czasu do czasu poganiając ich biczami i pilnując, żeby utrzymywali tempo, jakie nadaje kotłowy na k-boardzie. Kotłowy gra, a obcy potępieńcy wyją hymn Unii Europejskiej, czyli Odę do radości Beethovena.

Wszyscy teleportują się na scenę. Stają w szeregu i kłaniają się publiczności.

Koniec
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

#2 Post autor: pallas » 26 maja 2016, 11:42

Zaskoczyłeś mnie tym dramatem, widzę, że lubisz wprowadzać do nich narratorów. Ta zmiana dekoracji ciekawa, nie spotkałem się z taką. Tu mamy diabły demony i oczywiście Księcia Ciemności.
Masz trochę literówek, gdzie nie gdzie. Postać Kotłowego mnie zauroczyła, po prostu świetnie i czyżby w tym piekle sami wybitni wirtuozi się smażyli pod dyktando kotłowego.
Cóż jeszcze, zacytuję Goethe: "Ich bin ein Teil von jener Kraft,
die stets das Böse will und stets das Gute schafft."

Piotr :)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

#3 Post autor: alchemik » 26 maja 2016, 12:23

He! He! Piotrek. Narrator ważna persona. To reportaż. Obrazki z piekła.

Z tymi zmianami scen i dekoracji, fajny pomysł, prawda?

No to ogłaszam konkurs na to, jak przedstawić na scenie teleportację.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

#4 Post autor: pallas » 26 maja 2016, 12:26

Z tą dekoracją ciekawe.

Teleportacja banał, zapadnia pd sceną. :cha:

A zresztą niech się reżyser sztuki pomęczy.

Shaw był też niezły ze zmianą scenerii.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

#5 Post autor: alchemik » 26 maja 2016, 12:36

Bez zapadni. Trzeba to zagrać.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

#6 Post autor: pallas » 26 maja 2016, 12:53

A co mam do dyspozycji? A już wiem. Niech będzie, że w tym biurze ambicji i żądz będzie rzecz aktor padnie na ziemie, a dekoracja go zasłoni. I mamy teleport. Reszta to już wyobraźnia.
Pewnie też zła propozycja.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

#7 Post autor: alchemik » 26 maja 2016, 13:21

Coś ci powiem. Napisałem tę sztuke kilkanaście lat temu. No, może niezupełnie tę.
Tę zrekonstruowałem z pamięci wczoraj przed pólnocą i dziś po pólnocy.

Graliśmy ją na scenie. Ja byłem oczywiście reżyserem, a poza tym narratorem.

Z teleportacją nie było łatwo. Dla każdego aktora, w tym dla mnie, stosowalismy inny wariant.
Ale wszystkie opierały się na dziwnych pantomimicznych ruchach, okręcaniach się, podskakiwaniu i wydawaniu dźwięków typu Puuff! SSsiuup! Bzzyk! Ffiuu! itp. Po serii takich wygibasów, aktor poprostu uciekał w pląsach. Kiedy teleportował się na scenę, to wpadał, już wykonujac taki dziki taniec.
Wtedy kończyło sie to raczej okrzykiem Bęc! Bum! lub Tadadam tam dup!
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

#8 Post autor: Patka » 26 maja 2016, 15:15

alchemik pisze:Z tymi zmianami scen i dekoracji, fajny pomysł, prawda?
Zajebisty. Oczami wyobraźni wyobrażałam sobie tych biednych aktorów, którzy w pośpiechu zmieniają dekorację.

W ogóle dramat prześwietny, dawno mi się tak dobrze coś nie czytała. Czyta się szybko, jest akcja, dobry humor. Błędów nie widziałam, znaczy nie zwracałam na nie uwagi.

Pozdrawiam
Patka

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

#9 Post autor: skaranie boskie » 26 maja 2016, 16:47

Powiem tak:
Jest zaje... fajnie, z kilkoma zastrzeżeniami.
Pierwsze, to drobne potknięcia, literówkami czasem zwane i te - tuszę - sam sobie wyszukasz.
Drugie to Wezuwiusz.
Raz umiejscawiasz go w Apeninach, innym razem tylko na Półwyspie Apenińskim. Proszę o określenie właściwej lokalizacji. Dla ułatwienia, poniżej publikuję zdjęcie. Wykonałem je telefonem, więc jakość może pozostawiać wiele do życzenia. Przyznam się też, że świecące nad nim słońce jest efektem fotomontażu, zdjęcie bowiem wykonałem od strony północno-wschodniej, od dość odległych południowych Apeninów właśnie (Apenini Meridionale). Wybacz dygresję, niedotyczącą tematu, ot, chciałem się trochę pochwalić wiedzą ;)
Trzecie wreszcie, to śmiech, który pozbawił mnie możliwości dalszej krytycznej oceny.
Oceniam tedy bezkrytycznie. :)
:beer: :beer: :beer:
wezuwiusz.jpg
Żródło: Archiwum skarania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: To jeszcze nie Har-Magedon. Obrazki z czeluści

#10 Post autor: alchemik » 26 maja 2016, 17:00

Półwysep Apeniński. Faktycznie to nie tylko Apeniny. Poprawię.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „DRAMAT”