Pożegnanie Małego Księcia (scena 3)

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Pożegnanie Małego Księcia (scena 3)

#1 Post autor: alchemik » 14 cze 2016, 0:14

link do sceny 1/2

Scena 3

Sala szpitalna pogrążona w ciemności. Odgłos aparatury monitorującej. W tle cicha muzyka.
Może być kawałek Obrazków z wystawy Modesta Musorgskiego. Scena rozjaśnia się. Wchodzi ordynator i towarzyszący mu inny lekarz, który okazuje się być konsultantem psychiatrycznym. Psychiatra w nerwowym tiku, co rusz wzrusza lewym ramieniem, jednocześnie mrużąc lewe oko. Podchodzą do łóżka. Pacjent nie reaguje, leżąc bezwładnie.

Ordynator: Tak jak wspominałem, doktorze, pacjent jest bez kontaktu.

Psychiatra: Zbadam przynajmniej reakcje nieświadome i reakcje na bodźce neurologiczne.

(W tym momencie pacjent otwiera oczy i unosi głowę.)

Pacjent: Dzień dobry, panom.

Psychiatra: (reagując nerwowym tikiem) A więc przebudził się pan.

Pacjent: Nie spałem. Prawdę mówiąc, od dawna, w ogóle nie sypiam. O ile dobrze zrozumiałem, jest pan lekarzem psychiatrą. Miałem już do czynienia z psychiatrami tu na Ziemi.

Psychiatra: (próbując łapać pacjenta za słowo) Na Ziemi?

Pacjent: A czyż nie znajdujemy się na Ziemi? Dziwne pytania pan zadaje, doktorze.

Psychiatra:
(kolejny, wielokrotny tik nerwowy) Nno tak. Rzeczy… yywiście. To jak już jesteśmy tu na Ziemi to może zgodzi się pan na prosty, ziemski test apercepcji. A właściwie zaczniemy od testu projekcyjnego Rorschacha.

(Zwracając się do ordynatora)

Ten test określi nam zarówno potencjał wyobraźni twórczej i pośrednio inteligencji, jak i poprzez rodzaj skojarzeń, ewentualne fobie lub inklinacje pacjenta. Widziane w plamach obrazki są zwykle projekcją emocjonalną nieuświadomionych popędów.

(pokazuje kartę testową pacjentowi)

I co może pan powiedzieć o tym obrazku?

Pacjent: Obrazku? Jakim obrazku? Ja tu widzę tylko rozlaną plamę. Czarny kleks.

Psychiatra: Tak, tak, oczywiście. (wzdryga się w nerwowym tiku) W tym kleksie są ukryte obrazy. Te, które przychodzą panu na myśl.

Pacjent: (Bierze do ręki kartę testową. Ogląda ją uważnie, pociera poślinionym palcem, próbuje zadrapać paznokciem. Wreszcie odwraca ją i ogląda drugą stronę.)

A tak, rzeczywiście, widzę tu obrazek kleksa. To czarny kleks. Nierówny.

Psychiatra: Ale przecież musi coś panu przypominać.

Pacjent: Faktycznie, przypomina mi, że już kiedyś ktoś pokazywał mi coś podobnego, tylko że tamten kleks był chyba mniejszy. Albo większy. Nie jestem pewien.
Dziękuję, że zechciał mi pan pokazać swoją plamę.

(Zamyka oczy i opada na posłanie. Od tej chwili leży bez ruchu, nie reagując na wysiłki psychiatry, próbującego wyrwać go z letargu poszturchiwaniem, unoszeniem członków i zaglądaniem pod powieki)

Psychiatra: ( do ordynatora) To albo imbecyl, albo nieznany nauce przypadek.
(zaciera ręce i poddaje się serii nerwowych tików)

Innntteresujące, bardzo inn…tete… resujące. Będdę musiał zająć się szerzej tym przypadkiem.

(Tiki, zaraźliwie, udzielają się ordynatorowi, jednak jak w lustrzanym odbiciu. Ten z kolei wzrusza prawym ramieniem, mrużąc przy tym prawe oko. Wychodzą spiesznie z sali. Światło przygasa. W tle słychać Lot walkirii Wagnera)

Koniec sceny 3


link do sceny 4/5
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Pożegnanie Małego Księcia (scena 3)

#2 Post autor: skaranie boskie » 19 cze 2016, 17:25

Odstąpiłeś od pierwowzoru i dobrze.
Inaczej utwór byłby zbyt wtórny.
Korzystając z wolnej chwili, idę czytać kolejną scenę, przy...
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „DRAMAT”