To, co dla jednych jest złem, innym wydaje się, lub po prostu jest dobrem.
I zamiast o Wierszach, czy Poezji opowiedziałabym o Słowie.
Będę bronić prozy, bo mimo że poezję można przyjąć za kwint i esencję, to proza także zbliża nas ku prawdzie. Może nawet bardziej niż poezja, bo ta tak często chodzi w woalkach a nie wszystkim chce się tę woalkę podnieść.
Nie ma jednej prawdy, prawdy obiektwnej. Jest wiele prawd subiektywnych, które składają się w ogół.
Jesteśmy zbiorem prawd, bo przecież, o ile wierzyć Słowu, zostaliśmy skonstruowani na podobieństwo i niesiemy w sobie prapierwiastki, przeciwne bieguny: dobra-prawdy i zła-fałszu. Nie wierzę, że jakikolwiek Bóg jest tylko dobrym Bogiem. Obwinianie ludzi za to, że nie posłuchali kiedyś tam i spróbowali, jest według mnie wykrętem, łatwą drogą do oskarżenia: 'nie słuchaliście, to teraz macie'.
Podpisano:
Domorosła filozofka
iTuiTam
