Odliczanie
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Odliczanie
Uważaj, bowiem pochłonięty cowieczornym rytuałem zachłannego zliczania liczb w słupkach zysków
możesz nie zauważyć, że Blada Pani pod rękę z Siwym Czasem - nie licząc się z tobą - właśnie wycofali cię
z liczby żyjących.
możesz nie zauważyć, że Blada Pani pod rękę z Siwym Czasem - nie licząc się z tobą - właśnie wycofali cię
z liczby żyjących.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Odliczanie
Mieli mnie wycofać w tym swoim zespole, ale tylko poznalem ich zamysły,
Całkiem możliwe, że chodziło tylko o mnie.
Ale, aż tak bardzo nie różnię się od zwykłych zjadaczy chleba, zliczających paragony.
Ja zliczam myśli.
Teraz mają problem, bo wiem co nieco o drugiej stronie.
Całkiem możliwe, że chodziło tylko o mnie.
Ale, aż tak bardzo nie różnię się od zwykłych zjadaczy chleba, zliczających paragony.
Ja zliczam myśli.
Teraz mają problem, bo wiem co nieco o drugiej stronie.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Odliczanie
Och, Jerzy, Jerzy, wszystko odnosisz do siebie,
a przecież (przynajmniej w moim założeniu) to uniwersalne i ponadczasowe
„zliczeniowe przemyśliwiątko”.
a przecież (przynajmniej w moim założeniu) to uniwersalne i ponadczasowe
„zliczeniowe przemyśliwiątko”.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Odliczanie
Nie warto dodawać i tak przeliczysz się do zera, gdy z twoim czasem spotka się śmierć.
Dobrze rozumiem ?
Dobrze rozumiem ?
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Odliczanie
Co lepsze w życiu?
Manko czy superata?
Manko czy superata?
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Odliczanie
Oczywiście, że również odnoszę do siebie.Lucile pisze: ↑25 paź 2017, 13:21Och, Jerzy, Jerzy, wszystko odnosisz do siebie,
a przecież (przynajmniej w moim założeniu) to uniwersalne i ponadczasowe
„zliczeniowe przemyśliwiątko”.
Wcale, nie przede wszystkim.
Od siebie jestem jedyny przeciwko wszystkim.
Mogę zakładać, że każdy tak ma, o ile dokonam pewnych przemyśleń i niepewnych aproksymacji.
Dla każdego z nas Ja jest jedno jedyne.
Jaźni są pojedyncze.
Jako zbiory mogą być sumowane, a jednak nie posiadają iloczynów, czyli części wspólnych w przestrzeni jaźni. Oddziałują na siebie jako monady w przestrzeni informacyjnej.
Wszyscy inni to Ty, Wy, Oni. Niby brakuje symetrii.
Może dlatego ludzie łączą się w pary aby zdublować Ja, nasycić informacjami i uczuciami drugiego.
A i ja, przemyśliwam i zliczam, Lucia.
Tylko nie pomawiajcie mnie o solipsyzm. Po prostu czasem tak się zastanawiam.
Społeczeństwo to kierowany kulturą i prawami zbiór jednostek, indywiduów.
W przestrzeni informacyjnej tworzy się nadrzędna monada, mająca łączyć cechy poszczególnych jaźni.
Tworzy się niedoskonała jaźń zbiorowa.
Dobrze, że niedoskonałą Umysł zbiorowy byłby umysłem, odrzucającym indywidualizm.
Co do myśli zawartej w tekście, to dotyczy zachłannej pogoni za zyskiem rozumianym jako wartości ekonomiczne, władza.
Pani Szczupła nie raz pozostawiła, żebraka zasypiającego na zawsze na pieniądzach.
Chciałaś, Lucia ukazać inne wartości życia. A może życia jako wartość samą w sobie.
Pozdrawiam
Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Odliczanie
Ewo, Jerzy, może nie uwierzycie, ale aspiracją do powstania tego „przemysliwiątka” były dwa teksty, których tematykę wstępnie tak można opisać - parada próżności na cmentarzysku złudzeń. Pierwszy z nich jest średniowiecznym (piętnastowiecznym) moralitetem, a drugi powstał na początku siedemnastego wieku. Pierwszy; polski, anonimowego autora, a drugi; włoski Giovaniego Battisty Marino.
Ot, co. Dzisiaj chyba każdy odnosi wrażenie, że czasy w których żyjemy zbliżają się do apogeum tego nieustającego, przemierzającego wieki tańca próżności a rzeczywistość wirtualna już tak zdominowała realną, że tę drugą coraz mniej lubimy i wolimy widzieć właśnie taką, odbitą w wirtualnym zwierciadle próżności. Wtedy nawet nasze lęki i demony wydają się mniej straszne, oswojone. Truizmy... tak wiem.
Otóż to. Z przyjemnością przytoczę dwa fragmenty, tym bardziej, że w jednym jest mowa o... kustoszu – miło zobaczyć (nawet w takim kontekście) że zawód, uprawiany przeze mnie z lubością, został uwieczniony w tym moralitecie:
Mors dicit:
Dzirżę kosę na reistrze,
Siekę doktory i mistrze,
Zawżdy ją gotową noszę,
Przez dzięki noclegu proszę.
Wstań ku mnie, możesz mi wierzać,
Nie chcęć się dzisia zniewierzać!
...
A wżdy za niem biegać muszę,
Aż z niego wypędzę duszę.
Mowię to przez kłamu wierę,
Dam ji czartom na ofierę.
Kustosza i przeora
Wezmę je do swego dwora
Barok, ze swoją rozbuchaną ornamentyką, jakby chciał zepchnąć w nieświadomość przez wieki idący taniec śmierci - dance macabre?
Będąc w Krakowie warto zejść z głównych szlaków i zajrzeć na Stradom (zresztą u stóp Wawelu), gdzie w kaplicy św. Anny we wczesnobarokowym kościele Bernardynów znajdziemy jej znakomity przykład - „Taniec śmierci”. Ogromny obraz namalowany przez nieznanego artystę, gdzieś pod koniec drugiej połowie XVII wieku, podejmujący ważną dla wszystkich tematykę wanitatywną. Jakże aktualną i dzisiaj! Pytanie, czy i jaki wpływ na powstanie „Błędnego koła” (1895 – 97) Jacka Malczewskiego miał ten poruszający obraz? (Nota bene, w magazynach malarstwa Collegium Maius znajduje się także - namalowana na desce, sporych rozmiarów, osiemnastowieczna wersja Tańca śmierci. Swego czasu, niejedną chwilę przed tym dziełem spędziłam kontemplując odwieczne przesłanie).
A „Rozmowa...” chociaż jest długim utworem (zachowanym w niedokończonym stanie) liczącym sobie 498 wersów, nie dorównuje długością poematowi pt. „Adonis”, wymienionego przeze mnie włoskiego, barokowego poety G.B. Marino. Ten ma aż 40 864 wersy i jest najdłuższym wierszem w literaturze włoskiej!
Zebrał i w kryształ co najprzezroczystszy
z czego wyniosłe, kształtne słupy sprawił
i z odległości przystojnej postawił
…
Patrzy w twarz swoją, ale doległości
bierze prawdziwe z fałszywej istości.
On sam, co kocha, on jest ulubiony,
on sam jest starzec, on sam wystawiony
Prawda że ładne?
Takie odwieczne Adonalia, które jak wszystko w kole historii zatacza raz większą, a raz mniejszą amplitudę.
Tak, Ewo, i to również miałam na myśli, kiedy po „przetrawieniu” tematu vanitas napisałam to... co napisałam.
Jerzy, z zainteresowaniem przeczytałam Twój obszerny i wiele wyjaśniający komentarz.
No to jeszcze:
Idziemy, ale czy wiemy dokąd, kiedy nawet dobrzy ludzie bywają obojętni?
Na koniec jeszcze jedno. Pod którymś z moich tekstów, chyba „Piosenką szansonistki” zadałeś pytanie, czy mój aktualny awatar jest równocześnie moim zdjęciem. Tak. Jerzy, to mój wizerunek z czasów... nie pytaj, nie odpowiem, albo odpowiem tak; z czasów, kiedy jeszcze nikt nie wymyślił „Foto – shopu”, a sztuka fotografii oddawała to co widziała.
I, z dużym autodystansem, rzeknę, że stanowi dobrą ilustrację do naszych powyższych rozważań.
Dziękuję, pozdrawiam i przepraszam za nazbyt długi wywód.
Lu
Ot, co. Dzisiaj chyba każdy odnosi wrażenie, że czasy w których żyjemy zbliżają się do apogeum tego nieustającego, przemierzającego wieki tańca próżności a rzeczywistość wirtualna już tak zdominowała realną, że tę drugą coraz mniej lubimy i wolimy widzieć właśnie taką, odbitą w wirtualnym zwierciadle próżności. Wtedy nawet nasze lęki i demony wydają się mniej straszne, oswojone. Truizmy... tak wiem.
Ale te rozmyślania skłoniły mnie do pójścia tropem – vanitas ( Księga Koheleta – Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Koh 1,2 BT). No, i oczywiście z racji zawodu oraz zainteresowań „przyczepiłam się” do motywu marności, zafascynowania czasem oraz jego przemijaniem, a w końcu śmiercią i jej absolutną władzą nad człowiekiem. Czyli ars moriendi. Wiem, wiem, to wszystko odnaleźć można w rożnych okresach, ale przecież najdobitniej objawia się w średniowiecznej i barokowej sztuce – malarstwie oraz literaturze. To z kolei, skłoniło mnie do sięgnięcia do źródeł i postanowiłam przypomnieć sobie moralitet anonimowego autora pt. „Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią” - a swoją drogą ciekawe, czy dzisiaj jeszcze ktoś sięga to tego prześmiewczego, pełnego humoru i ciętego dowcipu wierszowanego dialogu. I czy jest na liście szkolnych lektur? Wątpię.alchemik pisze: ↑27 paź 2017, 14:13Chciałaś, Lucia ukazać inne wartości życia. A może życia jako wartość samą w sobie.
alchemik pisze: ↑27 paź 2017, 14:13Pani Szczupła nie raz pozostawiła, żebraka zasypiającego na zawsze na pieniądzach.
Otóż to. Z przyjemnością przytoczę dwa fragmenty, tym bardziej, że w jednym jest mowa o... kustoszu – miło zobaczyć (nawet w takim kontekście) że zawód, uprawiany przeze mnie z lubością, został uwieczniony w tym moralitecie:
Mors dicit:
Dzirżę kosę na reistrze,
Siekę doktory i mistrze,
Zawżdy ją gotową noszę,
Przez dzięki noclegu proszę.
Wstań ku mnie, możesz mi wierzać,
Nie chcęć się dzisia zniewierzać!
...
A wżdy za niem biegać muszę,
Aż z niego wypędzę duszę.
Mowię to przez kłamu wierę,
Dam ji czartom na ofierę.
Kustosza i przeora
Wezmę je do swego dwora
Barok, ze swoją rozbuchaną ornamentyką, jakby chciał zepchnąć w nieświadomość przez wieki idący taniec śmierci - dance macabre?
Będąc w Krakowie warto zejść z głównych szlaków i zajrzeć na Stradom (zresztą u stóp Wawelu), gdzie w kaplicy św. Anny we wczesnobarokowym kościele Bernardynów znajdziemy jej znakomity przykład - „Taniec śmierci”. Ogromny obraz namalowany przez nieznanego artystę, gdzieś pod koniec drugiej połowie XVII wieku, podejmujący ważną dla wszystkich tematykę wanitatywną. Jakże aktualną i dzisiaj! Pytanie, czy i jaki wpływ na powstanie „Błędnego koła” (1895 – 97) Jacka Malczewskiego miał ten poruszający obraz? (Nota bene, w magazynach malarstwa Collegium Maius znajduje się także - namalowana na desce, sporych rozmiarów, osiemnastowieczna wersja Tańca śmierci. Swego czasu, niejedną chwilę przed tym dziełem spędziłam kontemplując odwieczne przesłanie).
A „Rozmowa...” chociaż jest długim utworem (zachowanym w niedokończonym stanie) liczącym sobie 498 wersów, nie dorównuje długością poematowi pt. „Adonis”, wymienionego przeze mnie włoskiego, barokowego poety G.B. Marino. Ten ma aż 40 864 wersy i jest najdłuższym wierszem w literaturze włoskiej!
Oto dwa fragmenty w tłumaczeniu anonimowego autora z XVII wieku:alchemik pisze: ↑27 paź 2017, 14:13Oczywiście, że również odnoszę do siebie.
Wcale, nie przede wszystkim.
Od siebie jestem jedyny przeciwko wszystkim.
Mogę zakładać, że każdy tak ma, o ile dokonam pewnych przemyśleń i niepewnych aproksymacji.
Zebrał i w kryształ co najprzezroczystszy
z czego wyniosłe, kształtne słupy sprawił
i z odległości przystojnej postawił
…
Patrzy w twarz swoją, ale doległości
bierze prawdziwe z fałszywej istości.
On sam, co kocha, on jest ulubiony,
on sam jest starzec, on sam wystawiony
Prawda że ładne?
Takie odwieczne Adonalia, które jak wszystko w kole historii zatacza raz większą, a raz mniejszą amplitudę.
alchemik pisze: ↑27 paź 2017, 14:13Co do myśli zawartej w tekście, to dotyczy zachłannej pogoni za zyskiem rozumianym jako wartości ekonomiczne, władza.
eka pisze: ↑26 paź 2017, 22:52Nie warto dodawać i tak przeliczysz się do zera, gdy z twoim czasem spotka się śmierć.
Dobrze rozumiem ?
Tak, Ewo, i to również miałam na myśli, kiedy po „przetrawieniu” tematu vanitas napisałam to... co napisałam.
Manko? Superata? - „bilans musi wyjść na zero” - jak śpiewał Jan Kaczmarek z kabaretu „Elita”, nieprawdaż?
Jerzy, z zainteresowaniem przeczytałam Twój obszerny i wiele wyjaśniający komentarz.
Racja, pojedyncze i najważniejsze. To nie znaczy, że nieustannie musimy nim epatować. Owszem, pielęgnujmy i dbajmy o swoje „Ja”, bowiem dowartościowane staje się bardziej empatyczne. Ot, napisało mi się kolejne „przemyśliwiątko”.
Wiem, Jerzy, wiem, to jest widoczne dla każdego, który czyta Twoje wiersze.alchemik pisze: ↑27 paź 2017, 14:13A i ja, przemyśliwam i zliczam,
No to jeszcze:
Idziemy, ale czy wiemy dokąd, kiedy nawet dobrzy ludzie bywają obojętni?
Na koniec jeszcze jedno. Pod którymś z moich tekstów, chyba „Piosenką szansonistki” zadałeś pytanie, czy mój aktualny awatar jest równocześnie moim zdjęciem. Tak. Jerzy, to mój wizerunek z czasów... nie pytaj, nie odpowiem, albo odpowiem tak; z czasów, kiedy jeszcze nikt nie wymyślił „Foto – shopu”, a sztuka fotografii oddawała to co widziała.
I, z dużym autodystansem, rzeknę, że stanowi dobrą ilustrację do naszych powyższych rozważań.
Dziękuję, pozdrawiam i przepraszam za nazbyt długi wywód.
Lu
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Odliczanie
Wiedziałem o Twoim pięknie zewnętrznym.
Rzadko kto ma szansę wprowadzić w stan równowagi piękno zewnętrzne i wewnętrzne.
Ja też byłem piękny.
Trochę przesadziłem, bom hetero.
Niech będzie, że zabójczo przystojny.
Uważam, że czas wcale mi tego nie odebrał.
Podsycam równowagę w odliczaniu lat.
Podobnie jak i Ty, Lucia.
Bardzo chciałbym Ciebie spotkać.
Oprowadziłabyś mnie, profana, po kulturze.
Dotykając Twojej dłoni zagłębiałbym się w historię.
Już niedługo będę miał drugą nogę.
Rzadko kto ma szansę wprowadzić w stan równowagi piękno zewnętrzne i wewnętrzne.
Ja też byłem piękny.
Trochę przesadziłem, bom hetero.
Niech będzie, że zabójczo przystojny.
Uważam, że czas wcale mi tego nie odebrał.
Podsycam równowagę w odliczaniu lat.
Podobnie jak i Ty, Lucia.
Bardzo chciałbym Ciebie spotkać.
Oprowadziłabyś mnie, profana, po kulturze.
Dotykając Twojej dłoni zagłębiałbym się w historię.
Już niedługo będę miał drugą nogę.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Odliczanie
Mówiąc wprost i szczerze, zdecydowanie wolałabym abyśmy prowadzili merytoryczne dyskusje na temat przemyśleń oraz odczuć odnoszących się do tematów zawartych w prezentowanych wierszach, czy jak w tym przypadku „aurea dicta”.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Odliczanie
Kustosza niech jeszcze długo omija.
Polikarp jest w lekturach szkolnych. Liceum.
Dzięki za szerokie omówienie aktu twórczego.
Pozdrawiam, Lu.