życie

[anastazja]

Ubierz w dobro swój czas, zanim los wykreśli datę w kalendarzu.

[Gloinnen]

Ładnie.
Choć podchodzę ze sceptycyzmem do wszelkiego rodzaju wezwań "czyń dobro" itd. itp. Może dlatego, że najczęściej tak bywa, że gdy przystępujemy do jakichś działań z solennym zamiarem czynienia dobra, osiągamy zupełnie odwrotny do zamierzonego skutek. Chyba dobro powinno być czymś, co robi się nieświadomie, powinno być naturalną częścią naszego życia, kierować naszym postępowaniem niezauważalnie, podświadomie. Dobry człowiek nie zastanawia się, odruchowo wybiera pozytywne uczynki, nawet nie zdając sobie do końca sprawy z własnej dobroci.
Wtedy nie trzeba apeli i sentencji, nawołujących do bycia dobrym. Jeżeli ktoś jedynie "stara się", ze względu na jakiś zewnętrzny imperatyw, a dobro nie jest częścią jego natury - wówczas skutki są opłakane.
Poza tym prowadzi to w prostej linii do samozadowolenia. Albo do oczekiwania np. nadmiernej wdzięczności i rozczarowań, spowodowanych poczuciem niedocenienia. Patrzcie, ile ja dla Was robię dobrego, a Wy...
A to jest niedobra, wyniszczająca postawa (coś o tym wiem z autopsji).

Mam nadzieję, że nie namąciłam za bardzo.

Chodziło mi o to, że chyba nie da się podobnymi apelami nikogo wewnętrznie zmienić. Są po prostu jedynie pochwałą dobrych intencji, którymi, jak wiadomo, piekło wybrukowane.
Zmieniać ludzi trzeba nie ogólnym nakazem, raczej pokazywać konkretne dziedziny do działania, np. wspieraj biednych, itp.

Pozdrawiam,


Glo.

[anastazja]

Oczywiście Glo, robiąc coś dobrego nie powinniśmy oczekiwać pochwał, tudzież nagrody. Jednak myślę, że można przynajmniej przypomnieć, co niektórym, że dobro jest czymś dobrem i dobrem wraca.
Masło maślane, co?

Buziaki

[@psik]

prawda - ale zbyt banalna na "myśl"

[iskierka]

to prawda, trzeba być dobrym człowiekiem
póki żyjemy na tej ziemi

[Bonifacio Sieczepia]

Równie trafne jest powszechnie znane zawołanie "Spieszmy się kochać...".
To ostatnie jest bardzo bałamutne, gdyż nie istnieje żaden sposób, by kogokolwiek namówić, czy zmusić do kochania. Nie ma miłości na rozkaz, nawet z ambonalnego nakazu.

Ubierz w dobro swój czas

Toż to badziewny ogólnik. Co to jest "dobro", według jakich kryteriów należy określać co i kiedy jest dobre, lub złe, oraz dla kogo.
Zwroty typu "trzeba czynić dobro", "trzeba kochać ludzi" nic nie znaczą, tylko mydlą oczy i uszy, a wypowiadający takie teksty w ten sposób wymigują się od odpowiedzi na bardzo istotne pytania kiedy, jak, wobec kogo, oraz czym są owe "dobro" i "miłość".
Nie ufam głoszącym takie hasła, gdyż, albo chcą manipulować ludźmi i ich ogłupiać, albo powtarzają je bezmyślnie, naiwnie wyobrażając sobie, że tym sposobem są "dobrzy" i "kochający".