Ich weiss nicht was soll es bedeuten,
Daß ich so traurig bin;
Ein Märchen aus alten Zeiten,
Das kommt mir nicht aus dem Sinn.
Die Luft ist kühl und es dunkelt,
Und ruhig fließt der Rhein;
Der Gipfel des Berges funkelt
Im Abendsonnenschein.
Die schönste Jungfrau sitzet
Dort oben wunderbar;
Ihr goldnes Geschmeide blitzet,
Sie kämmt ihr goldenes Haar.
Sie kämmt es mit goldenem Kamme
Und singt ein Lied dabei;
Das hat eine wundersame,
Gewaltige Melodei.
Den Schiffer im kleinen Schiffe
Ergreift es mit wildem Weh;
Er schaut nicht die Felsenriffe,
Er schaut nur hinauf in die Höh.
Ich glaube, die Wellen verschlingen
Am Ende Schiffer und Kahn;
Und das hat mir ihrem Singen
Die Lore-Ley getan.
Nie wiem, co to znaczy, kto powie,
Żem taki smutny jest dziś,
To z pradawnych czasów opowieść,
Co ciągle w pamięci mej brzmi.
Juz zmierzcha i chłodniej się robi,
Spokojnie tak płynie tu Ren
A promień słoneczny ozdobił
Szczyt góry, nim zapadnie w sen.
Na górze tej siedzi dziewica
Uroda jej to istny cud,
Klejnoty jej błyszczą i lica,
I czesze włos złoty jak miód
I czesze go grzebieniem złotym
I śpiewa, potężny głos ma,
A pieśń pełna wielkiej tęsknoty
Czarowna melodia w niej gra.
Żeglarza w swej łódce na Renie
Ogarnia skądś tęskny tak zew,
Nie patrzy na skalne kamienie,
On patrzy wciąż w górę, skąd śpiew.
Ja wiem, wielka fala przybyła
I żeglarz z łódeczką na dno
Już idzie, i tak go zgubiła
Ta Lorelei pieśnią swą.
Heinrich Heine Die Lore-Ley
Moderator: Leon Gutner
- Liliana
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Re: Heinrich Heine Die Lore-Ley
Ulme,
to nie jest zgrabne tłumaczenie. Widzę, że starasz się zachować metrum oryginału, ale czasem dobrze jest zmienić to metrum (na krótsze czy dłuższe) na rzecz lepszego brzmienia. W wielu miejscach masz zaburzony rytm (w 1. zwrotce - wers 1. i 3.), sporo jest wypełniaczy (w 1 zwrotce - jest,) aby ilość sylab się zgadzała (tu jednak się nie zgadza: 7,8), a nie o to chodzi. Wiersz ma płynąć i oddawać piękno oryginału.
Pierwsza zwrotka (myślnikami oznaczyłam średniówkę):
Twoja:
Nie wiem, co to znaczy, kto powie, (9 sylab)
Żem taki smutny jest dziś; (7)
To z pradawnych czasów opowieść,(9)
Co ciągle w pamięci mej brzmi.(8)
Moja:
Dlaczego,- kto mi to powie, (8)
tak smutny - jestem dziś; (6)
z pradawnych - czasów opowieść, (8)
w pamięci - mojej brzmi.(6)
Ja bym radziła zaczynać od krótszych wierszy (2-3 zwrotki), bo wtedy łatwiej jest ogarnąć całość i dopracować wiersz.
Życzę powodzenia
to nie jest zgrabne tłumaczenie. Widzę, że starasz się zachować metrum oryginału, ale czasem dobrze jest zmienić to metrum (na krótsze czy dłuższe) na rzecz lepszego brzmienia. W wielu miejscach masz zaburzony rytm (w 1. zwrotce - wers 1. i 3.), sporo jest wypełniaczy (w 1 zwrotce - jest,) aby ilość sylab się zgadzała (tu jednak się nie zgadza: 7,8), a nie o to chodzi. Wiersz ma płynąć i oddawać piękno oryginału.
Pierwsza zwrotka (myślnikami oznaczyłam średniówkę):
Twoja:
Nie wiem, co to znaczy, kto powie, (9 sylab)
Żem taki smutny jest dziś; (7)
To z pradawnych czasów opowieść,(9)
Co ciągle w pamięci mej brzmi.(8)
Moja:
Dlaczego,- kto mi to powie, (8)
tak smutny - jestem dziś; (6)
z pradawnych - czasów opowieść, (8)
w pamięci - mojej brzmi.(6)
Ja bym radziła zaczynać od krótszych wierszy (2-3 zwrotki), bo wtedy łatwiej jest ogarnąć całość i dopracować wiersz.
Życzę powodzenia
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 04 lip 2017, 21:49
Re: Heinrich Heine Die Lore-Ley
Liliana, wiem, że jest nierówno, to tłumaczenie powstało do znanej niemieckiej piosenki do słów tego wiersza, pisałam "pod melodię" i tak mi najbardziej pasowało.
A oto moje wcześniejsze tłumaczenie, nieco rozbudowane w stosunku do oryginału, ale liczba sylab jest równa, zawsze po 12.
Nie wiem, co to znaczy, co to znaczyć może,
Żem jest smutny taki, żem pełen żałości.
Baśń z pradawnych czasów, prastara opowieść
Ciągle jest w mej głowie, wciąż w mych myślach gości.
Powietrze jest rześkie, wokół zmrok zapada,
W dole Ren spokojnie toczy swoje wody,
Wieczornego słońca blask na skałę pada,
Na niej panna siedzi przecudnej urody.
Siedzi tam na skale wśród wzburzonej fali
I spogląda z góry wzrok jej na świat złoty.
W blasku słońca błyszczą włosy złote z dali,
Na jej białej szyi lśnią złote klejnoty.
Siedząc czesze włosy, w ręku swoim trzyma
Grzebień złoty, przy tym pieśń swą wyśpiewuje.
Melodia jej piękna, że piękniejszej nie ma,
Siłą swą potężną wszystko obejmuje.
W maleńkim stateczku morzem falującym
Żeglarz płynie – wstrząsa nim tęsknota dzika,
Skał on nie dostrzega z wody wystających,
On patrzy do góry, skąd płynie muzyka.
I tak statek morska fala zatopiła,
Żeglarz już spoczywa gdzieś w morskiej głębinie.
Do tego się swoim śpiewem przyczyniła
Piękna nimfa, co ma Lorelai na imię.
A oto moje wcześniejsze tłumaczenie, nieco rozbudowane w stosunku do oryginału, ale liczba sylab jest równa, zawsze po 12.
Nie wiem, co to znaczy, co to znaczyć może,
Żem jest smutny taki, żem pełen żałości.
Baśń z pradawnych czasów, prastara opowieść
Ciągle jest w mej głowie, wciąż w mych myślach gości.
Powietrze jest rześkie, wokół zmrok zapada,
W dole Ren spokojnie toczy swoje wody,
Wieczornego słońca blask na skałę pada,
Na niej panna siedzi przecudnej urody.
Siedzi tam na skale wśród wzburzonej fali
I spogląda z góry wzrok jej na świat złoty.
W blasku słońca błyszczą włosy złote z dali,
Na jej białej szyi lśnią złote klejnoty.
Siedząc czesze włosy, w ręku swoim trzyma
Grzebień złoty, przy tym pieśń swą wyśpiewuje.
Melodia jej piękna, że piękniejszej nie ma,
Siłą swą potężną wszystko obejmuje.
W maleńkim stateczku morzem falującym
Żeglarz płynie – wstrząsa nim tęsknota dzika,
Skał on nie dostrzega z wody wystających,
On patrzy do góry, skąd płynie muzyka.
I tak statek morska fala zatopiła,
Żeglarz już spoczywa gdzieś w morskiej głębinie.
Do tego się swoim śpiewem przyczyniła
Piękna nimfa, co ma Lorelai na imię.